Fałszywy alarm nie zakłócił notowań
Pracownicy Centrum Giełdowego w Warszawie zostali na półtorej godziny ewakuowani z budynku. Powód to tajemniczy telefon o podłożeniu ładunku wybuchowego. Fałszywy alarm nie miał wpływu na przebieg sesji na GPW.
Decyzja o ewakuacji została podjęta o godz. 13.20. Poprzedził ją telefon, w którym dzwoniący poinformował o podłożeniu ładunku wybuchowego z gazem. Na miejsce zostały ściągnięte policja i straż pożarna. Po przeszukaniu pomieszczeń alarm został odwołany. Około godz. 15.00 pracownicy mogli wrócić do normalnych zajęć.
- Nie miało to żadnego wpływu na przebieg poniedziałkowej sesji - zapewnia Marcin Mizgalski, dyrektor działu marketingu i edukacji Giełdy Papierów Wartościowych. - Nie korzystaliśmy nawet z odrębnego systemu notowań, który umożliwia przeprowadzenie sesji poza budynkiem giełdy. Po prostu nie było to konieczne - twierdzi. Podobna sytuacja miała już miejsce przed kilku laty. Wczorajsza ewakuacja była pierwszą w nowym budynku giełdy.
Poza GPW w budynku na Książęcej siedzibę mają Krajowy Depozyt Papierów Wartościowych, Telekomunikacja Polska, HSBC Securities Polska i Zenter-Egon.