Emerytura: Polak wrażliwy na obietnice

Do końca listopada Polacy otworzyli ponad 310 tys. IKE. Do końca roku liczba ta może wzrosnąć do 500 tys. Pomogą wyborcze zapowiedzi.

Po czternastu miesiącach funkcjonowania indywidualnych kont emerytalnych (IKE) liczba chętnych do takiego oszczędzania na przyszłą emeryturę znacząco się nie zwiększyła. Na koniec listopada otwartych było nieco ponad 311 tys. kont, czyli o 25 tys. więcej niż po roku, na koniec września. Przyszli emeryci zgromadzili na nich 577 mln zł. Niewykluczone jednak, że do końca roku sytuacja się poprawi.

Obiecanki-cacanki...

- Zauważyliśmy pewien wzrost powodowany zapewne deklaracjami dotyczącymi ulg w podatku dochodowym. Sądzę więc, że decydujący dla liczby zarejestrowanych IKE będzie grudzień. Polacy bowiem są wrażliwi na obietnice - mówi Krzysztof Rosiński, wiceprezes PZU Życie. To nie jedyny wabik. - Dzięki akcji reklamowo-promocyjnej będziemy chcieli zachęcić klientów do założenia IKE. Sądzę, że cały rynek powinien zakończyć rok ponad 0,5 mln otwartych kont - twierdzi Krzysztof Rosiński. Nie wszyscy są jednak tak optymistyczni. - Nie przygotowaliśmy żadnej specjalnej akcji promocyjnej dla IKE. Nie sądzę bowiem, aby włożone w nią pieniądze się zwróciły. To nadal jednak jest produkt dość niszowy. Sądzę, że rynek zakończy rok z około 350 tys. kont - uważa Adrian Adamowicz, dyrektor ds. sprzedaży Pioneer Pekao TFI. Podobnego zdania jest Dorota Fal, dyrektor departamentu indywidualnych ubezpieczeń na życie Generali Życie. - Nie przewidujemy dużego wzrostu liczby kont, maksymalnie o kilka proc. do końca roku. Większe zainteresowanie wykorzystaniem limitu wykażą osoby już posiadające konta. - twierdzi Dorota Fal.

Reklama

Zdrowy rozsądek

Jej zdaniem, nie należy jednak przekreślać idei IKE. - Wcześniej czy później bowiem jest szansa na gromadzenie sporych funduszy na przyszła emeryturę. Pewien ożywczy powiew może przynieść przyszłoroczna dyskusja o wypłatach emerytur z drugiego filara. Będzie to kolejny etap akcji edukacyjnej społeczeństwa uświadamiającej konieczność posiadania trzeciego filaru oraz konfrontacji oczekiwanych pierwszo- i drugofilarowych emerytur z wyobrażeniami o nich ? zapewnia Dorota Fal. I rzeczywiście wbrew dotychczasowym wynikom może się to okazać prawdą, ale pod pewnym warunkiem. - Z badań wynika, że Polacy deklarują chęć oszczędzania pod warunkiem, że mogą liczyć na jakiś rodzaj natychmiastowej "nagrody", zatem jedyną zachętą, która mogłaby ich skłonić do długoterminowego oszczędzania, są np. ulgi podatkowe. Polsce potrzebne są długoterminowe oszczędności, bo m.in. one tworzą podstawy rozwoju gospodarczego. Jestem przekonany, że osoby zajmujące się gospodarką zdają sobie z tego sprawę - podsumowuje Krzysztof Rosiński.

Paulina Sztajnert

Chcesz dowiedzieć się więcej o IKE? Zajrzyj tutaj!

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: wrazliwa | obietnice | emerytura
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »