Bernanke ważniejszy od danych

Dziś czekają nas dane z obu stron Atlantyku.

Dziś czekają nas dane z obu stron Atlantyku.

W Wielkiej Brytanii o godzinie 10.30 poznamy dane o cenach konsumenta. Choć inflacja będzie zbliżona do 5% (konsensus to 4,9% r/r), w tej chwili jej wartość odgrywa nieco drugorzędne znaczenie, gdyż Rada Banku Anglii jest przekonana, iż spowolnienie gospodarcze i tak sprowadzi inflację do celu w szybkim tempie. Dane nie powinny zmienić oczekiwań inwestorów na dalsze obniżki stóp procentowych.

W Polsce poznamy dane o wynagrodzeniach i zatrudnieniu w sektorze przedsiębiorstw. Oczekujemy rocznych dynamik na poziomie 9,2% i 3,5% co sugerowałoby powolną odpowiedź rynku pracy (na spowolnienie) i zwiększało pole do obniżek stóp procentowych. W Stanach Zjednoczonych o godzinie 14.30 dane o inflacji ale producentów. Rynek oczekuje, iż PPI w ujęciu rocznym obniżył się z 8,7% r/r aż do 6,5% r/r, jednak bazowy PPI pozostał na niezmienionym poziomie 4,1% r/r. Dane nie powinny mieć jednak większego wpływu na bieżące notowania rynkowe. Wszystkie dane są za październik. Dla rynku ważniejsze może okazać się kolejne wystąpienie szefa Fed, zaplanowane na godzinę 15.30 (naszego czasu).

Reklama

Przemysław Kwiecień

x-Trade Brokers DM SA
Dowiedz się więcej na temat: deta | danie | Ben Bernanke | Dana
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »