Deficyt: Wynik lepszy od oczekiwań

Deficyt na rachunku obrotów bieżących wyniósł we wrześniu 594 mln USD - to prawie 400 mln USD mniej niż w sierpniu i znacznie poniżej prognoz analityków. Ich zdaniem, na koniec roku ujemne saldo będzie wynosić ok. 7-7,2% PKB.

Deficyt na rachunku obrotów bieżących wyniósł we wrześniu 594 mln USD - to prawie 400 mln USD mniej niż w sierpniu i znacznie poniżej prognoz analityków. Ich zdaniem, na koniec roku ujemne saldo będzie wynosić ok. 7-7,2% PKB.

Wrześniowy wynik jest zbliżony do prognoz Grzegorza Wójtowicza, członka Rady Polityki Pieniężnej, który spodziewał się deficytu na poziomie 600 mln USD. Jego zdaniem, deficyt mierzony w stosunku do PKB spadł po wrześniu do 7,2% wobec 7,7% miesiąc wcześniej.

Niski deficyt we wrześniu zawdzięczamy po części przesunięciu płatności odsetek od długu publicznego z końca września na październik, ale przede wszystkim jest on zasługą polepszającego się salda obrotów towarowych. Wartość eksportu wyniosła bowiem ponad 2,4 mld USD wobec 2,27 mld USD miesiąc wcześniej. Z kolei wypłaty za import spadły z prawie 3,6 mld USD do niespełna 3,4 mld USD. W rezultacie ujemne saldo obrotów towarowych zmniejszyło się do 965 mln USD z 1 324 mln USD w sierpniu. Polepszyło się saldo obrotów w usługach wskutek zmniejszenia się importu, znacznie zaś, bo o 70 mln USD, wzrosły wpływy z obrotów niesklasyfikowanych.

Reklama

- Wyniki września są zaskakująco dobre - powiedziała Katrzyna Zajdel, główny analityk Citibanku. - Eksport wzrósł - licząc rok do roku - o 19%, gdy my spodziewaliśmy się wzrostu o 15%, a import - zaledwie o 1%, gdy nasze szacunki mówiły o wzroście na poziomie 5%.

Prognozy Citibanku mówią, że w przyszłym miesiącu deficyt będzie sporo wyższy wskutek opóźnionych płatności, a na koniec roku wyniesie on ok. 7,2% PKB. Mniej optymistycznie na wrześniowe wyniki patrzy Krzysztof Rybiński, główny ekonomista ING Barings.

- Eksport ugrzązł między 2,2 mld a 2,4 mld USD, a jego wysoka dynamika wynika tylko z niskiej bazy z zeszłego roku - powiedział. - Oznacza to, że eksport nie rośnie, a spadek deficytu wynika z ograniczenia importu. To zaś oznacza, że maleją inwestycje, czyli spada tempo wzrostu gospodarczego.

Obniżył on jednak swoje prognozy deficytu na koniec roku z ok. 7,3% do ok. 7% PKB.

- Rzeczywiście, dynamika eksportu jest taka sama, a dostosowanie nastąpiło w imporcie - powiedział Mirosław Gronicki, ekonomista w CASE. - Jednak z punktu widzenia stabilności jest to dobry sygnał. Na koniec roku spodziewam się deficytu na poziomie ok. 7%.

Parkiet
Dowiedz się więcej na temat: PKB | dolar | deficyt | eksport | W.E.
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »