Eurodolar sprzyja złotemu.

Bieżący tydzień na rynku euro/dolara rozpoczęliśmy w okolicach 1,315. Okres poprzedzający zbliżające się święta raczej nie będzie sprzyjał dużej zmienności. Można więc oczekiwać, że najbliższe dni cechować będzie stabilizacja, a rynek zdominują przede wszystkim zlecenia klientowskie.

Bieżący tydzień na rynku euro/dolara rozpoczęliśmy w okolicach 1,315. Okres poprzedzający zbliżające się święta raczej nie będzie sprzyjał dużej zmienności. Można więc oczekiwać, że najbliższe dni cechować będzie stabilizacja, a rynek zdominują przede wszystkim zlecenia klientowskie.

W niedzielę odbyły się wybory parlamentarne w Japonii. Cały miniony tydzień japoński jen pozostawał pod presją, bowiem według sondaży nowym premierem ma zostać S.Abe, który jest zwolennikiem znacznego luzowania polityki monetarnej. W piątek, kurs USD/JPY wzrósł do 84 zaś EUR/JPY testował opór na 110.

Niedzielne, przedterminowe wybory parlamentarne do Izby Niższej Parlamentu Japonii zgodnie z oczekiwaniami wygrała Partia Liberalno-Demokratyczna (PLD) zdobywając 294 mandaty w 480-osobowym parlamencie. To prawie 2,5-raza więcej niż w wyborach przeprowadzonych w 2009 roku. Wówczas partia ta zdobyła 119 mandatów. W reakcji na wyniki wyborów jen kontynuował osłabienie, umacniając dolara do 84,5 (poziomu najwyższego od kwietnia br.), zaś euro do 111,4 (poziomu najwyższego od marca br.). Poglądy przywódcy PLD są dość radykalne, jak na Japonię, jednakże w pełni wpisują się w działania, które od kilku lat prowadzi Fed. S.Abe chce bowiem uruchomić duży program stymulujący i zmusić japoński bank centralny (BoJ) do wyraźnego obniżenia stóp procentowych. To jego zdaniem wyciągnie Japonię z recesji.

Reklama

Zapowiedzi dużego programu stymulacyjnego dla japońskiej gospodarki, który prawdopodobnie będzie uruchomiony z początkiem nowego roku w Japonii z pewnością w poniedziałek pozytywnie wpłynęłyby na zachowanie inwestorów, gdyby nierozwiązany ciągle problem amerykańskiego klifu fiskalnego. Czasu zostało już coraz mniej, a w Kongresie wciąż nie ma konsensusu. Wobec braku innych tematów inwestorzy mogą zatem coraz bardziej nerwowo podchodzić do problemu.

W kraju złoty coraz silniejszy, nie straszna mu perspektywa dalszych obniżek stóp procentowych. Ostatni tydzień przed świętami rozpoczynamy więc w okolicach 4,075 dla EUR/PLN. Wzrosty euro/dolara i coraz niższa płynność służą naszej walucie. Oczekiwania co do kolejnych obniżek stóp procentowych w Polsce obecnie są w stanie jedynie ograniczać potencjał aprecjacyjny naszej waluty, a nie prowadzić do większej utraty jej wartości.

W piątek, złoty zareagował wzrostem na publikację indeksów PPI dla strefy euro i jej kluczowych gospodarek. Szczególnie pozytywnie zaskoczyły wskaźniki dla usług, rosnąc powyżej oczekiwań rynkowych wynosząc odpowiednio: 47,8 pkt w strefie euro (vs. 47 pkt prognozowanych) oraz 52,1 pkt w Niemczech (50 pkt) i 46 pkt we Francji (45,9 pkt). Pozytywnie na nastroje wpłynęły też doniesienia z USA, kiedy okazało się, że w listopadzie produkcja przemysłowa wzrosła o 1,1% m/m wobec spadku o 0,7% w październiku, zaś inflacja wyniosła 1,8% r/r, a w ujęciu miesiąc do miesiąca minus 0,3%.

Walutę naszą wspiera też sytuacja na europejskich giełdach, gdzie rajd św. Mikołaja trwa w najlepsze. Analitycy giełdowi wskazują, że zwyżki napędzają przede wszystkim polscy inwestorzy i fundusze, wcześniej pozostający poza rynkiem a teraz próbujący "dogonić uciekającą hossę". W minionym tygodniu, bez większych problemów, udało się więc przełamać barierę 2500 pkt dla WIG20 i widząc nastroje panujące na rynku, "kupujący prawdopodobnie nie powiedzieli jeszcze ostatniego słowa". W piątek WIG20 ustanowił nowy tegoroczny szczyt, osiągając wartość 2536,80 pkt.

Weekendowe zejście euro/złotego poniżej 4,08 dało sygnał do mocniejszego ruchu w dół i nie wykluczamy, że najbliższe dni przyniosą test wsparcia na 4,05. Po jego osiągnięciu inwestorzy powinni liczyć się z krótkookresowym odreagowaniem kursu w okolice 4,10-4,15 a impuls do przeceny może dać niewykluczona na początku przyszłego roku korekta spadkowa na giełdach. Pierwszy kwartał 2013 roku może bowiem przynieść wzrost awersji do ryzyka ze względu na wciąż trudną sytuację makroekonomiczną na świecie. W dłuższym terminie pozostajemy optymistami. Wzrost EUR/USD do 1,40 może implikować spadek EUR/PLN nawet poniżej 4,00.

Tymczasem, w tym tygodniu poznamy szereg danych miesięcznych z polskiej gospodarki. Będą to informacje dotyczące zatrudnienia oraz wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw, produkcji przemysłowej oraz sprzedaży detalicznej. W USA z kolei poznamy regionalne wskaźniki aktywności, a w Niemczech indeks Ifo. W poniedziałek w centrum uwagi rynku znajdzie się pierwszy ze wskaźników zza oceanu, nowojorski indeks Empire State (prognoza: minus 1,0 pkt).

Joanna Bachert

Niniejszy materiał ma charakter wyłącznie informacyjny oraz nie stanowi oferty w rozumieniu ustawy z dnia 23 kwietnia 1964 r. Kodeks Cywilny. Informacje zawarte w niniejszym materiale nie mogą być traktowane, jako propozycja nabycia jakichkolwiek instrumentów finansowych, usługa doradztwa inwestycyjnego, podatkowego lub jako forma świadczenia pomocy prawnej. PKO BP SA dołożył wszelkich starań, aby zamieszczone w niniejszym materiale informacje były rzetelne oraz oparte na wiarygodnych źródłach. PKO BP SA nie ponosi odpowiedzialności za skutki decyzji podjętych na podstawie informacji zawartych w niniejszym materiale

PKO Bank Polski S.A.
Dowiedz się więcej na temat: sprzyjać
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »