Banki sprzedawały euro
Złoty znacząco umocnił się we wtorek w stosunku do dolara. Według nieoficjalnych informacji, powodem wzrostu kursu są transakcje walutowe realizowane w związku z opcją przysługującą Telekomunikacji Polskiej.
Złoty zyskał wczoraj wobec dolara prawie 1,9%. Po południu amerykańska waluta kosztowała 3,82 zł wobec 3,89 zł na otwarciu. Nasz pieniądz umocnił się też w stosunku do euro.
- Powodem umocnienia było pojawienie się na rynku pogłoski, o wygasającej w środę opcji walutowej - powiedział nam Robert Kęsicki, dealer walutowy z Kredyt Banku. - Rynek jest bardzo mało płynny. Takie informacje powodują duże wahania kursów - dodał.
Jak się dowiedzieliśmy nieoficjalnie, chodzi o opcję wystawioną na rzecz Telekomunikacji Polskiej. Daje one spółce prawo do zakupu po określonej cenie euro. Możliwe jednak, że ustalony kurs jest wyższy niż obecnie na rynku. Oznaczałoby to, że TP SA zrezygnuje z wykonania opcji, bo taniej będzie mogła kupić walutę na rynku. Dlatego banki, które są stroną umowy, zaczynają sprzedawać europejski pieniądz, zgromadzony wcześniej w związku z dzisiejszą transakcją. Według różnych źródeł, na rynek trafiło wczoraj od 100 do 300 mln euro.
Istnieniu takiej opcji zaprzecza Telekomunikacja - To czyste spekulacje - powiedział nam Artur Tarnowski, szef biura relacji inwestorskich w TP SA.
Ale możliwy jest jeszcze jeden scenariusz. Kurs wykonania opcji może być zbliżony lub niższy od obecnej ceny euro. - Być może banki, które są stroną umowy, chcą celowo osłabić europejską walutę, aby nie doszło do realizacji opcji. Przy mało płynnym rynku nie jest to zbyt trudne - powiedział nam pragnący zachować anonimowość specjalista od rynku walutowego. Dealerzy oczekują, że taka "gra" może być kontynuowana jeszcze dziś przed południem. Cena wykonania opcji będzie bowiem porównywana z kursem z fixingu NBP.