Barlinek kusi prognozami

W tym roku 33 mln zł, a w 2007 r. już ponad 85 mln zł - takie zyski netto obiecuje inwestorom wybierający się na giełdę producent podłóg drewnianych.

We wrześniu Barlinek sięgnie po kapitał, z którego chce sfinansować kolejne inwestycje. Chodzi o budowę zakładu do produkcji deski barlineckiej, który powstanie najprawdopodobniej na Ukrainie lub w Rosji. Po ukończeniu inwestycji moce produkcyjne grupy Barlinka osiągną 8 mln mkw. podłogowych desek warstwowych, co zapewni przyszłemu debiutantowi pozycję światowego lidera. Teraz moce Barlinka są o połowę mniejsze. W połowie przyszłego roku sięgną już 6 mln mkw. w związku z uruchomieniem nowej linii produkcyjnej, której łączny koszt to ok. 100 mln zł.

Reklama

Rośnie sprzedaż i rentowność

Czy znajdą się nabywcy akcji? Barlinek kusi inwestorów zarówno historycznymi wynikami, jak i prognozami. W 2004 r. wypracował 26 mln zł zysku netto przy 235 mln zł przychodów. Prognozy na ten rok zakładają 33,3 mln zł czystego zarobku i 309 mln zł sprzedaży. W związku z szybko rosnącymi mocami produkcyjnymi w 2007 r. przychody mają już przekroczyć 0,55 mld zł. Przedstawiciele Barlinka zapewniają, że w ślad za wzrostem sprzedaży musi rosnąć też jej rentowność. W 2007 r. zarobek netto grupy ma sięgnąć 85,1 mln zł. Oznacza to wzrost rentowności netto z 11% w ubiegłym roku do ponad 15% w 2007 r.

Znajdziemy chętnych

- Nasz produkt podbija kolejne światowe rynki. Dlatego prognozujemy dalszy, intensywny wzrost zarówno na poziomie sprzedaży, jak i wyników netto - mówi Paweł Wrona, prezes Barlinka. - Jeśli chodzi o naszą strategię i czynniki od nas zależne, nie widzę zagrożenia dla realizacji tych prognoz. Nie spodziewamy się, żeby nagle pojawiła się bariera popytowa. Nie będziemy mieć problemów ze zbyciem nowej produkcji - przekonuje Mariusz Gromek, przewodniczący rady nadzorczej. - Oczywiście, na rentowność wpływ mogą mieć czynniki niezależne od nas, jak ryzyko wahań kursu walutowego, przed którym zamierzamy się aktywnie zabezpieczać, oraz ceny drewna - dodaje szef nadzorców Barlinka. Zarząd przy sporządzaniu szacunków przyjął, że kurs euro będzie się kształtować w przedziale 3,9-4,1 zł, a ceny podstawowego surowca ustabilizują się na obecnym poziomie (po szoku cenowym ceny drewna w ostatnich miesiącach zaczęły powoli spadać).

Debiut pod koniec września

Zapisy na akcje Barlinka zaczynają się 6 września, a giełdowy debiut zaplanowany jest na koniec przyszłego miesiąca. Nowa emisja obejmuje 8 mln walorów. Razem z akcjami sprzedawanymi przez podmiot zależny od Michała Sołowowa oferta będzie liczyć 22 mln papierów. Do inwestorów indywidualnych trafi 5,5 mln sztuk, instytucjom zaoferowanych zostanie 16,5 mln papierów. Po ofercie Michał Sołowow zachowa kontrolę nad blisko 75-proc. pakietem. Zobowiązał się, że nie sprzeda go przez co najmniej 24 miesiące od zakończenia oferty. Poza budową fabryki za granicami Polski, Barlinek nie wyklucza kolejnych inwestycji (również zagranicznych). Jak informują przedstawiciele firmy, zostaną sfinansowane z kredytów bankowych. - Nie zamierzamy bardziej rozwadniać kapitału - tłumaczy Mariusz Gromek.

Krzysztof Woch

Wszystko, co chcielibyście wiedzieć się o rynku pierwotnym, znajdziecie tutaj

Parkiet
Dowiedz się więcej na temat: barlinek | rentowność | kusza | Netto
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »