BRE Bank ma trzy opcje dla Elektrimu

Wojciech Kostrzewa, szef BRE Banku, ma co najmniej trzy pomysły na uratowanie Elektrimu. Jeden z nich zakłada podział giełdowej spółki, czyli wariant już przetestowany na Optimusie.

Wojciech Kostrzewa, szef BRE Banku, ma co najmniej trzy pomysły na uratowanie Elektrimu. Jeden z nich zakłada podział giełdowej spółki, czyli wariant już przetestowany na Optimusie.

Puls Biznesu: Czy BRE Bank jest zainteresowany zorganizowaniem konsorcjum, które odkupi od Swissaira akcje Polskich Linii Lotniczych LOT?

Wojciech Kostrzewa: Nie.

PB: I nie zamierza prowadzić rozmów w tej sprawie?

WK: - W przyszłości niczego nie można wykluczyć, ale nie sądzę, by inwestycja o takiej skali, bez silnego partnera międzynarodowego, miała sens.

Taki projekt obarczony jest bardzo dużym ryzykiem. Uważam, że takie zaangażowanie nie może być atrakcyjne dla żadnej instytucji finansowej.

PB: BRE Bank zaangażował się też w Netię. Przyzna się Pan, ile bank stracił na tej inwestycji?

Reklama

WK: ...

PB: Na Elektrimie BRE Bank jeszcze nie stracił. Ile akcji tej spółki ma bank?

WK: Nie posiada w ogóle.

PB: Jak to? Poprzedni zarząd Elektrimu i jego doradcy twierdził co innego.

WK: To nieprawda. To z ich strony część wysiłków mających odwrócić uwagę od tego, że w ciągu siedmiu miesięcy z wartość rynkowa spółki spadła o ponad 2 mld zł. Równocześnie były zarząd chciał zasugerować potencjalny konflikt interesów w Elektrimie. Ubolewam nad tym, że osoby, które powinny zachowywać się profesjonalnie, posługują się takimi metodami.

PB: I przechodzą Państwo nad tym do porządku dziennego?

WK: Bynajmniej. Nie pozwolimy na to, aby w sposób bezkarny podważać naszą wiarygodność jako rzetelnego uczestnika rynku kapitałowego. Wprowadzanie w błąd, sugestie, że BRE Bank kieruje się jakimiś pokątnymi motywami, jest naganne i będzie mieć swoje konsekwencje.

PB: Czyli sprawa trafi na sądową wokandę?

WK: Rozważamy obecnie podjęcie wszystkich dostępnych kroków prawnych. Ponadto ja jako bankowiec nie wyobrażam sobie sytuacji, w której pożyczam i nie oddaję, mimo że mam odpowiedni majątek. Na to nie mogę się zgodzić.

PB: BRE Bank uważa, że Elektrim ma z czego spłacić dług.

WK: Według naszych najlepszych informacji, wynikających zarówno z raportów analityków jak i raportów samej spólki, ma ona wystarczający majątek, aby w sposób rozłożony w czasie spłacić wierzycieli.

PB: Czy jest możliwość umorzenia części długu?

WK: Nie. Podkreślam, z dostępnych publicznie informacji wynika, że spółka ma wystarczający majątek na spłatę całości zadłużenia.

PB: Czy BRE Bank szuka chętnego na sprzedaż aktywów telekomunikacyjnych Elektrimu?

WK: Każdy, kto przygląda się Elektrimowi, musi zadać sobie pytanie, z czego spłaci część zadłużenia. To oczywiste, że spółka musi korzystać z kredytów, bo w ten sposób lewaruje kapitały własne swoich akcjonariuszy. Niewątpliwie jednym ze scenariuszy jest sprzedaż części aktywów. To mogą być aktywa związane z telekomunikacją czy energetyką. Innym dyskutowanym wariantem była możliwość upublicznienia części telekomunikacyjnej. Trzecią rozpatrywaną opcją byłoby dokonanie podziału spółki i notowanie tych części na GPW. Ale to zarząd będzie się musiał do tych opcji odnieść.

PB: Jak by Pan określił zaangażowanie BRE Banku w Elektrim?

WK: Określiliśmy je jako średnioterminowe, dwu-, trzyletnie. Nie wykluczamy kolejnego zwiększenia naszego zaangażowania. Zależy nam na doprowadzeniu do trwałego wzrostu wartości akcji tej spółki.

PB: Czy obawia się Pan, że BRE Bank, jako jedna z czterech spółek, będzie musiał płacić Deutsche Telekom odszkodowanie.

WK: Jestem przekonany, że nie. Wygraliśmy spór w Polsce przed sądami wszelkich instancji. Sądzę, że orzeczenie Sądu Arbitrażowego w Wiedniu też będzie dla nas korzystne.

PB: Kiedy BRE Bank zamierza wyjść z inwestycji w Optimusa?

WK: Wówczas, gdy spółka zakończy proces restrukturyzacji i gdy pojawi się dobra możliwość, by zmniejszyć w sposób istotny nasze zaangażowanie.

PB: Więc kiedy?

WK: Nie jestem w stanie tego powiedzieć, ale na pewno będzie to godziwy zarobek.

PB: Jak bardzo godziwy - 50 czy 150 proc.? To chyba Pana ulubione wyznaczniki zysku...

WK: Zobaczymy. Na razie spółka realizuje strategię, spełniając po kolei swoje obietnice i jednocześnie przeprowadzając pionierską transakcję, jaką był podział Optimusa na dwie spółki.

PB: Ostatnio akcje Optimusa Technologie jednak ostro poszły w dół.

WK: Nie sądzę, że bardziej niż całego sektora spółek technologicznych. Ale zaznaczam, że po podziale wartość akcji nowych spó-

łek była o 20 proc. wyższa od ostatniego notowania całego Optimusa. Oznacza to, że inwestorzy lubią przejrzyste struktury.

PB: Ale to nie na zysku ze sprzedaży Optimusa oparł Pan prognozę tegorocznego zysku netto na poziomie 408 mln zł?

WK: Ostateczna prognoza będzie zależna od tego, jak zakończyliśmy IV kwartał. To będzie wiadomo za kilka dni.

PB: Prognozy mają zostać osiągnięte dzięki sprzedaży mBanku, ITI i PTE Skarbiec-Emerytura. Akcje pierwszej ze spółek wejdą do obrotu w IV kwartale tego roku. Czy od razu zaoferujecie 49 proc.?

WK: Możliwe są różne warianty. Wiele zależy od sytuacji na rynku. Spodziewamy się, że właśnie w IV kwartale mBank zacznie przynosić zyski. To będzie istotna wiadomość dla inwestorów. Nie wykluczamy, że spółka pozyska jeszcze jednego poważnego inwestora, który do niej coś wniesie, np. partnera z branży ubezpieczeniowej.

PB: W tym też roku BRE Bank zamierza znaleźć inwestora dla PTE Skarbiec-Emerytura i całej grupy asset management. Na jaki udział mógłby liczyć taki partner?

WK: Chcemy zachować większościowy udział, co oznacza, że jesteśmy w stanie zaoferować 25-49 proc. Szukamy kogoś, kto wniesie nową wartość do tej grupy. Oczywiście partner z branży ubezpieczeniowej byłby takim naturalnym partnerem.

PB: Myśli Pan o Hestii? To byłby partner naturalny...

WK: To w "Pulsie Biznesu" był taki sympatyczny komentarz na temat naszych relacji. Bardzo szanuję Piotra Śliwickiego, prezesa Hestii, i doceniam jego dokonania. Zawsze nam się z Hestią dobrze współpracowało i wiele wspólnie zrobiliśmy.

PB: Więc?

WK: To wymaga czasu, ale być może będzie nam dane kooperować ponownie. Byłby to jeden z rodzajów partnerstwa, z którego ja bym się bardzo cieszył.

PB: Nie przeszkadza Panu, że Hestia ma umowę o współpracy z BPH PBK?

WK: Nie, bo w dzisiejszych czasach rzadko dochodzi do ekskluzywnych umów. Sądzę, że jest tu miejsce na wiele rozwiązań. Na razie my też potrzebujemy trochę czasu, bo wiele zależeć będzie od tego, czy naszemu PTE uda się połączyć z PTE BIG BG. Wówczas powstałaby spółka o innej wartości dla potencjalnych inwestorów.

PB: Mógłby się nią zainteresować PZU?

WK: Nie sądzę, a to ze względu na kwestie monopolu. Należąca do PZU Złota Jesień jest jednym z największych funduszy, a one mogą mieć problemy ze zgodą na konsolidacje.

PB: Ale BRE Bank chce mieć wpływ na prywatyzację PZU. Jaki pakiet akcji udało się bankowi skupić od pracowników towarzystwa?

WK: Bez komentarza...

PB: ...to bardzo szkoda, bo właśnie chciałam zapytać, jak traktujecie tę inwestycję...

WK: Powtórzę tylko to, co zawsze podkreślam w tego typu dyskusjach. Bank aktywny na rynku kapitałowym zawsze zwraca uwagę na duże, płynne spółki, które pojawiają się na rynku.

Nie ma to jednak nic wspólnego z chęcią przejęcia kontroli nad taką instytucją. Po prostu to może być atrakcyjny walor, jeśli dojdzie do upublicznienia PZU.

PB: Kiedy może nastąpić upublicznienie ITI?

WK: Możliwe, że już niedługo. Prospekt emisyjny został przecież złożony do KPWiG.

PB: Czy BRE Bank prowadzi z kimś rozmowy o odsprzedaniu swojego pakietu akcji?

WK: Nie zamierzamy sprzedać wszystkich walorów, lecz jedynie zmniejszyć udział w ITI. Zakładamy, że w ramach oferty publicznej będzie to możliwe.

PB: Jak bardzo chcecie zmniejszyć zaangażowanie?

WK: Do 5-9 proc.

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: PZU SA | bank | BRE Bank SA | partner | opcje | majątek | Kostrzewa | podział | bańki | ITI
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »