Inflacja wyższa od prognoz

Wtorek okazał się dobrym dniem dla polskiej waluty. Za sprawą strat, jakich doznał dolar na rynku międzynarodowym wczoraj późnym wieczorem, praktycznie od rana złoty umacniał się zarówno w stosunku do euro, jak i dolara.

Wtorek okazał się dobrym dniem dla polskiej waluty. Za sprawą strat, jakich doznał dolar na rynku międzynarodowym wczoraj późnym wieczorem, praktycznie od rana złoty umacniał się zarówno w stosunku do euro, jak i dolara.

W godzinach porannych na rynku międzynarodowym za euro płacono 3,9750, a dolar wyceniany był na 3,0820. Nadal głównym determinantem sytuacji na złotym pozostaje sytuacja na rynku międzynarodowym, a niewiele do sytuacji wnoszą polskie publikacje. Podobnie było też w dniu dzisiejszym.

O godzinie 14.00 okazało się, że w kwietniu wskaźnik inflacji bazowej po wyłączeniu cen żywności i paliw, czyli tzw. inflacja netto, wyniosła 1 proc. (r./r.) Dane opublikowane przez NBP były nieco wyższe od średniej prognoz, która wynosiła 0,9 proc. Dane te nie będą miały jednak wpływu na notowania złotego. Taki wpływ wszelkie doniesienia o inflacji utraciły od czasu, kiedy jasne stało się, że w najbliższych miesiącach zmiana poziomu stóp procentowych nie wchodzi w grę. Na koniec dnia krosy EUR/PLN i USD/PLN wyceniane były odpowiednio na 3,9430 i 3,0720.

Reklama

Krótkoterminowa prognoza

Dyktat eurodolara nad złotym nadal pozostaje faktem. Najbliższe ruchy będą zależały, więc od pary, EUR/USD, która z kolei czeka na wypowiedzi szefa FED i dane makro.

Raport przygotował

Marcin Golik WGI

WGI Dom Maklerski SA
Dowiedz się więcej na temat: inflacja
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »