Condomi rośnie na Unimilu

Na niemieckich giełdach akcje Condomi biją rekordy popularności. Tak inwestorzy reagują na przejęcie spółki przez polski Unimil.

Na niemieckich giełdach akcje Condomi biją rekordy popularności. Tak inwestorzy reagują na przejęcie spółki przez polski Unimil.

W ubiegłym tygodniu papiery Condomi podrożały z 1 do 2 EUR. Powód? Akcja ratunkowa Unimilu nabiera tempa. Przed weekendem krakowski zakład poinformował, że odkupi za 16 mln EUR (prawie 70 mln zł) wierzytelności balansującego na krawędzi upadłości Condomi i jego spółek zależnych.

Trzy razy wokół Ziemi

Co kupuje Unimil? Condomi to największy producent prezerwatyw w Europie. Najcenniejsze aktywa niemieckiego przedsiębiorstwa to zakład produkcyjny w Erfurcie. Kupiona w 1997 r. fabryka została zmodernizowana dwa lata temu kosztem kilkudziesięciu milionów euro. Dzięki temu moce produkcyjne wzrosły o ponad 200 proc. i przekraczają poziom 700 mln prezerwatyw rocznie. Gdyby ułożyć je obok siebie, to można byłoby trzy razy opasać Ziemię. Sam Unimil sprzedaje na krajowym rynku 120 mln prezerwatyw rocznie. Łącznie więc moce produkcyjne wzrosną prawie do 900 mln sztuk.

Reklama

Lądowanie w Afryce

Condomi może także pochwalić się rozbudowaną siecią sprzedaży. Przez 15 lat rozwoju spółka wypracowała zasady współpracy ze sprzedawcami detalicznymi, włączając produkty do oferty największych sieci hipermarketów i aptek.

Silną stroną niemieckiej spółki jest sprzedaż eksportowa. Produkty Condomi sprzedawane są w całej Europie, a także poza nią. Silne związki handlowe firma ma m.in. z krajami afrykańskimi. Pomaga w tym współpraca z organizacjami zwalczającymi AIDS. Na cele humanitarne spółka przekazuje około 100 tys. prezerwatyw.

Po wielu latach prosperity Condomi wpadło w tarapaty finansowe. Zarząd spółki tłumaczył wówczas, że powodem załamania wyników finansowych był m.in. 20-proc. wzrost ceny lateksu, który jest głównym surowcem do produkcji prezerwatyw. Do tego doszły wysokie koszty obsługi kredytowej, które spółka zaciągała finansując ekspansję. Skutek? W ostatnim pełnym raporcie finansowym opublikowanym przez grupę Condomi, obejmującym rok finansowy 2002/03, pojawiła się strata sięgająca 20,90 mln EUR (ponad 90 mln zł).

Inwestor na ratunek

Od początku 2001 r. inwestorzy giełdowi zaczęli także wyprzedawać akcje spółki, które najdrożej wyceniane były na ponad 30 EUR, a w szczytowych momentach paniki kosztowały niewiele więcej niż 1 EUR. Zarząd Condomi - ratując sytuację - próbował pozyskać inwestora. Negocjacje zakończyły się jednak fiaskiem i wówczas do gry wszedł Unimil, który - będąc w dobrej kondycji finansowej - jest w stanie uplasować wartą 100 mln zł emisję i wykupić niemiecką spółkę, zajmując jej miejsce w grupie kapitałowej.

Zbigniew Kazimierczak, Marcin Goralewski

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: inwestorzy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »