Biznes nie żałuje Leppera...

Było, minęło, teraz może być już tylko lepsza koalicja. Nawet, jeśli rząd nie będzie mieć 231 szabel w sejmie - oceniają eksperci.

Ulga. Potem długo, długo nic. Andrzej Lepper, wicepremier i minister rolnictwa, został wczoraj wieczorem pozbawiony rządowych wpływów, posad i przywilejów. Decyzję o dymisji podjął sam premier po zapoznaniu się z wynikami śledztwa Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Nie sposób jest przesądzać, od kiedy szef rządu wiedział o zarzutach wobec Andrzeja Leppera. Ten ostatni jednak nie krył zaskoczenia i już w pierwszych komentarzach zapowiadał wyjście Samoobrony z koalicji. Tym razem straszak wicepremiera okazał się strachem na wróble, a premier z wrodzoną konsekwencją nie ujawnił planów po wyrzuceniu lidera tzw. przystawki.

Reklama

Pozbyć się odium

Tymczasem scenariuszy jest kilka, przy czym najbardziej prawdopodobnym wydaje się rząd mniejszościowy, choć premier stanowczo go odrzuca.

- Przy tak agresywnej opozycji rząd mniejszościowy nie wchodzi w grę - zastrzega Jarosław Kaczyński.

Jednak przedstawiciele środowisk biznesowych stawiają właśnie na powołanie rządu mniejszościowego. Tak uważa m.in. Jeremi Mordasewicz z Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych Lewiatan.

- W polskich warunkach rząd mniejszościowy może trwać długo, praktycznie do wyborów. Trzeba tylko znaleźć poparcie w Sejmie. W sumie teraz, kiedy PiS obsadził swoimi ludźmi wszystkie najważniejsze stanowiska w państwie, mając dobrą sytuację gospodarczą, przyszedł najlepszy czas na pozbycie się odium Samoobrony - zauważa Jeremi Mordasewicz.

Jego zdaniem, cena, jaką PiS płacił za koalicję, okazała się zbyt wysoka. Tzw. przystawki przestały budować pozycję PiS, a swoimi wybujałymi postulatami wręcz ciągnęły partię w dół.

- Pozbycie się Andrzeja Leppera może okazać się szansą na odzyskanie elektoratu, który nie mógł się pogodzić z obecnością lidera Samoobrony w rządzie - uważa Jeremi Mordasewicz.

Nie wiadomo też, jak zachowają się posłowie Samoobrony.

- Może, tak jak poprzednim razem, nie wszyscy zechcą utracić lukratywne posady. Tym razem jednak trzeciego come back Andrzeja Leppera nie będzie - mówi Jeremi Mordasewicz.

Jego zdaniem, przedsiębiorcy z pewnością nie będą żałować tej koalicji. Według niego, każda inna będzie lepsza.

POPiS-owa fantazja

Co ciekawe, nikt nie wierzy ani w koalicję PO-PiS, ani wcześniejsze wybory.

- Wybory byłyby możliwe, ale dopiero późną jesienią, może nawet wczesną wiosną - mówi premier Kaczyński.

Tymczasem, zdaniem Zbigniewa Żurka, wiceprezesa BCC koalicja PO-PiS jest możliwa, ale dopiero po wyborach.

- Teraz największe szanse ma rząd mniejszościowy, który praktycznie może trwać do uchwalenia prowizorium budżetowego, teoretycznie zaś aż do następnych wyborów - uważa Zbigniew Żurek.

- Tak wiele dzieli obie partie, że mówienie o sojuszu to fantazja - ocenia Jeremi Mordasewicz.

Według niego, przystępując do koalicji z PiS Platforma Obywatelska zapłaciłaby zbyt wysoką cenę.

- Wchodząc na krótko do rządu straciłaby część elektoratu. Pamiętajmy, że PiS ma koncepcję państwa etatystycznego z ciągotami do autorytaryzmu, a PO niesie na sztandarach postulaty wolnościowe - dodaje ekspert Lewiatana.

Szkodliwy prymat

Andrzej Malinowski, prezydent Konfederacji Pracodawców Polskich, przekonuje jednak, że każda destabilizacja rządu nie jest dobra dla gospodarki, bo odkłada na czas bliżej nieokreślony wszystkie kluczowe dla kraju reformy gospodarcze.

- Teraz polityka weźmie prymat nad gospodarką - trapi się Andrzej Malinowski.

A dziś Sejm miał się zająć pakietem ustaw reformujących finanse publiczne...

Mira Wszelaka, Marta Markiewicz

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: Biznes | rząd | ekspert | Prawo i Sprawiedliwość | Andrzej Lepper | koalicja
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »