ERM2 w ostatniej chwili
Dziś ukaże się długo wyczekiwany (bo zapowiadany na grudzień ubiegłego roku) "Raport dotyczący pełnego uczestnictwa Rzeczypospolitej Polskiej w trzecim etapie Unii Gospodarczej i Walutowej (strefie euro)".
Raport o przyjęciu euro i głosy z ministerstwa
Uważamy, że przy obecnej często podkreślanej determinacji rządu raport nie może wiele zmienić (w sensie: nakłonić rząd do opóźniania działań ukierunkowanych na akcesję w 2012 roku). Ciekawe natomiast będzie czy uda się wyszukać w treści przejawy "merytorycznych nacisków", które skłoniły niektórych autorów do przerwania pracy w NBP.
Wiceminister finansów Ludwik Kotecki powiedział dla Parkietu: "Każdego dnia napływają nowe informacje makroekonomiczne. Dlatego wolimy poczekać z końcową decyzją (o wejściu do ERM2) do ostatniej chwili. Podejmiemy ją w kwietniu lub w maju - tak, aby wiedzieć jak najwięcej, co czeka rynki w przyszłości. Najważniejszym kryterium jest to, czy będziemy w stanie utrzymać kurs złotego w paśmie wahań przez całe dwa lata. (..) Zdajemy sobie sprawę z ryzyk. Dlatego, jeżeli nawet sytuacja nie pozwoli na wejście do korytarza kursowego, przekażemy jednocześnie rynkom dokładną informację o nowej dacie i warunkach przyjęcia euro, wraz z uaktualnioną mapą drogową, tak, by nie podważać wiarygodności dążeń Polski do przyjęcia wspólnej waluty. Informacja o wejściu do ERM-2 to jeden z czynników, który pomógłby w ustabilizowaniu złotego, ale wciąż pozostają co najmniej trzy punkty krytyki które KE i ECB mogą podnosić nie godząc się na ERM-2 w tym roku: duża niestabilność kursu (KE oceniając stabilność walut zakłada, że kurs może odchylić się do parytetu o 2,25 proc.), perspektywa pogorszenia budżetu oraz brak zmian w konstytucji (nie jest to warunek formalny ale dodatkowo utrudnia utrzymywanie stabilnego kursu.