HP rozwinie produkcję w Szczecinie (wywiad)

HP pozostawi produkcję komputerów w Szczecinie, a nawet ją rozszerzy - zapewnia Andrzej Dopierała, prezes polskiego oddziału. Spółka, która zakończyła już praktycznie fuzję z polskim oddziałem Compaqa, zamierza wystartować we wszystkich dużych projektach dla sektora publicznego.

HP pozostawi produkcję komputerów w Szczecinie, a nawet ją rozszerzy - zapewnia Andrzej Dopierała, prezes polskiego oddziału. Spółka, która zakończyła już praktycznie fuzję z polskim oddziałem Compaqa, zamierza wystartować we wszystkich dużych projektach dla sektora publicznego.

Puls Biznesu: W tym roku oddział HP Polska nie przedstawił wyników. Jest aż tak źle?

Andrzej Dopierała: Przeciwnie, w HP Polska jest dobrze, ale korporacja zdecydowała, że żaden z oddziałów nie będzie podawał wyników jednostkowych.

- Co HP osiągnęło dzięki fuzji z Compaqiem?

- Efekt fuzji nie jest przewidziany na miesiąc czy rok, lecz na wiele lat. To połączenie było po to, żeby obie firmy wzmocnić. Pewne efekty już mamy, inne pojawią się w ciągu kilku lat. Uzyskaliśmy dostęp do większej liczby partnerów, konsumentów, klientów. Jesteśmy w stanie efektywniej ich obsługiwać. Mamy znaczące oszczędności w badaniach i wynalazczości.

Reklama

- A na rynku polskim?

- Komplementarność we wdrożeniach: połączenie działów konsultingowych HP i Compaqa daje nam znacznie większe możliwości niż wcześniej. Dzięki Compaqowi mamy teraz produkcję w Szczecinie i większe szanse na zdobycie klientów na rynku średnich i małych przedsiębiorstw. Łącząc nasze drukarki z tanimi komputerami Compaqa jesteśmy w stanie zaoferować bardziej kompletną ofertę.

- Czy to się przekłada na wyniki? W ostatnich miesiącach tracicie udział w rynku...

- Jeżeli chodzi o komputery, trzeba jasno powiedzieć, że celem strategicznym firmy jest zyskowność, a nie udział w rynku. HP nikomu nie musi udowadniać, że jest istotnym graczem na rynku komputerowym. Ale chodzi o to, żeby mieć ten udział w rynku w sposób dochodowy. Zaczekajmy jednak na wyniki IV kwartału.

- Czwarty kwartał coś zmieni?

- W niektórych segmentach, np. serwerów intelowych, rynek jest wciąż bardzo mały, podlega pojedynczym kontraktom. Wystarczy sprzedać w jednym kontrakcie 600 serwerów i udział w rynku gwałtownie rośnie. Poczekajmy na wyniki całego roku. Zakładam, że nasz udział w rynku komputerowym będzie nieco mniejszy niż w 2001 r., ale zyskowny.

- Czyli ten segment komputerowy jest zyskowny?

- Tak, mamy też pewne pomysły, jak jeszcze bardziej podnieść zyskowność.

- Jakie to pomysły?

- Tego nie powiem. Ale w biznesie komputerowym cena odgrywa kluczową rolę i trzeba walczyć o obniżenie kosztów.

- Jednak nigdy nie będziecie w stanie rywalizować cenowo z polskimi producentami.

- Będziemy, i już w 2003 r. zamierzamy startować w przetargach, w których oni teraz wygrywają. .

- Sądzi Pan, że w 2003 r. w Polsce sprzeda się więcej komputerów niż w tym roku?

- Na pewno. Komputer staje się coraz bardziej osiągalny. 2003 r. ogólnie powinien być lepszy dla informatyki. Z dwóch powodów. Pierwszy to środki unijne, których było dużo i jest dużo, ale coraz więcej organizacji wie, jak te środki pozyskać. To jest pieniądz, który do Polski napłynie. Drugi strumień to przyspieszenie prywatyzacji.

- Ile komputerów trafi na rynek z fabryki w Szczecinie?

- ?

- Czy produkcja zostanie rozszerzona o inne produkty niż PC?

- Tak, zamierzamy ją rozszerzyć o serwery z niższej półki.

- HP jest największą firmą IT w Polsce. Może czas na inwestycje?

- W Polsce inwestujemy w projekty. Właściwie każdy duży projekt to początkowo inwestycja. Zamierzamy zainwestować w centra kompetencyjne pod konkretne przedsięwzięcia. Dlatego tak bardzo zależy nam na udziale w projektach publicznych.

- Czy system informacji rolnej IACS jest najważniejszym projektem dla HP Polska?

- Jest bardzo ważny, bo jest ważny dla społeczeństwa. Bardzo nam zależy na sukcesie. Traktujemy ten projekt jako olbrzymią szansę, żeby pokazać, że wykonujemy zadania dobrze, solidnie i terminowo.

- Jednak projekt wykonujecie tylko częściowo. Część zadań należy do Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa.

- W każdym przedsięwzięciu jest tak, że współpracuje się z partnerami i klientem. Jestem bardzo zadowolony ze współpracy z agencją.

- Wierzy pan, że IACS ruszy terminowo?

- Wierzę i będzie działał zgodnie z kontraktem. Zakładam, że agencja też wykona swoją część systemu.

- Jak wygląda podział kompetencji między HP a agencją?

- Do nas należy część informatyczna. Mamy napisać oprogramowanie, przetestować, wdrożyć i przeszkolić obsługę oraz zbudować infrastrukturę informatyczną, na której to oprogramowanie będzie działać. A między zaprojektowaniem i uruchomieniem jest jeszcze jeden element: dostawa urządzeń. Wszystkie urządzenia, które są potrzebne do uruchomienia, są przez agencję zamawiane i dostarczane w określonym czasie. Wskazanie, co należy dostarczyć, należy do nas.

- To daje wam dużą przewagę nad konkurencją w przetargach na dostawę sprzętu.

- Oczywiście, ale to pytanie można odwrócić. Dlaczego mieliśmy projektować infrastrukturę IT na inne rozwiązania? Na naszych urządzeniach się znamy, uważamy, że nasze są najlepsze i na naszych IACS najlepiej będzie działać. Myśmy ten przetarg wygrali, HP podjął ryzyko i zobowiązał się do wykonania tak trudnego i skomplikowanego projektu. Dlaczego teraz ktoś inny miałby spijać śmietankę z tego, co zrobiliśmy dużo wcześniej? To jest pozycja, którą sobie zbudowaliśmy i dzięki niej mamy uprzywilejowaną sytuację w zakupach sprzętowych.

- Tak samo, jak w przypadku wyboru platformy sprzętowej w NBP?

- Tak samo. HP wygrał przetarg i to uprawnia nas do tego, że chcemy to robić w naszej technologii. Dwa lata temu doszliśmy do porozumienia z partnerami, że będziemy projektować ten system wspólnie. To było nasze ryzyko, gdyż chcieliśmy być przed konkurencją. To jest normalne działanie biznesowe. Nasza konkurencja też prawdopodobnie w innych przypadkach wykonuje takie same ruchy.

- Ale przez to klient musi zapłacić w konsekwencji więcej, niż gdybyście musieli rywalizować z konkurencją w otwartym przetargu.

- Moim zdaniem, nie zapłaci więcej. Daliśmy NBP ogromne upusty na ten sprzęt. Wątpię, żeby ktoś był w stanie zaoferować go taniej. Ale nawet jeśli konkurencja dałaby podobne ceny, to w sumie, doliczając inne rzeczy, wyszłoby dużo drożej i dużo później. I większe byłoby ryzyko powodzenia całego projektu.

- W jakich projektach wystartujecie w przyszłym roku?

- Jesteśmy największą firmą IT w Polsce, więc odpowiedź jest prosta: będziemy startować we wszystkich. W jakiej konstelacji - czy jako główny wykonawca czy jako podwykonawca - tego nie potrafię powiedzieć.

- Wszystkie, czyli także projekty rządowe, takie jak CEPiK czy Kataster?

- Nie mogę o tym mówić, bo to jest element walki konkurencyjnej.

- Jesteście w stanie zaoferować finansowanie dużych projektów rządowych?

- To jest możliwe. HP jest firmą, która ma pieniądze.

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: ryzyko | produkcje | Szczecin | W.E.
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »