Dlaczego reforma emerytalna w Polsce była konieczna?

Reforma systemu emerytalnego w Polsce w dalszym ciągu budzi spore kontrowersje. Niniejszy artykuł nie tylko wyjaśnia wprowadzane zmiany, ale także stanowi obiektywną próbę uzasadnienia ich konieczności.

Co zmienia reforma?

Nowe przepisy dotyczące emerytur i rent zaczną w Polsce obowiązywać już w 2013 roku. Przedłużanie wieku emerytalnego będzie postępowało stopniowo - każdego roku będzie wzrastał o trzy miesiące. Docelowy poziom 67 lat zostanie osiągnięty w 2020 roku w przypadku mężczyzn, a dla kobiet w 2040 roku. Oznacza to, że do 67. roku życia będą pracować panie mające obecnie 39 lat i mniej oraz panowie mający 59 lat i mniej. Reforma nie obejmie natomiast mężczyzn urodzonych przed 31 grudnia 1947 roku i kobiet urodzonych przed 31 grudnia 1952 roku, a także osób, które w szczególnych warunkach przepracowały 25 lat oraz rolników z 30-letnim stażem.

Reklama

Ustawa wprowadza także możliwość wypłaty emerytury częściowej. Taką możliwość będą mieć kobiety po 62. roku życia posiadające minimum 35-letni staż ubezpieczeniowy oraz mężczyźni w wieku co najmniej 65 lat, przy minimum 40-letnim stażu ubezpieczeniowym. Przy czym okres ubezpieczeniowy będzie uwzględniał zarówno okres składkowy (czyli np. pracę na podstawie umowy o pracę), jak i nieskładkowy (np. okres pobierania zasiłku chorobowego czy nauki w szkole wyższej). Osoby spełniające te kryteria będą mogły wówczas liczyć na świadczenia w wysokości 50 proc. pełnej kwoty emerytury (wyliczonej na dzień ustalenia prawa do emerytury częściowej), a ich otrzymywanie nie wiązałoby się z koniecznością rozwiązania stosunku pracy. Trzeba jednak dodać, że skorzystanie z emerytury częściowej spowoduje obniżenie właściwej emerytury wypłacanej po 67. roku życia.

Zmiany czekają również przedstawicieli profesji, które do tej pory posiadały szczególne przywileje. Funkcjonariusze służb mundurowych nabędą prawo do emerytury po łącznym spełnieniu dwóch warunków: wieku oraz stażu służby. Minimalny wiek emerytalny został dla nich ustalony na poziomie 55 lat, a minimalny staż służby na 25 lat (do tej pory 15 lat). Co więcej, wysokość emerytury będzie zależała od wysokości pensji z wybranych kolejnych dziesięciu lat, a nie - jak dotychczas - od wysokości ostatniej pensji.

Z kolei sędziowie i prokuratorzy w stan spoczynku będą przechodzić dopiero w wieku 67 lat. Dotychczas mieli możliwość wcześniejszego zaprzestania pracy - w wieku 55 lat (kobiety) i 60 lat (mężczyźni), jeśli przepracowali na swoim stanowisku, odpowiednio 25 i 30 lat. Z tych uprawnień będą mogli skorzystać jeszcze tylko ci sędziowie i prokuratorzy, którzy te warunki spełnią do 31 grudnia 2017 r.

Modyfikacji ulegną też przepisy emerytalne dotyczące rolników. Tylko do końca 2017 roku będzie obowiązywać ich zasada przechodzenia na emeryturę o pięć lat wcześniej, niż wynosi ustawowy wiek emerytalny (kobieta - 55 lat, mężczyzna - 60 lat), jeżeli zaprzestanie się działalności rolniczej, czyli np. przepisze gospodarstwo rolne na dzieci. Później wszystkich rolników będą dotyczyć przepisy powszechnego systemu emerytalnego.

Dlaczego zmiany były konieczne?

Powodów uzasadniających przeprowadzenie reformy systemu emerytalnego należy upatrywać przede wszystkim w niekorzystnych wskaźnikach demograficznych. Już od ponad 20 lat w Polsce utrzymuje się okres depresji urodzeniowej. W 2010 r. współczynnik dzietności wyniósł niespełna 1,4. To tylko o 0,16 pkt. więcej w stosunku do wskaźnika z 2003 roku, który był najniższy od ponad 50 lat. Aktualny poziom dzietności wciąż jest o ok. 0,75 pkt. niższy od wielkości optymalnej. Dla stabilnego rozwoju demograficznego najbardziej korzystna jest wartość na poziomie 2,1-2,15, która oznacza, że na 100 kobiet w wieku 15-49 lat przypada średnio 210-215 urodzonych dzieci (teraz jest to tylko 138 dzieci).

ZOBACZ AUTORSKĄ GALERIĘ ANDRZEJA MLECZKI

Ponadto ciągle wydłuża się długość życia, co samo w sobie jest jak najbardziej pozytywnym zjawiskiem, tyle że wraz z nim zwiększa się też liczba osób w wieku poprodukcyjnym, otrzymujących świadczenia emerytalne. System polegający na zasadzie "solidaryzmu pokoleń" jest więc coraz mniej efektywny, za to budżety państw, mimo problemów zadłużenia, są jeszcze bardziej obciążane. Wystarczy wspomnieć, że tylko w ubiegłym roku ZUS uzyskał łącznie ponad 50 mld zł wsparcia z budżetu państwa i z tytułu zaciągniętych kredytów bankowych.

Z przygotowanego przez Komisję Europejską sprawozdania "The 2012 Ageing Report" wynika, że średnia długość życia w krajach UE wzrośnie z 76,7 lat w 2010 roku do 84,6 lat w 2060 roku w przypadku mężczyzn oraz z 82,5 lat do 89,1 lat w przypadku kobiet. Tym samym w 2060 roku populacja Europejczyków będzie nieco liczniejsza (517 mln wobec 502 mln w 2010 roku), a niemal co trzeci obywatel UE będzie miał ponad 65 lat. Równocześnie będzie coraz mniej ludzi w wieku produkcyjnym - odsetek osób w wieku od 15 do 64 lat spadnie z 67 proc. do 56 proc. Oznacza to, że na każdego emeryta lub rencistę będą przypadać zaledwie dwie - a nie jak teraz cztery - osoby w wieku produkcyjnym.

Tabela 2. pokazuje, jak w wybranych krajach UE kształtuje się oczekiwana długość życia osób w wieku 65 lat. Jest to zatem oczekiwany okres przez jaki emeryci będą pobierać swoje świadczenia. Gdyby w Polsce nie dokonano reformy i utrzymano poprzedni wiek emerytalny, w 2060 roku mężczyźni pobieraliby świadczenia średnio przez 21 lat, a kobiety prawie 30 lat. Po zmianach ten okres wyniesie odpowiednio 19 i 23 lata.

Co więcej, w wyniku reformy zmianie powinien także ulec efektywny (realny) wiek emerytalny, który zazwyczaj jest nieco niższy od ustawowego. Podniesienie granicy wieku emerytalnego powoduje na ogół zmianę perspektywy pracowników, którzy realnie zaczynają pracować dłużej. Można zaobserwować pewną zależność: im wyższy ustawowy wiek emerytalny, tym późniejsze rzeczywiste wyjście z rynku pracy. Gdy w Polsce ustawowy wiek emerytalny wynosił 60 lat dla kobiet i 65 dla mężczyzn, efektywny wiek przechodzenia na emeryturę kształtował się na poziomie 58,5 lat w przypadku kobiet i 61,7 lat dla mężczyzn. Z kolei np. w Norwegii, gdzie obowiązuje taki sam ustawowy wiek emerytalny dla obu płci wynoszący 67 lat, kobiety kończą pracę zawodową mając średnio 64,5 lat, a mężczyźni w wieku 64,7 lat.

Nowe przepisy, wyższe emerytury

Reforma emerytalna w znaczący sposób przyczyni się do wzrostu otrzymywanych przyszłych świadczeń. Najbardziej zmiany odczują najmłodsi na rynku pracy, obecni 20-sto i 30-stolatkowie.

Z danych Głównego Urzędu Statystycznego wynika, że Polacy przeciętnie wchodzą na rynek pracy, kiedy mają 23 lata. Urodzeni w 1989 roku, których aktualne wynagrodzenie brutto wynosi 2 700 zł w przyszłości mogą się spodziewać, że ich emerytura będzie się kształtować na poziomie ok. 3 tys. zł netto, a stopa zastąpienia (procent ostatniej pensji jaki stanowi emerytura) byłaby wówczas równa 43 proc. Zgodnie z założeniami sprzed reformy, emerytury obecnych 23-latków wynosiłyby ok. 2,5 tys. zł w przypadku mężczyzn oraz tylko 1800 zł w przypadku kobiet. Zmiana na korzyść przyszłych emerytów między tymi wariantami wynosi więc odpowiednio 14,6 proc. (mężczyźni) oraz 59,6 proc. (kobiety).

Jeszcze większe różnice obserwujemy dla osób urodzonych w 1979 roku, zarabiających obecnie 3500 zł brutto. Gdyby ich emerytury były liczone według starych zasad, kobiety otrzymywałyby 1976,11 zł, a mężczyźni 2839,95 zł. Po reformie ich przyszła emerytura netto wyniesie 3281,48 zł (stopa zastąpienia 49 proc.), co oznacza zmiany na korzyść odpowiednio o 66,10 proc. w przypadku kobiet i 15,50 proc. dla mężczyzn.

Z kolei dla osób urodzonych w 1969 roku, których obecne wynagrodzenie brutto to 4000 zł, wartości prognozowanej emerytury netto wynoszą 3092,76 zł (kobiety) i 3 447,64 zł (mężczyźni), a stopa zastąpienia odpowiednio 57 proc. i 59 proc. Trzeba jednak zwrócić uwagę, że w tym wypadku panie przejdą na emeryturę w wieku 65 lat i 5 miesięcy, a panowie po skończeniu 67 lat. Przy starych zasadach ich emerytury byłyby znacznie niższe - o ponad 50 proc. w przypadku kobiet (nieco ponad 2000 zł) i 16,7 proc. w przypadku mężczyzn (prawie 3000 zł).

Nawet urodzeni w 1955 roku odczują wzrost przyszłych emerytur, oczywiście kosztem dłuższego pozostawania aktywnym zawodowo. Zarabiając obecnie średnio 4000 zł brutto, przyszła emerytura mężczyzn zmieni się o 17,8 proc. (z 2341,89 zł do 2759,21 zł), a dla kobiet - które będą musiały pracować tylko o 9 miesięcy dłużej niż obecnie - o 6,6 proc. (z 1639,25 zł do 1747,05 zł). W przypadku mężczyzn stopa zastąpienia wyniesie aż 74 proc.

Czy jest alternatywa?

Poza podniesieniem wieku emerytalnego potencjalnie istnieją inne rozwiązania mające na celu ratowanie systemu emerytalnego z finansowej zapaści. Propozycje te najczęściej nie znajdują jednak poparcia wśród rządzących oraz nie są uzasadnione z ekonomicznego punktu widzenia.

Jednym z najłatwiejszych rozwiązań mogłoby być pozostawienie dotychczasowego status quo i utrzymanie wieku emerytalnego na niezmienionym poziomie. Jednakże takie wyjście nie przyczyniłoby się do rozwiązania problemu nieefektywności systemu emerytalnego. Wręcz odwrotnie - brak zmian spowodowałby dalsze jego pogłębienie. Wiązałoby się to bowiem z koniecznością finansowania z budżetu państwa deficytu systemu emerytalnego. Prognoza wpływów i wydatków ZUS w ramach Funduszu Emerytalnego przewiduje zwiększanie się ujemnego salda. W zależności od przyjętego wariantu prognoza na rok 2017 przewiduje saldo od -6,79 proc. do -12,29 proc. Według wyliczeń rządu, uzupełnienie brakujących środków finansowych wymagałoby np. zwiększenia podatku VAT do poziomu 31 proc. lub podwyższenia składki emerytalnej z dotychczasowych 19,52 proc. do 30 proc.

By uniknąć takich sytuacji trzeba by obniżyć wysokość świadczeń emerytalnych. Ale już teraz ich wysokość często jest nieadekwatna do kosztów życia i potrzeb ludzi. Według danych GUS, w 2011 roku przeciętna emerytura z pozarolniczego systemu ubezpieczeń społecznych wyniosła w naszym kraju 1 845,44 zł miesięcznie. Według raportu "The 2012 Ageing Report" średnia stopa zastąpienia brutto w 2010 roku wynosiła w Polsce 49 proc. Gdyby utrzymano poprzednie zasady przyznawania emerytur, do 2060 roku stopa zastąpienia spadłaby do poziomu 22 proc. (spadek o 55 proc.).

Z ekonomicznego punktu widzenia potrzeba zmian była więc nieunikniona. Pojawiały się natomiast propozycje, aby reforma przebiegła w innej formie. Jedną z nich był obywatelski projekt ustawy przygotowany przez OPZZ, pod którym podpisało się około 400 tys. osób. Projekt przewidywał, aby kryterium odejścia na emeryturę nie stanowił wiek, lecz staż pracy. W przypadku kobiet wymagany byłby 35-letni staż pracy, a dla mężczyzn o pięć lat dłuższy. Skutkiem przyjęcia takiego rozwiązania byłby realny wzrost wieku emerytalnego. Według danych ZUS przeciętny emeryt odchodząc dotychczas na emeryturę miał 60 lat i około 34 letni staż pracy (kobiety: 32,2, mężczyźni: 36,9). Zatem propozycja wydłużenia minimalnego stażu pracy w dużej mierze jest tożsama z podniesieniem realnego wieku odejścia na emeryturę. Jej wprowadzenie skutkowałoby zwiększeniem przeciętnego stażu pracy dla kobiet i mężczyzn o trzy lata.

Sytuacja w pozostałych krajach UE

Reforma autorstwa polskiego rządu jest zgodna z ogólnoeuropejskim trendem do podnoszenia i zrównywania wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn. W ostatnich latach takie tendencje obserwujemy w większości krajów Europy. Podobnie jak w Polsce, również do 67. roku życia będą pracować Niemcy. U naszych zachodnich sąsiadów wdrażanie reformy emerytalnej rozpoczęło się już w styczniu 2012 roku. Wiek emerytalny będzie tam stopniowo wzrastać o jeden miesiąc przez najbliższe 12 lat. Później, przez następne sześć lat, będzie wydłużać się o kolejne dwa miesiące rocznie, by w 2029 roku osiągnąć docelowy próg 67 lat.

We Francji reformę emerytalną, mimo bardzo gwałtownych protestów społecznych, uchwalano jeszcze w 2010 roku. Francuski rząd zdecydował, że minimalny wiek emerytalny będzie stopniowo wzrastał z 60 do 62 lat. Także o dwa lata wydłuży się czas oczekiwania na emeryturę w pełnej wysokości - z 65 do 67 lat.

ZOBACZ FILM autorstwa Forum Obywatelskiego Rozwoju

Również w 2010 roku rozpoczęto zmiany systemu emerytalnego w Wielkiej Brytanii. Jeszcze niedawno Brytyjczycy - tak samo, jak Polacy - przechodzili na emeryturę w wieku 60 (kobiety) i 65 lat (mężczyźni). Wskutek reformy od października 2020 roku wiek emerytalny Brytyjczyków zostanie zrównany i wyniesie 66 lat. Zgodnie z założeniami, w Wielkiej Brytanii będzie się pracować aż do 68. roku życia.

Tak samo będzie w Czechach. Moment przejście na emeryturę zależy tam od daty urodzenia osoby ubezpieczonej. W przypadku urodzonych w 1959 roku wiek emerytalny wynosi 64 lata, po czym stopniowo rośnie i dla urodzonych w 1983 roku sięga 68 lat.

Biznes INTERIA.PL na Facebooku. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze

We Włoszech reforma systemu emerytur stała się jednym z fundamentów antykryzysowego programu oszczędnościowego rządu Mario Montiego. Sprowadza się ona głównie do podniesienia wieku emerytalnego. W najbliższym czasie Włosi będą musieli pozostawać aktywni zawodowo przynajmniej o jeden rok dłużej, a na emeryturę będą mogli przejść w wieku od 66 do 70 lat. Dla kobiet wiek emerytalny został podniesiony o dwa lata - z 60 do 62 lat. Na tym się jednak nie skończy. W 2014 roku wiek emerytalny kobiet zostanie we Włoszech podniesiony do 64 lat, w 2015 do 65 lat, a w 2018 wynosić będzie już 66 lat. Docelowo wartości zostaną zrównane i wszyscy Włosi będą pracować aż do 70. roku życia.

Czytaj raport specjalny serwisu Biznes INTERIA.PL "Emerytury: Musimy dłużej pracować?"

W ogarniętej kryzysem Grecji jednocześnie zrównano i podniesiono wiek emerytalny do poziomu 65 lat dla obojga płci. Podobnie jest w Estonii, gdzie ustawowy wiek kobiet jest stopniowo podnoszony do poziomu 63 lat, co ma zostać osiągnięte w 2016 roku. Gdy tylko ten cel zostanie osiągnięty, nastąpi ogólne wydłużenie czasu pracy dla mężczyzn i kobiet. Nowy wiek ma wynosić - tak jak w przypadku Polski - 67 lat.

Konieczność podwyższenia wieku emerytalnego dostrzeżono w Finlandii. Obecnie na emeryturę można tam przejść już w wieku 63 lat. Zgodnie z nowymi założeniami będzie to możliwe dopiero po ukończeniu 65. roku życia. Z kolei w Danii od 2040 r. na emeryturę będzie można przejść dopiero po skończeniu 70 lat. W 2060 roku granica wyniesie 72,5 roku życia.

Reforma systemu emerytalnego w Polsce, choć trudna, musiała zostać przeprowadzona. Kontrowersje budziła jedynie jej forma. Zmiany wprowadzone przez polski rząd wpisują są w ogólnoeuropejskie trendy do podnoszenia i zrównywania wieku emerytalnego dla kobiet i mężczyzn. Kosztem dłuższej aktywności zawodowej, w przyszłości Polacy będą mogli liczyć na wyższe emerytury.

Sprawdź, ile powinieneś zarabiać! Weź udział w Ogólnopolskim Badaniu Wynagrodzeń i porównaj swoje zarobki z innymi. Wypełnij ankietę!

Paweł Kubik

rynekpracy.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »