Gwałtowny wzrost aktywów funduszy

Trwają gorączkowe zakupy funduszy inwestycyjnych, zwłaszcza bezpiecznych. Prowadzą one niejednokrotnie do podwojenia się aktywów zaledwie w ciągu kilku dni. Zdaniem zarządzających, rynki obligacji i pieniężny są na tyle płynne, że taka gwałtowna zmiana nie spowoduje spadku rentowności funduszy.

Trwają gorączkowe zakupy funduszy inwestycyjnych, zwłaszcza bezpiecznych. Prowadzą one niejednokrotnie do podwojenia się aktywów zaledwie w ciągu kilku dni. Zdaniem zarządzających, rynki obligacji i pieniężny są na tyle płynne, że taka gwałtowna zmiana nie spowoduje spadku rentowności funduszy.

Klienci detaliczni, pragnąc uchronić swoje oszczędności przed fiskusem, znacznie zwiększyli w ostatnich dniach popyt na jednostki uczestnictwa. Zdecydowanie najwyższy przyrost aktywów spośród 10 największych funduszy papierów dłużnych zanotował w tym miesiącu PKO/CS Obligacji. Od początku listopada (do 20.11) kwota środków, którymi zarządza, wzrosła o 353 mln zł, do 733 mln. Na drugim miejscu znalazł się Eurofundusz 3, którego aktywa zwiększyły się o ponad 278 mln zł, osiągając poziom prawie 739 mln zł. W ujęciu procentowym największy, bo prawie 194-proc., wzrost miał Kapitał Handlowy III. Jego majątek zwiększył się z 42 do ponad 123 mln zł.

Reklama

W pierwszej dziesiątce największych funduszy rynku pieniężnego przeznaczonych dla klientów detalicznych największy przyrost aktywów miał miejsce w Skarbcu Kasa. Wyniósł on 96 mln zł. Na drugim miejscu znalazł się, utworzony we wrześniu tego roku, Pionieer Pieniężny. Jego aktywa wzrosły między 1 a 20 listopada o 190%, do prawie 80 mln zł.

Podejmując decyzje inwestycyjne, klienci kierują się m.in. dostępnością produktu (najlepiej sprzedają się fundusze oferowane w okienkach bankowych) oraz dotychczasowymi wynikami. PKO/CS Obligacji, który notuje teraz największy wzrost aktywów (wczoraj TFI podało, że zbliżają się one do 900 mln zł), osiągnął drugi wynik na rynku, licząc od początku roku (do 22.11), wśród podmiotów obligacyjnych.

W zestawieniu, obejmującym fundusze bezpieczne (dostępne dla klientów indywidualnych), które wg stanu aktywów na koniec października znalazły się w pierwszej dziesiątce, nie uwzględniliśmy trzech podmiotów obligacyjnych: PBK Atut 2, Pioneer 2 i PZU Polonez (towarzystwa nie ujawniły danych o aktywach na 20.11) oraz dwóch pieniężnych: ING Gotówkowy oraz UniKorona Obligacje (powód ten sam).

Zdaniem zarządzających, gwałtowny przyrost aktywów funduszy bezpiecznych, prowadzący często do podwojenia się ich wartości w ciągu zaledwie kilku dni, nie stanowi zagrożenia dla rentowności. - W zależności od tego, jak zarządzający ocenia rynek, buduje strukturę portfela, tzn. dobiera w odpowiednich proporcjach różnego rodzaju instrumenty. Gwałtowne wpływy do funduszy mogą na chwilę zaburzyć tę strukturę. Dlatego trzeba szybko dostosowywać portfel do przyjętej strategii - wyjaśnia Tomasz Stadnik, zarządzający funduszem PKO/CS Obligacji. - Przy obecnej płynności rynku papierów dłużnych nie stanowi to jednak problemu - dodaje. Podobnego zdania jest Małgorzata Smagorowicz, zastępca dyrektora departamentu zarządzania aktywami w Pioneer Pekao Investment Management, która podkreśla, że powiększenie portfela o kilkaset milionów złotych to niewiele w porównaniu z wielkością średniego miesięcznego obrotu na rynku wtórnym obligacji, wynoszącego 15-20 mld zł. Tomasz Bartmiński, zarządzający funduszami rynku pieniężnego w DWS TFI, zwraca też uwagę na fakt, że w rezultacie wzrostu aktywów funduszy rośnie popyt na rynku papierów dłużnych. - To efekt naczyń połączonych. Gdy jedni inwestorzy widzą, że inni kupują, też robią to samo i w efekcie ceny rosną, co dodatkowo zwiększa rentowność funduszy - mówi T. Bartmiński.

Według Tomasza Stadnika, największe możliwości osiągnięcia dobrych wyników daje, w przypadku funduszy bezpiecznych, zarządzanie portfelem wielkości od 500 mln do 3,4 mld zł. Zdaniem Beaty Kielan, zarządzającej funduszami bezpiecznymi w Skarbiec TFI, problemy z efektywnym zarządzaniem portfelem obligacyjnym pojawiają się, gdy przekroczy on 1 mld zł. Według M. Smagorowicz, są to 2 mld zł dla funduszy obligacji i 3 mld zł dla pieniężnych. B. Kielan zwraca jednak uwagę na fakt, że samo powiększenie portfela nie jest problemem, tylko później, gdy zarządzający chce zmienić jego strukturę, np. zwiększyć średni termin zapadalności, trzeba więcej czasu na przeprowadzenie takiej operacji.

Zupełnie inaczej jest w funduszach akcyjnych, ale tych raczej nie dotyczy obecny wzrost popytu. - W funduszach akcyjnych, ze względu na niską płynność giełdy, trudności pojawiają się, gdy portfel osiągnie kilkadziesiąt milionów złotych - uważa Grzegorz Stulgis, zarządzający funduszem PKO/CS Akcji.

Na wykresach jednostek uczestnictwa funduszy, które pozyskały ostatnio najwięcej środków, np. PKO/CS Obligacji, Eurofunduszu 3, Skarbca Obligacji, można zauważyć wyraźny spadek w okresie między 14 a 19 listopada (w tych dniach wpłaty do funduszy nasiliły się, gdyż istniało niebezpieczeństwo, że znowelizowana ustawa podatkowa może wejść w życie już w poniedziałek 19.11). - Spadek ten nie był wynikiem powiększenia aktywów, ale sytuacji na rynku - mówi T. Stadnik. Podobnego zdania jest B. Kielan. - Począwszy od środy, 14 listopada, nastąpił bardzo duży spadek cen obligacji, który potrwał do wtorku ubiegłego tygodnia - wyjaśnia T. Bartmiński.

Parkiet
Dowiedz się więcej na temat: wzrosty | TFI | aktywa | one
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »