Aby unikać wpadek, należy szkolić urzędników

Trzy pytania do ... Jerzego Bielawnego, doradcy podatkowego i wiceprezesa Instytutu Studiów Podatkowych Modzelewski i Wspólnicy Sp. z o.o.

Trzy pytania do ... Jerzego Bielawnego, doradcy podatkowego i wiceprezesa Instytutu Studiów Podatkowych Modzelewski i Wspólnicy Sp. z o.o.

Raport NIK dotyczący sposobu pozyskiwania przez urzędy skarbowe w latach 2001-2002 i w I półroczu 2003 r. środków specjalnych tworzonych w organach skarbowych na usprawnienie funkcjonowania tych organów oraz premie dla pracowników ujawnił, że premiowanie pracowników z tych środków nie było związane z pozyskiwaniem dodatkowych wpływów budżetowych, a miało charakter stałych, planowanych wynagrodzeń. Czy - pana zdaniem - zasadny jest postulat NIK o likwidację tych środków?

- Propozycję zlikwidowania środków specjalnych uważam za zbyt daleko idące rozwiązanie. Czymś innym jest usprawnienie nadzoru nad gospodarowaniem środkami publicznymi, a czymś zupełnie innym - likwidacja środków specjalnych. Uważam, że istnienie systemu motywacji finansowej dla osób, które przyczyniły się do wykrycia rzeczywistych zaległości podatkowych, zwłaszcza na dużą skalę, nie ma w sobie nic nagannego. Natomiast traktowanie środków specjalnych jako dodatkowego funduszu płac bądź funduszu niemal regulaminowych nagród oznacza wypaczenie zdrowych zasad.

- Jak wobec tego powinno się dysponować środkami specjalnymi, aby rzeczywiście przyczyniały się do usprawnienia funkcjonowania organów podatkowych?

- To jest pytanie dość trudne dla osoby będącej poza aparatem skarbowym, a wręcz częściej występującej "po drugiej stronie barykady". O pierwszym kierunku dysponowania środkami wspomniałem wcześniej. Natomiast z własnego doświadczenia, jak również z kontaktów z podatnikami wiem, że można tu wskazać co najmniej jeszcze dwa pola do wykorzystania tych środków. Pierwszym z nich jest zwiększenie wydatków na edukację, ponieważ niewątpliwie wpłynie to na poprawę jakości wykonywanych kontroli. Zdarzają się decyzje ewidentnie błędne, będące chyba przejawem braku wiedzy urzędników.

Dowodzi to, że warto zainwestować w szkolenia aparatu skarbowego, bowiem w ten sposób wpłynie to na ograniczenie liczy błędnych decyzji i niepotrzebnych postępowań podatkowych. Drugim polem jest - moim zdaniem - zwiększenie nakładów na sferę informatyczną, co ograniczy liczbę błędów czysto mechanicznych, np. wezwań do zapłaty już uiszczonych należności podatkowych.

- Co należy uczynić, aby nie zdarzały się sytuacje opisywane w raporcie NIK, np. wszczynanie postępowań pomimo zwrócenia się uprzednio przez podatnika z wnioskiem o umorzenie zaległości podatkowych?

- Podatków się nie kocha, tylko je płaci. To truizm, ale na nim powinna opierać się relacja podatnicy - aparat skarbowy. Będzie to możliwe do zrealizowania w pełni, jeżeli kontrole podatkowe będą nastawione zawsze na badanie prawidłowości rozliczeń podatkowych, a nie na wyszukiwanie zaległości podatkowych za wszelką cenę oraz karanie podatników. Niepokojący jest zwłaszcza wzrost liczby spraw karnych w związku z postępowaniami podatkowymi, w szczególności tych, które są wynikiem autokorekty deklaracji. W tym zakresie należy - w mojej ocenie - przywrócić dawny przepis art. 81 Ordynacji podatkowej, czyli gwarancję niekaralności.

Reklama

Rozmawiała

Aneta Mościcka

Gazeta Prawna
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »