Bezrobocie: potrzebne rozwiązania systemowe
Rejonowe Urzędy Pracy wkrótce mogą zostać bez środków na działalność. To może jeszcze bardziej skomplikować, i tak wystarczająco już trudną sytuację armii bezrobotnych.
15% Polaków - nie ma pracy. Część ludzi chciałaby pracować w swoim zawodzie,
jednak coraz więcej jest takich, którzy wzięliby jakąkolwiek pracę. Aby
sytuacja zmieniła się potrzebne są radykalne rozwiązania systemowe.
Zanim
jednak tak się stanie - zdaniem samorządowców borykających się z tym problemem
na co dzień, dobrym pomysłem, choć nie wyjściem z sytuacji są prace interwencyjne.
Ludzie ci mogliby sprzątać miasta, zadbać o krzewy i drzewa czy ułożyć
rurociąg. Cieszyliby się z pieniędzy i z tego, że mogą pracować.
Korzyści
odczuliby wszyscy. Okazuje się jednak, że nie można im dać pracy, bo po
prostu nie ma pieniędzy.Można by było organizować różne prace,
ale Urząd Pracy nie dysponuje środkami, z roku na rok te środki są coraz
mniejsze.
A w tym roku ich w ogóle nie ma powiedziała
Janina Migdalewicz, kierownik Rejonowego Urzędu Pracy w Olsztynie. Dwa
lata temu pracowało tu interwencyjne ponad 600 osób. Wydaje się, ze to
nie wiele, jednak jak mówi pani Migdalewicz: Jeżeli 640 osób
znajdzie nawet krótkotrwałe zatrudnienie i oderwie się od bezrobocia, to
z punktu widzenia tych ludzi to jest dużo.
Jeśli chcielibyśmy
zatrudnić ludzi przy prostych pracach potrzebne są albo pieniądze, albo
zmiana przepisów, według których urzędy pracy na pomoc bezrobotnym mogą
przeznaczyć tylko 10% swoich zysków. Trzeba pamiętać, że urzędy pracy same
nie rozwiążą bezrobocia, a prace interwencyjne to tylko jeden z półśrodków.
Tak długo jak odpowiednie decyzje nie zostaną podjęte na górze, ludzi zastanawiających
się co dziś włożą do garnka będzie przybywać.