Kredyty - absurdalne zapisy umów nabierają mocy

Nawet najbardziej absurdalne zapisy umowy kredytowej z powodu kryzysu mogą nabrać mocy. Boleśnie przekonują się o tym klienci banków, którzy coraz częściej skarżą się do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.

Najbardziej dotkliwe są zapisy dotyczące oprocentowania, które zależy nie od stóp procentowych, a od woli banku. Pozwalają bankom na ustalanie oprocentowania w sposób zupełnie nieprzewidywalny - mówi reporterce RMF FM Agnieszce Witkowicz prezes UOKiK Małgorzata Krasnodębska-Tomkiel:

Część zapisów jeszcze do niedawna wywoływała jedynie uśmiech, bo klienci mieli wrażenie, że dotyczą one sytuacji, która nigdy się nie wydarzy. A jednak. Uzależniały kurs spłaty kredytu o zmianę sytuacji gospodarczej Szwajcarii. W czasie kilku miesięcy ta sytuacja diametralnie się zmieniła - dodaje Krasnodębska-Tomkiel:

Reklama

W ciągu kilku tygodni UOKiK zaskarży te - jego zdaniem - nielegalne zapisy do sądu. Pozwy dotyczą dwóch dużych graczy. Jeśli sąd rozpatrzy je pozytywnie, żaden bank nie będzie mógł stosować ich w swoich umowach. Co na to banki? Mówią krótko: będą pozwy, będzie i komentarz.

Słuchaj Faktów RMF.FM

RMF
Dowiedz się więcej na temat: kredyt | RMF
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »