Deutsche Telekom zdobywa polski rynek

Największa europejska firma telekomunikacyjna - Deutsche Telekom - przeszła niełatwą drogę od pozycji monopolisty do spółki akcyjnej działającej w warunkach rynkowych, która musi sprostać coraz ostrzejszej konkurencji. Zła koniunktura i olbrzymi dług spowodowany zaangażowaniem w usługi najnowszej generacji pogrążyły firmę w stratach. Jednak dzięki energicznym zabiegom oszczędnościowym oraz ekspansji zagranicznej zdołała na początku bieżącego roku przywrócić rentowność.

Największa europejska firma telekomunikacyjna - Deutsche Telekom - przeszła niełatwą drogę od pozycji monopolisty do spółki akcyjnej działającej w warunkach rynkowych, która musi sprostać coraz ostrzejszej konkurencji. Zła koniunktura i olbrzymi dług spowodowany zaangażowaniem w usługi najnowszej generacji pogrążyły firmę w stratach. Jednak dzięki energicznym zabiegom oszczędnościowym oraz ekspansji zagranicznej zdołała na początku bieżącego roku przywrócić rentowność.

Teraz telekomunikacyjny gigant poważnie zainteresował się Polską.

Deutsche Telekom, mający główną siedzibę w Bonn, należy w około 43% do państwa, a pozostałe 57% akcji jest przedmiotem obrotu na wszystkich giełdach niemieckich, a także na parkietach w Nowym Jorku oraz Tokio. Według danych z 31 marca 2003 r., firma zatrudniała przeszło 252 tys. osób i prowadziła działalność w 65 krajach na całym świecie.

Od monopolu do wolnej konkurencji

Historia Deutsche Telekom sięga czasów, gdy zgodnie z konstytucją Republiki Federalnej Niemiec za usługi pocztowe, telefoniczne i telegraficzne odpowiedzialne było państwo, a świadczące je przedsiębiorstwo miało monopolistyczną pozycję. Sytuacja zaczęła się zmieniać w 1989 r. wraz z podziałem monopolisty na trzy odrębne jednostki wyspecjalizowane w poszczególnych dziedzinach łączności. Jednocześnie podjęto starania, aby zliberalizować rynek usług telekomunikacyjnych. Zmiany te doprowadziły na początku 1995 r. do przekształcenia Deutsche Telekom w spółkę akcyjną.

Reklama

W 1996 r. władze zdecydowały się na pierwotną ofertę publiczną, w ramach której sprzedano akcje o wartości 10 mld euro. Dalsza prywatyzacja Deutsche Telekom nastąpiła w 1999 r. oraz 2000 r. Sprzedano wówczas akcje za 10,8 mld euro oraz 13 mld euro.

W latach 90. firma stanęła przed dwoma poważnymi wyzwaniami. Pierwszym z nich były rozbudowa i modernizacja sieci telekomunikacyjnej na terenie dawnej NRD, a drugim wprowadzenie w całych Niemczech systemu cyfrowego. Problemy te zdołano rozwiązać do 1997 r. i od stycznia 1998 r. kierownictwo Deutsche Telekom mogło skupić uwagę na dostosowaniu firmy do nowych wymogów związanych z kolejną fazą liberalizacji sektora telekomunikacyjnego.

Obecnie największy niemiecki operator musi sprostać ostrej konkurencji, a jednocześnie jest zobowiązany do udostępniania własnej sieci kablowej innym firmom po cenach kontrolowanych przez państwo.

W rok po przekształceniu w spółkę akcyjną Deutsche Telekom rozpoczął ekspansję w Europie Zachodniej i USA. W 1996 r. powstało joint venture o nazwie Global One, utworzone wspólnie z France Telecom i amerykańską firmą Sprint. Ponadto dwa lata później z pierwszą z tych spółek zawarto umowę o współpracy. Kooperacja z francuskim partnerem trwała do 2000 r., a z amerykańskim rok dłużej.

Wcześniej, bo już w 1993 r., zarząd niemieckiego koncernu zwrócił uwagę na rynek środkowoeuropejski. Deutsche Telekom kupił wówczas pokaźny udział w węgierskiej firmie Matav, a w latach 2000 i 2001 przejął spółki telekomunikacyjne w Słowacji, Macedonii, Czechach oraz Chorwacji.

Duży nacisk położono na usługi z zakresu telefonii komórkowej. Na początku obecnej dekady dla wyspecjalizowanej w nich spółki zależnej T-Mobile zakupiono licencje na UMTS w Niemczech, Wielkiej Brytanii, Austrii i Holandii. W 1999 r. Niemcy przejęli brytyjskiego operatora telefonii komórkowej One 2 One, przemianowanego później na T-Mobile UK, a w dwa lata później amerykańskie firmy VoiceStream, która przyjęła nazwę T-Mobile USA oraz Powertel.

Spośród innych ważnych wydarzeń warto wymienić pierwotną ofertę publiczną internetowej spółki zależnej T-Online w 2000 r.

Kai Uwe-Ricke przywraca rentowność

Deutsche Telekom osiągał dobre wyniki do końca poprzedniego dziesięciolecia. Po raz ostatni osiągnął zysk w 2000 r. Później spadek popytu na usługi telekomunikacyjne, związany z ogólnym pogorszeniem koniunktury, a także spadek wartości zakupionych aktywów i obciążenie olbrzymim zadłużeniem pogrążyły firmę w stratach. Najgorszy był ubiegły rok, gdy niemiecki gigant stracił netto 24,6 mld euro, co było najgorszym wynikiem w historii europejskiej przedsiębiorczości.

W listopadzie 2002 r. stanowisko prezesa objął po Ronie Sommerze - Kai Uwe-Ricke, który zabrał się energicznie do uzdrawiania sytuacji finansowej spółki. Ograniczył wydatki i postanowił zwolnić 55 tys. pracowników. Nowy szef założył, że w 2003 r. zadłużenie Deutsche Telekom zostanie zmniejszone do około 50 mld euro z 61,1 mld euro w końcu roku ubiegłego, w czym mają dopomóc wpływy ze sprzedaży drugorzędnych aktywów. Zalicza się do nich nieruchomości czy zbyteczne urządzenia związane z telefonią stacjonarną.

Pierwsze symptomy poprawy rezultatów finansowych pojawiły się już w czwartym kwartale 2002 r. Spółka poniosła wówczas stratę w wysokości niespełna 100 mln euro, pięć razy mniejszą, niż zakładano. Przyczynił się do tego zwłaszcza wzrost sprzedaży na rynkach zagranicznych.

Przełom nastąpił w pierwszym kwartale 2003 r. Deutsche Telekom zdołał przywrócić rentowność, zarabiając netto 853 mln euro wobec poniesionej przed rokiem straty wynoszącej 1,8 mld euro. Wpływy wzrosły o 6,6%, do 13,6 mld euro, przy czym coraz większą rolę odgrywała działalność zagraniczna spółki. Jej udział w łącznej sprzedaży osiągnął 37,5%.

W II kwartale br. zysk netto spółki wyniósł 256 mln euro, podczas gdy w takim samym okresie ub. r. miała ona 2,08 mld euro straty. Przychody ze sprzedaży zwiększyły się o 4,7%, do 13,59 mld euro. Ebitda spółki, a więc jej zysk przed odsetkami, podatkami, deprecjacją i amortyzacją, wzrósł o 16%, do 4,6 mld euro. Zadłużenie na koniec czerwca spadło do 53 mld euro, z 64,2 mld przed rokiem.

Celem mocna pozycja na świecie

Kierownictwo Deutsche Telekom postawiło sobie za cel umocnienie czołowej pozycji firmy na rynku europejskim oraz zapewnienie jej miejsca w gronie największych operatorów na świecie. Ponieważ wymaga to usprawnienia zarządzania, podzielono firmę na cztery zasadnicze części o znacznej samodzielności.

Eksploatację sieci stacjonarnej i związane z tym usługi powierzono T-Com. Telefonią komórkową zajmuje się T-Mobile, a przekazywaniem danych oraz obsługą dużych przedsiębiorstw T-Systems. W detalicznych usługach internetowych specjalizuje się T-Online.

W trosce o poprawę efektywności szczególny nacisk ma być położony na wzrost wpływów oraz redukcję zadłużenia. Kierownictwo spółki stara się nadal ograniczać koszty, zmniejszając zatrudnienie, zwłaszcza w części zajmującej się połączeniami kablowymi. Towarzyszy temu dalsza sprzedaż mniej istotnych aktywów. Zadbano również o racjonalne wydawanie pieniędzy na cele inwestycyjne.

W rozwój najnowocześniejszej dziedziny telekomunikacji - UMTS, zapewniającej szybkie połączenie z internetem, T-Mobile zainwestował w zeszłym roku 250 mln euro i analogiczną kwotę przeznaczył na ten cel w roku bieżącym. Zgodnie z wymogami licencji, do końca roku sieć bezprzewodowych usług trzeciej generacji ma być dostępna dla 25% mieszkańców Niemiec oraz obejmie 200 największych miast.

Deutsche Telekom nie wyklucza dalszych przejęć, wspólnych przedsięwzięć względnie łączenia wybranych sfer działalności z innymi firmami. Ewentualne rozliczenia mogą obejmować zarówno gotówkę, jak i nowe akcje firmy oraz jej spółek zależnych.

Ze względu na niewielką wartość rynkową największy akcjonariusz Deutsche Telekom - rząd Niemiec - nie zamierza na razie sprzedawać posiadanego udziału.

W Polsce trwa rozgrywka o Erę

Na stronach internetowych Deutsche Telekom można znaleźć informację o należącej do niemieckiej grupy, a zarejestrowanej we Wrocławiu, spółce T-Systems Polska. Jednak to nie ona jest najistotniejszym i spędzającym sen z powiek szefom niemieckiego koncernu aktywem w naszym kraju.

DT jest przede wszystkim (poprzez spółki zależne i powiązane) właścicielem 49% udziałów Polskiej Telefonii Cyfrowej, operatora sieci Era. Niemcy byli jednym z założycieli Ery w grudniu 1995 r. Obecnie przez swoje ramię międzynarodowe T-Mobile International AG, które z kolei kontroluje T-Mobile Deutschland i Media One International (kiedyś US West), dysponują 45% udziałów Ery. Nieoficjalnie natomiast wiadomo (m.in. z prezentacji struktury akcjonariuszy zamieszczonej przez PTC w raporcie rocznym), że DT ma również kontrolę nad kolejnymi 4% udziałów operatora, skupionymi w spółce z ograniczoną odpowiedzialnością - Polpager.

Parkiet
Dowiedz się więcej na temat: firma | Polskie | polski rynek | gigant | telekom | firmy | deutsche telekom | Niemiec | rentowność
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »