Inspekcja bezprawnie karze przewoźników

Prawnicy twierdzą, że nakładanie kar finansowych na przewoźników drogowych jest niezgodne z Konstytucją.

Prawnicy twierdzą, że nakładanie kar finansowych na przewoźników drogowych jest niezgodne z Konstytucją.

Przedstawiciele branży grożą blokadą dróg, jeżeli przepisy nie zostaną poprawione, a kary zmniejszone. Główny inspektor transportu drogowego podchodzi do zarzutów ze zrozumieniem i zapowiada nowelizację ustawy.

Przedstawiciele inspekcji transportu drogowego szumnie informowali o swoich sukcesach w wyłapywaniu i karaniu wysokimi mandatami firm transportowych. Inspektorzy wyruszyli na drogi 1 października 2002 r. W ciągu miesiąca skontrolowali ponad 4 tysiące pojazdów (3,6 tys. krajowych, 570 zagranicznych), wydali prawie 1,3 tys. decyzji o karach na łączną kwotę 4 mln zł. W całości zasili ona budżet państwa.

Reklama

Jednak wszystko wskazuje na to, że przewoźnicy karani są na podstawie przepisów wydanych niezgodnie z Konstytucją, czyli bezprawnie. Tak twierdzą prawnicy z renomowanych warszawskich kancelarii prawnych.

Chodzi o to, że całkowity katalog czynów zabronionych i grożące przewoźnikom kary nie zostały określone w ustawie, co nakazuje Konstytucja, ale w rozporządzeniu wydanym przez ministra infrastruktury.

- Sprawę powinien zbadać Trybunał Konstytucyjny - twierdzi prawnik renomowanej kancelarii.

Jeśli Trybunał Konstytucyjny (TK) stwierdzi, że doszło do złamania Konstytucji, to ukarani przewoźnicy będą mogli domagać się zwrotu pieniędzy. Seweryn Kaczmarek, główny inspektor transportu drogowego, także dostrzega wady obecnych regulacji i widzi konieczność ich zmiany.

- Trwają prace nad doprecyzowaniem taryfikatora i zamieszczeniem go jako załącznika w znowelizowanej ustawie o transporcie drogowym - mówi Seweryn Kaczmarek.

Nie wiadomo jednak, kiedy to nastąpi.

Argumenty prawne

Od 1 stycznia 2002 r. obowiązuje ustawa o transporcie drogowym. Jej art. 92 ust. 1 określa jedynie bardzo ogólne kategorie naruszeń przepisów. Ustęp 2 tego artykułu zawiera delegację ustawową dla ministra infrastruktury do wydania rozporządzenia szczegółowo, określającego czyny zabronione w transporcie, i grożące za nie konkretne kary pieniężne. Minister wydał takie rozporządzenie. Obowiązuje od 8 sierpnia 2002 r.

- Została naruszona Konstytucja poprzez przekazanie ministrowi kompetencji do ustalania kar. Delegacja i rozporządzenie są niekonstytucyjne. Tylko ustawa możne ograniczać prawa i wolności obywateli. Mówi o tym art. 31 ust. 3 Konstytucji - alarmuje nasz informator.

TK w wyroku z 23 października 1995 r. orzekł : "rozporządzenie ma wykonywać ustawę a zatem konkretyzować jej przepisy, a nie uzupełniać ją w sposób samoistny, regulując kwestie pominięte przez ustawodawcę "(sygn. K. 4/95).

25 maja 1998 r. trybunał orzekł: "(...) parlament nie może w dowolnym zakresie cedować funkcji prawodawczych na organy władzy wykonawczej" (sygn. U 5/97).

W opisywanej sprawie ustawa upoważniła jednak ministra do stworzenia w rozporządzeniu szerokiej listy czynów zabronionych w transporcie wraz z określeniem kar finansowych.

- To upoważnienie należy uznać za sprzeczne z Konstytucją - twierdzi nasz romówca.

Taką interpretację potwierdza także Michał Stolarek, radca prawny z Kancelarii White & Case.

- Wszelkie kary powinny być nakładane tylko w drodze ustawy. Rozporządzenie nie może wprowadzać nowych rodzajów czynów zabronionych - mówi Michał Stolarek.

Miejmy nadzieję, że trybunał sprawdzi tę sprawę. Gdyby orzekł, że rzeczywiście Konstytucja została złamana to art. 92 ust. 2 ustawy (delegacja dla ministra) stanie się nieważny.

- W konsekwencji kary nakładane na podstawie taryfikatora będą mogły być skutecznie kwestionowane przez ukaranych i w efekcie uchylone - twierdzi nasz rozmówca..

Będą protesty

Ogólnopolski Związek Pracodawców Transportu Drogowego (OZPTD) alarmuje, że w transporcie drogowym wytworzyła się sytuacja kryzysowa. Organizacja domaga się m.in. obniżenia kar pieniężnych, które jej zdaniem są niewspółmiernie wysokie w stosunku do popełnionych wykroczeń oraz zawieszenia ich stosowania do czasu opracowania nowego taryfikatora. Apeluje też o znowelizowanie ustawy o czasie pracy kierowców.

- Żądamy także odwołania z zajmowanych stanowisk Mieczysława Muszyńskiego, wiceministra infrastruktury, oraz Tomasza Michalskiego, dyrektora departamentu transportu w resorcie - mówi Andrzej Majewski, przewodniczący OZPTD.

OZPTD podjęła uchwałę, że jeśli jej postulaty nie zostaną spełnione, najpóźniej 15 listopada rozpocznie się czynny protest przewoźników, najprawdopodobniej w formie blokady dróg.

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: konstytucja | inspekcja | trybunał | prawnicy | infrastruktura | kara
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »