Giełdy w dół z powodu obaw o Hiszpanię

Piątkowe notowania na Wall Street miały spadkowy przebieg po trzech dniach wzrostów indeksów. Nastroje na rynkach popsuły obawy o kondycję Hiszpanii.

Na zamknięciu Dow Jones Industrial spadł o 120,79 pkt. (0,93 proc.) do 12.822,57 pkt. Indeks S&P 500 obniżył się o 13,85 pkt. (1,01 proc.) i wyniósł na koniec dnia 1.362,66 pkt. Nasdaq Composite stracił 40,60 pkt. (1,37 proc.) i wyniósł 2.925,30 pkt.

Przecena na rynkach światowych w piątek była reakcją na doniesienia z Hiszpanii. Przedstawiciel władz regionu Walencja poinformował, że będą ubiegać się o pomoc od władz centralnych, ponieważ istnieje spore ryzyko niedotrzymania zobowiązań finansowych. Walencja ma do spłaty do końca br. 2,85 mld euro długu.

Reklama

Rentowność hiszpańskich 10-letnich obligacji wzrosła powyżej 7,2 proc. Różnica między rentownością dziesięcioletnich obligacji hiszpańskich a ich niemieckich odpowiedników w piątek sięgnęła rekordowych 591 pb.

Ministrowie finansów strefy euro ostatecznie zatwierdzili w piątek plan i warunki pomocy dla banków Hiszpanii, który przewiduje wsparcie do 100 mld euro. Dokładna wysokość pożyczki ma być znana we wrześniu, po zakończeniu audytu banków.

Minister spraw zagranicznych Hiszpanii Jose Manuel Garcia Margallo skrytykował w piątek postępowanie Europejskiego Banku Centralnego (EBC) wobec kryzysu zadłużeniowego, wyrażając jednocześnie pogląd, że UE potrzebuje znacznie silniejszego wspólnego banku.

- Jest nie do przyjęcia, by kraje takie jak Włochy i Hiszpania, podejmujące rzeczywiste wysiłki na rzecz uporządkowania swych budżetów i żądające od własnych obywateli istotnych ofiar, były karane przez "niepohamowanych spekulantów" - powiedział Garcia Margallo. Dodał, że UE potrzebuje "tamy, która mogłaby ograniczyć spekulację". Tamą tą powinien być EBC lub przyszły mechanizm ratunkowy, który zapobiegłby słabości euro.

Według ministra obecny poziom premii za ryzyko dla hiszpańskich obligacji państwowych jest "nie do zniesienia" i sytuacja ta jest dla Madrytu "nie do utrzymania".

W piątek wyniki kwartalne podał General Electric. Skorygowany zysk spółki na akcję w II kwartale 2012 r. wyniósł 0,38 USD. Analitycy oczekiwali, że zysk na akcję wyniesie 0,37 USD. Przychody wyniosły w II kw. 36,5 mld USD wobec oczekiwań analityków na poziomie 36,82 mld USD. Kurs spółki rósł o ponad 2 proc.

W czwartek po sesji wyniki kwartalne podała spółka Google. Zysk Google w II kwartale 2012 roku po wyłączeniu zdarzeń jednorazowych wyniósł 10,12 USD na akcję, wobec 8,74 USD na akcję rok wcześniej, i okazał się wyższy od oczekiwań analityków, którzy prognozowali 10,04 USD na akcję. Przychody wyniosły w II kw. 8,36 mld USD wobec oczekiwań analityków na poziomie 8,41 mld USD. Papiery spółki drożały o ok. 3 proc.

Microsoft w II kw. wykazał zysk 0,67 USD na akcję wobec oczekiwań 0,62 USD. W II kwartale przychody Microsoftu wyniosły 18,06 mld USD wobec oczekiwań 18,18 mld USD. Kurs spółki tracił ponad 1 proc.

Tracił sektor bankowy. Spadały m.in. akcje Bank of America, Citigroup, Goldman Sachs, JPMorgan Chase, Morgan Stanley i Wells Fargo.

Udane debiuty miały za sobą spółki Kayak Software i Palo Alto Networks. Ich papiery drożały w pierwszym dniu notowań o około 30 proc.

PAP
Dowiedz się więcej na temat: giełdy | Hiszpania | USA | W dół | Wall Street
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »