Pieniądze na biznes niemal leżą na ulicy

18 tys., 40 tys. i 300 tys. złotych - takie pieniądze czekają na tych, którzy są przez instytucje finansowe traktowani najbardziej po macoszemu: najmniejsze, zwykle jednoosobowe firmy, dopiero próbujące swoich sił w biznesie.

18 tys. zł proponuje urząd pracy, dofinansowania w wysokości do 40 tys. zł i do 300 tys. zł to unijne dotacje. I o jednych, i o drugich krążą już legendy - że niby są, ale nikt ich nie dostaje, że konkursy i nabory ustawione pod "swoich", a szary człowiek się nie przebije, że straszna biurokracja i trzeba złożyć mnóstwo papierków. Typowe Polaków utyskiwania, szczególnie jeśli chodzi o ostatni punkt. Prawda jest natomiast taka, że za pieniędzmi na rozpoczęcie działalności trzeba się mniej lub bardziej nachodzić, a im bardziej się do tego przyłożymy, tym większe są szanse na sukces.

Reklama

Zanim powstanie firma

W przypadku dotacji unijnej do 40 tys. zł, przyznawanej w ramach działania 6.2 programu Kapitał Ludzki, bardzo istotna jest jedna rzecz - o dofinansowanie z tego tytułu należy się starać jeszcze przed zarejestrowaniem działalności gospodarczej! Co więcej, osoby, które miały już kiedyś swoją firmę, muszą odczekać z wnioskiem o dotację przynajmniej rok (wyjątkiem są ci, którzy prowadzili działalność w krajach Unii Europejskiej). Ta forma wsparcia finansowego przeznaczona jest zarówno dla bezrobotnych, jak i pracujących, ale należy zdawać sobie sprawę, że pierwszeństwo w uzyskaniu dotacji będą mieli m.in. niepełnosprawni, kobiety, które wychowywały dzieci i wracają na rynek pracy oraz osoby, które skończyły 45 lat.

Procedurę ubiegania się o 40 tys. zł rozpoczyna złożenie formularza rekrutacyjnego u jednego z tzw. operatorów. To oni prowadzą nabory (informacji na ten temat należy szukać w urzędach pracy), oni też decydują, czy kandydat na przedsiębiorcę może wziąć udział w następnym etapie - szkoleniu z przedsiębiorczości, podczas którego pozna m.in. tajniki tworzenia biznesplanu. Warto się do tych zajęć przyłożyć, bowiem sposób, w jaki przyszły przedsiębiorca przedstawi swój pomysł na biznes, może zaważyć na decyzji o przyznaniu dotacji. Cały proces trwa, niestety, długo, bo średnio od 3 do 6 miesięcy, ale efekt końcowy w postaci przelewu na konto będzie poważnym zastrzykiem finansowym dla powstającej firmy.

Tym bardziej że oprócz 40 tys. zł na zakup maszyn, materiałów czy remont lokalu można otrzymać także wsparcie pomostowe (nawet na rok), a tym samym zyskać dodatkowe środki w wysokości 1,1 tys. zł miesięcznie na bieżące opłaty związane z firmą (np. na ZUS, telefon, czynsz).

Tylko dla bezrobotnych

Z rejestracją firmy należy się wstrzymać także przy staraniach o ponad 18 tys. zł z urzędu pracy - nie można prowadzić działalności przed złożeniem wniosku o wsparcie, dodatkowo trzeba mieć także status bezrobotnego. W przypadku tej dotacji wystarcza zwykle tylko złożenie wniosku, ale doświadczenie pokazuje, że i tutaj biznesplan może w dużym stopniu wpłynąć na pozytywną decyzję urzędników. Ogromnym plusem tej formy dofinansowania jest fakt, że od momentu złożenia wniosku o wsparcie do otrzymania go mija średnio tylko miesiąc. Dzięki temu przyszły przedsiębiorca nie musi się martwić o dodatkowe źródło dochodów, które pozwoli mu przetrwać do momentu, gdy uzyska dofinansowanie.

A może by tak na wieś?

Trzecia - i potencjalnie najkorzystniejsza dla budżetu tworzonej firmy - dotacja unijna w ramach działania "Tworzenie i rozwój mikroprzedsiębiorstw" stworzona została tylko z myślą o mieszkańcach wsi i niedużych miasteczek. Wysokość dofinansowania jest ściśle związana z liczbą osób, które przedsiębiorca planuje zatrudnić. Jeśli chce prowadzić działalność sam lub przy pomocy tylko jednego pracownika (koniecznie na etacie), może starać się o wsparcie do 100 tys. złotych. Myśląc o zatrudnieniu więcej niż dwóch osób, ale mniej niż pięciu, uzyska maksymalnie 200 tys. zł, natomiast planując przyjąć na etat więcej niż pięciu pracowników - nawet 300 tys. zł (może się jednak okazać, że jeszcze w tym roku zostaną zmienione przepisy właśnie w części dotyczącej liczby zatrudnionych).

Należy pamiętać, że ubiegając się o dotację przyznawaną przez Agencję Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa firma musi mieć status mikroprzedsiębiorstwa, co oznacza, że jej roczny obrót nie może przekraczać 2 mln euro, natomiast zatrudnienie - 10 osób.

W ubiegłym roku pula środków z działania "Tworzenie i rozwój mikroprzedsiębiorstw" nie została wykorzystana, do czego w dużej mierze przyczynili się sami aplikujący o wsparcie, bo popełnione błędy często eliminowały ich wniosek już we wstępnym etapie konkursu.

Formalne błędy są zresztą zmorą wszystkich starających się o dofinansowanie, niezależnie od tego, jaka instytucja ich udziela i w ramach jakiego programu. Tymczasem gra jest warta świeczki - pieniędzy otrzymanych na uruchomienie działalności gospodarczej nie trzeba przecież zwracać.

Agata Szymborska-Sutton, analityk Tax Care

Private Banking
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »