Grupa Kęty podtrzymuje plany
Ożywienie popytu na nasze wyroby jest na tyle znaczące, że nie widzimy podstaw, aby myśleć o korekcie prognozy finansowej na ten rok - twierdzi zarząd Kęt.
Wczoraj spółka podała, że spodziewa się 23-24 mln zł zysku netto w II kw. Skonsolidowany zysk operacyjny w tym okresie ma wynieść 26-27 mln zł, co oznacza ok. 30-proc. wzrost w stosunku do I kw. Sprzedaż jest na podobnym poziomie.
Rośnie eksport
Oznacza to, że po pierwszym półroczu grupa kapitałowa spółki będzie mieć ponad 41 mln zysku netto oraz ok. 331 mln przychodów. Rok temu było to odpowiednio 50,5 mln zł i 366 mln zł. - Spółka skutecznie zastępuje niższą sprzedaż na rynku krajowym dużo wyższymi przychodami z eksportu.
Mimo że przychody w II kwartale były na podobnym poziomie, osiągnęliśmy lepszy wynik netto. To efekt niższych kosztów oraz wyższej wartości dodanej produkcji - ocenia Dariusz Mańko, p.o. prezesa Kęt. Eksport rósł szczególnie w segmencie opakowań giętkich (wzrost o 30% w stosunku do I kw.) oraz segmencie systemów aluminiowych (15%). Wyższy zysk netto nie jest efektem rozwiązania rezerw. Saldo tych ostatnich powiększyło się bowiem w okresie rok do roku o ok. 0,5-0,7 mln zł.
Czas przejęć
Dzisiaj rada nadzorcza spółki zajmie się trzema projektami akwizycyjnymi zaproponowanymi przez zarząd. Podmioty będące celem przejęcia Grupy Kęty to firmy zagraniczne. Ich łączne przychody ze sprzedaży wynoszą ok. 200 mln euro. Jeżeli zarząd otrzyma zgodę rady na przedstawienie wiążących ofert, a propozycje te zostaną zaakceptowane przez właścicieli firm, wówczas akwizycje mogą zostać zakończone do końca września.
- To nie jedyne akwizycje o jakich myślimy. W sumie przyglądamy się ok. 10 firmom, natomiast te trzy projekty są przygotowane w stopniu pozwalającym na kompletne zaprezentowanie pomysłu radzie nadzorczej - konkluduje Dariusz Mańko. Grupa Kęty zakończyła już etap uzgodnień formalnoprawnych dotyczących uruchomienia Alupolu Ukraina.
Michał Śliwiński
