Ekspansja marki Tatuum na rynki Europy

Na giełdę być może, ale nie w najbliższej przyszłości.

Na giełdę być może, ale nie w najbliższej przyszłości.

W połowie roku miała zapaść decyzja, czy Kan - właściciel sklepów odzieżowych Tatuum - wejdzie na giełdę po kapitał. I zapadła. Debiutu nie będzie, a przynajmniej - nie w najbliższej przyszłości. - Nadal nie odrzucamy emisji akcji na giełdzie, jako sposobu na pozyskanie finansowania - tłumaczy Jacek Ulowski, dyrektor finansowy Kanu. - Jednak dopóki jesteśmy w stanie finansować nasz rozwój z wypracowanych zysków i kredytów, nie zdecydujemy się na publiczną ofertę - dodaje.

Obecnie Kan ma 44 własne sklepy: w Polsce, Rosji, Czechach, Niemczech. W tym roku spółka planuje otworzyć kolejne, z czego dziewięć w Rosji. Nowe placówki pojawią się również w Polsce, Niemczech, na Ukrainie i na Węgrzech. W 2007 roku liczba wszystkich ma wzrosnąć do 90.

Reklama

Oprócz rozwoju własnych sklepów, firma prowadzi prace nad rozbudową sieci franczyzowej. Dziś funkcjonuje jeden taki obiekt w Polsce i siedem w Rosji, a do końca roku ma ich tam być minimum 15. Chce zwiększyć ich liczbę, i to na wszystkich rynkach, na których jest obecna.

W zeszłym roku przychody Kanu wyniosły 112 mln zł, a zysk netto 6,1 mln zł. Spółka nie podaje prognoz wyników na 2006 rok. - Pracujemy nad kilkoma projektami, które mogą istotnie zmienić nasze założenia - wyjaśnia dyrektor Ulowski.

Ewelina Konwicka

Parkiet
Dowiedz się więcej na temat: ekspansja
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »