Wokalistki rosyjskiej grupy Pussy Riot mogą spędzić za kratami nawet kilka lat
Trzy młode piosenkarki oskarżone są o chuligański wybryk o dużej szkodliwości społecznej i obrazę uczyć religijnych prawosławnych Rosjan. W lutym zaśpiewały w moskiewskiej cerkwi Chrystusa Zbawiciela punkową modlitwę "Bogarodzico, przegoń Putina".
Rosyjscy obrońcy praw człowieka nie mają wątpliwości, że proces sądowy Pussy Riot to zemsta polityczna rządzących. Apelują jednak do sędziów i polityków, aby wypuścili trzy młode dziewczyny z aresztu. Wokalistki siedzą za kratami już cztery miesiące.
W trwającym od kilku tygodni procesie adwokaci piosenkarek próbują zmienić kwalifikację ich czynu i przeciągać rozprawę. Jednak sąd uznał, że prokuratura przedstawiła wystarczające dowody dla wydania wyroku skazującego i dał wokalistkom czas do 9 lipca, na zapoznanie się z aktem oskarżenia. Przed budynkiem moskiewskiego sądu w obronie Pussy Riot demonstrowało ponad 200 osób. Domagali się wypuszczenia piosenkarek z aresztu.
Biznes INTERIA.PL na Facebooku. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze