Dolar mocniejszy po FED

Środa przyniosła umocnienie amerykańskiej waluty na rynkach światowych, które było kontynuowane także dzisiaj rano. W efekcie o godz. 9:33 za jedno euro płacono 1,2762 dolara.

Środa przyniosła umocnienie amerykańskiej waluty na rynkach światowych, które było kontynuowane także dzisiaj rano. W efekcie o godz. 9:33 za jedno euro płacono 1,2762 dolara.

Do poprawy klimatu wokół dolara przyczyniły się informacje, jakie napłynęły wczoraj ze Stanów Zjednoczonych. W maju wskaźnik Chicago PMI nieoczekiwanie wzrósł do poziomu 61,5 pkt. wobec oczekiwanego spadku do 56 pkt., co pokazało, że perspektywy dla amerykańskiej gospodarki wciąż nie są najgorsze. Niemniej jednak ważniejsze będą kolejne dane (dzisiejsza publikacja danych o ISM w przemyśle przy oczekiwaniach na poziomie 55,5 w maju wobec 57,3 w kwietniu i jutrzejsze comiesięczne dane o liczbie nowych miejsc pracy w sektorach pozarolniczych z szacunkami na poziomie 175 tys.). Kluczowa dla rynku była wczorajsza publikacja zapisków z posiedzenia FED i jej echo będzie widoczne na rynkach przez najbliższe kilka tygodni. Nieoczekiwanie okazało się, że publikacja ta była bardziej ?jastrzębia? niż oczekiwano ? członkowie FED wyrazili obawy, co do utrzymującego się ryzyka inflacji, co rynek odebrał jako zapowiedź kolejnej już, 17 podwyżki stóp procentowych na posiedzeniu zaplanowanym na 29 czerwca (o 25 p.b. do 5,25 proc.). Jako czynniki pro-inflacyjne członkowie FED wymieniali nadal utrzymujący się popyt konsumpcyjny, rosnące ceny energii, a także, co jest istotne, osłabienie się dolara (wpływa ono na wzrost cen importu). Jednak, mimo, że obecnie oczekiwania na podwyżkę stóp w czerwcu wzrosły do poziomu 5,25 proc., to tak naprawdę FED będzie uzależniał swoją decyzję od publikacji kolejnych danych makroekonomicznych, a ich będzie wiele w najbliższym czasie. Tymczasem silnym wsparciem dla europejskiej waluty pozostają dosyć dobre dane makroekonomiczne sugerujące kolejne podwyżki stóp procentowych przez Europejski Bank Centralny (najbliższe posiedzenie zaplanowane zostało na 8 czerwca b.r.). Wczorajsze dane o wstępnej inflacji za maj, okazały się wyższe od oczekiwań (2,5 proc. r/r), wyraźnie spadło bezrobocie w Niemczech i odnotowano kolejny wzrost wskaźników nastrojów. Z kolei we wtorek mieliśmy dalszy wzrost podaży pieniądza M3 i mocne słowa Klausa Liebschera z ECB.

Reklama

W związku z powyższymi sądzimy, że dalsze spadki EUR/USD mogą być ograniczone. Sugerowalibyśmy kupno w okolicach 1,2750 z celem do 1,2810 i stop-lossem na 1,2725.

Rynek krajowy:

Środa przynosi nieznaczne osłabienie złotego, które jest jednak głównie wynikiem wzrostu USD/PLN powyżej 3,08 zł, gdyż EUR/PLN pozostaje stabilny wokół 3,9350 zł. Nieco słabsze są także pozostałe waluty naszego regionu (CEE-3), co jest wynikiem wczorajszej publikacji zapisków FED i wzrostu oczekiwań na podwyżkę stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych. Warto jednak zauważyć, że skala deprecjacji jest niewielka biorąc pod uwagę teoretyczną wagę informacji z USA, co może sugerować przyszłe zachowanie się rynku.

Wczoraj na rynek napłynęło kilka istotnych informacji z kraju. O godz. 10:00 Główny Urząd Statystyczny podał informacje o wzroście gospodarczym w I kwartale b.r., który wyniósł 5,2 proc. r/r wobec oczekiwanych 5,0 proc. r/r. Nieco zaniepokoiły jednak mniejszy od zakładanego wzrost inwestycji, który wyniósł 7,4 proc. r/r. i ?niezbyt? wysoka dynamika popytu krajowego (4,5 proc. r/r). To nie były jednak złe informacje, a zdaniem resortu finansów nie przeszkodzi to w osiągnięciu zakładanego na ten rok wzrostu PKB o 4,6 proc. r/r. Inwestorzy dobrze przyjęli także zapowiedź minister finansów Zyty Gilowskiej, która zapowiedziała, że nie poprze projektów zmierzających do wzrostu wydatków na cele społeczne. Z taką propozycją (podwyżki świadczeń na jesieni) wyszła wczoraj nowa minister polityki społecznej. Bez większego echa przeszło natomiast posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej, po którym stopy procentowe pozostały na niezmienionym poziomie. Podobny do poprzedniego był także komunikat RPP towarzyszący tej decyzji. Warto jednak zwrócić uwagę na wypowiedzi Leszka Balcerowicza i Dariusza Filara. Przyznali oni, że zmniejsza się prawdopodobieństwo dalszej aprecjacji złotego, ale dobre fundamenty naszej gospodarki będą niwelować efekty potencjalnych zawirowań na rynkach. Jeżeli jednak połączymy tą wypowiedź z ostatnim raportem banku JP Morgan i wzrostem globalnej awersji do ryzyka, to widać, że pole do dalszej wyraźnej aprecjacji złotego wyraźnie się zawęża.

Dzisiaj inwestorzy nie otrzymają istotnych informacji z kraju. O zachowaniu się złotego w dużej mierze będzie, zatem decydować zachowanie się EUR/USD i postrzeganie całego naszego regionu. Sugerowalibyśmy jednak sprzedać USD/PLN w okolicach 3,09 zł. W przypadku EUR/PLN powinniśmy dzisiaj pozostać w paśmie wahań 3,9250-3,96. O godz. 9:34 za jedno euro płacono 3,9390 zł, a za dolara 3,0850 zł.

Sporządził:

Marek Rogalski DM TMS Brokers S.A.

TMS Brokers SA
Dowiedz się więcej na temat: środa | Środa. | Fed | publikacja | waluty
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »