Byki bez śmiałości, ale z nadziejami

Wtorkowe przedpołudnie na rynku głównej pary walutowej było obrazem chęci byków do odrobienia nocnego zejścia do poziomu 1,36 i zlikwidowania powstałej luki. Storna popytowa od początku sesji europejskiej miała przewagę na podażą mimo niezbyt dobrych informacji w postaci obcięcia ratingu Włoch, czy rosnącego prawdopodobieństwa bankructwa Grecji

Wtorkowe przedpołudnie na rynku głównej pary walutowej było obrazem chęci byków do odrobienia nocnego zejścia do poziomu 1,36 i zlikwidowania powstałej luki. Storna popytowa od początku sesji europejskiej miała przewagę na podażą mimo niezbyt dobrych informacji w postaci obcięcia ratingu Włoch, czy rosnącego prawdopodobieństwa bankructwa Grecji

Wysiłki prawie zniweczone

. Jednak bykom brakowało silnego impulsu, który pchnąłby notowania zdecydowanie na północ. Bez większego znaczenia przyjęto informacje o wyniku aukcji hiszpańskich bonów skarbowych, czy wyniku indeksu instytutu ZEW, który wyniósł -43,3 pkt. Nieco lepiej niż szacowano, jednak ten wynik nie jest dobry. Nastroje poprawiły się nieco po doniesieniach o spłacie przez Grecje odsetek od obligacji. W normalnych warunkach wiadomość ta przeszłaby zupełnie bez echa, jednak obecnie jest to powód do radości.

W południe kurs pary EUR/USD dotarł nieco powyżej poziomu 1,37 i tam pozostawał aż do publikacji danych z amerykańskiego rynku nieruchomości. Wynik dla liczby pozwoleń na budowę pozytywnie zaskoczył, w przeciwieństwie do odczytu liczby rozpoczętych budów. Pomimo jednak tego byki spróbowały podejścia pod 1,3750, choć szybko stamtąd wróciły. Klimat inwestycyjny popsuł obniżone prognozy dla Strefy Euro przygotowane przez MFW. Również mieszane nastroje zza oceanu przekładały się na wzrost niepewności i odbierały bykom śmiałość do dalszych ataków. Pod koniec sesji europejskiej za jednego euro płacono 1,3690, co niweczyło nieco dzisiejsze osiągnięcia popytu, choć kupujący nie trącą nadziei, zwłaszcza przed jutrzejszym wynikiem spotkania FOMC.

Reklama

Złoty przegrywa

Rodzima waluta próbował dziś korzystać z lepszego nastroju jaki panował na rynku głównej pary walutowej. W pewnym momencie kurs pary USD/PLN spadł poniżej poziomu 3,18, zaś pary EUR/PLN 4,36. To jednak nie było zbyt wystarczającą motywacją i obie pary podlegały sporym wahaniom. Prawie przez cały dzisiejszy handel siły popytu i podaży na zmianę przejmowały kontrole, szczególnie na parą USD/PLN. Jednak pod konie sesji europejskiej popyt zaczął zdobywać przewagę. Bez wpływu na zachowanie się polskiego pieniądza miała wypowiedź członka PRR Andrzeja Kaźmierczaka, który stwierdził, że restrykcyjna polityka pieniężna powinna być utrzymana. Takie stanowisko zmniejsza szanse na obniżkę stóp w najbliższym czasie zwłaszcza, że odczyt inflacji bazowej wzrósł do poziomu 2,7% r/r, czyli powyżej konsensusu rynkowego, który zakładał odczyt na poziomie 2,5% r/r.

Michał Mąkosa

FMC Management

FMCM
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »