Inwestorzy pozytywnie przyjmują wynik wyborów!

Europejskie giełdy rozpoczęły poniedziałkowe sesje od niewielkich wzrostów. Zdaniem analityków to efekt deklaracji Niemiec i Francji ws. pakietu z rozwiązaniami problemów strefy euro. Złoty się umacnia, co - według ekspertów - jest efektem wyników wyborów.

WIG20 na otwarciu wzrósł o 1 proc., potem jeszcze nieznacznie zyskał. Najważniejsze europejskie giełdy również rozpoczęły sesje na plusie. O godz. 11 londyński indeks FTSE 100 zyskiwał 0,65 proc., frankfurcki DAX - 0,18 proc., a paryski CAC40 - 0,52 proc.

Zdaniem analityków, nastroje nieco poprawiły się z powodu oczekiwań, że kryzys zadłużenia w Europie zostanie opanowany. Wskazują oni ma niedzielną zapowiedź kanclerz Niemiec Angeli Merkel i prezydenta Francji Nicolasa Sarkozy'ego, że do końca października przedstawią "całościowy pakiet" propozycji rozwiązania aktualnych problemów UE. Opowiedzieli się też za dokapitalizowaniem banków.

Reklama

Złoty umacnia się w poniedziałek w stosunku do głównych walut. Wobec dolara zyskał niedługo przed południem ponad 2,5 proc., osiągając kurs w granicach 3,18 zł za dolara. Kurs wobec euro wzrósł o ponad 1,2 proc., europejska waluta staniała o ponad 5 groszy i kosztowała w granicach 4,32 zł. Spada również kurs franka szwajcarskiego - o prawie 4 grosze, do poziomu poniżej 3,48 zł.

Zdaniem analityka X-Trade Brokers Marcina Kiepasa, rynek walutowy zareagował pozytywnie na wyniki wyborów w Polsce. "Pozytywna reakcja na wyniki wyborów ma szanse utrzymać się do końca dnia, jeżeli publikacja kolejnych przybliżonych wyników, będzie potwierdzała dwupartyjną koalicję rządową. Złoty mógłby zaś osłabić się, jeżeli koalicja będzie musiała być trzypartyjna. To wydłuży czas tworzenia nowego rządu i utrudni przeprowadzenie reform" - podkreślił.

Ekspert uważa, że pozytywna reakcja złotego na wybory będzie tylko jednodniowa. - Przy czym należy też mieć świadomość, że obserwowane dziś rano umocnienie polskiej waluty nie jest wyłącznie wynikiem wyborów. To również pozytywna reakcja na niedzielną deklarację Francji i Niemiec odnośnie dokapitalizowania banków. Deklarację, która poprawiła nastroje po tym, jak w piątek wieczorem Fitch obciął ratingi Włoch i Hiszpanii oraz ostrzegł przez możliwym cięciem ratingu Portugalii - uważa Kiepas. Jego zdaniem dla kursu złotego w kolejnych dniach znacznie ważniejsze niż wyniki wyborów będzie to, czy inwestorzy uwierzą w deklarację Niemiec i Francji.

Analityk DM BOŚ Marek Rogalski uważa, że wyrażane w ostatnich komentarzach obawy, iż PO byłaby po wyborach zmuszona do szukania trzeciego partnera do koalicji rządowej na szczęście się nie sprawdziły, na co natychmiast zareagował złoty. Rogalski ocenia, że większych zmian w dotychczasowej polityce raczej nie będzie, chociaż nie oznacza to wcale, iż rynki finansowe pozwolą dotychczasowemu - i przyszłemu rządowi - spocząć na laurach.

- Kampania wyborcza się skończyła i czas przejść do konkretów - resort finansów będzie musiał przedstawić bardziej wiarygodny plan działań związanych z wyraźną redukcją deficytu budżetowego, do której się zobowiązał kilka miesięcy temu. Wtedy jednak otoczenie zewnętrzne było inne, teraz szanse na podtrzymanie 4 proc. wzrostu gospodarczego w przyszłym roku są niewielkie i raczej należy przyjąć, iż będzie to dynamika rzędu 2-3 proc., lub gorzej - zauważył.

Analitycy Raiffeisen Bank Polska uważają, że kontynuacja dotychczasowej koalicji rządowej i pracy przez dotychczasowego ministra finansów redukuje niepewność, której rynki finansowe nigdy nie lubią. - Z tego punktu widzenia wynik wyborów jest w naszej ocenie wsparciem dla notowań złotego. Nastawienie do krajowej waluty i polskich aktywów w dłuższym terminie będzie jednak zależało od działań nowego rządu w kierunku reform fiskalnych (...).

W poprzedniej kadencji parlamentu PO nie miało alternatywy dla PSL i musiało się godzić ze sprzeciwem tego ugrupowania dla bardziej radykalnych reform fiskalnych. Teraz PO ma szansę na podjęcie śmielszych kroków - napisali w poniedziałkowym komentarzu.

_ _ _ _ _

Analityk Adam Ruciński uważa, że rynek neutralnie zareagował na informację o wstępnym wyniku wyborów parlamentarnych w Polsce. Po przeliczeniu 93,05 procent głosów Państwowej Komisji Wyborczej poinformowała, że wczorajsze wybory parlamentarne wygrała Platforma Obywatelska z 38,96 procent poparcia.

Na kolejnych miejscach znalazły się PiS z 30,03 procent, Ruch Palikota z 9,94 procent, PSL z 8,55 i SLD z 8,19. Adam Ruciński dodaje, że główny wynik jest zgodny z oczekiwaniami. Według niego na decyzje inwestorów obecnie najbardziej wpływa to, co dzieje się na zachodzie Europy. Dodaje, że bardzo ważna jest dla nich odpowiedź jak kraje te poradzą sobie z oczekiwanym spowolnieniem. W opinii analityka z punktu widzenia postrzegania Polski te wybory wielkich zmian nie czynią. Podkreśla, że jesteśmy krajem przewidywalnym.

Adam Ruciński nie oczekuje, że rząd który powstanie będzie przeprowadzał radykalne reformy. Według niego będzie to kontynuacja dotychczasowych działań. Warszawska giełda dzień zaczęła na plusie, od rana widać też umocnienie naszej waluty do euro i do dolara.

PAP/IAR
Dowiedz się więcej na temat: pozytywne | rynki | wynik | wyniki wyborów | inwestorzy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »