Inwestorzy giełdowi wyprzedają się z akcji

Czwartkowe notowania jednolite zaowocowały spadkiem cen większości walorów notowanych na warszawskiej giełdzie. To z kolei przełożyło się na ujemne zmiany wartości niemal wszystkich indeksów.

Czwartkowe notowania jednolite zaowocowały spadkiem cen większości walorów notowanych na warszawskiej giełdzie. To z kolei przełożyło się na ujemne zmiany wartości niemal wszystkich indeksów.

Czwartkowe notowania jednolite zaowocowały spadkiem cen większości walorów notowanych na warszawskiej giełdzie. To z kolei przełożyło się na ujemne zmiany wartości niemal wszystkich indeksów. Dodatkowo mimo wzrostu wartości obrotów i liczby złożonych zleceń, aktywność inwestorów była generalnie nadal niska. W ocenie większości specjalistów główną przyczyną, powodującą niekorzystne zmiany cen podczas sesji, było opublikowanie dzień wcześniej danych dotyczących lipcowej inflacji.

W skali ostatnich dwunastu miesięcy wynosi już ona 11,6 proc. i jest najwyższą od dwóch lat. Nieoczekiwana zmiana tak istotnego czynnika makroekonomicznego zwiększa ryzyko związane z podniesieniem podstawowych stóp procentowych, tego z kolei obawiają się inwestorzy, którzy przystąpili do wyprzedaży części aktywów.

Reklama

Z giełdowych indeksów najwięcej stracił WIG Telkom, który, co ciekawe, dzień wcześniej był liderem wzrostów. Do jego spadku poniżej 23 tys. punktów niewątpliwie przyczyniła się ujemna zmiana kursu akcji Telekomunikacji Polskiej, która po 3,6 proc. obniżce wartości kosztuje obecnie zaledwie 27,10 zł. Narodowy operator, mimo wciąż niezagrożonej przez nikogo, monopolistycznej pozycji na krajowym rynku, musi dokonać gruntownej restrukturyzacji przedsiębiorstwa. W ocenie specjalistów dostosowanie spółki do warunków zliberalizowanego rynku, z którym już niedługo będziemy mieli do czynienia, to niezbędne minimum, mogące zapewnić konkurencyjność tego segmentu naszej gospodarki.

Ujemna zmiana ceny TP SA nie była jednak największą na fixingu. Liderami w tej "konkurencji" byli między innymi AS Motors, Ferrum i Atlantis. Na pierwszych dwóch spółkach obroty są zazwyczaj niewielkie, dlatego niekorzystną zmianę mogło wywołać stosunkowo niewielkie zlecenie sprzedaży złożone przez jednego z akcjonariuszy. Z kolei w przypadku Atlantisu nastąpiło zapewne ochłodzenie po internetowej euforii.

Na drugim biegunie preferencji inwestorów podczas czwartkowych notowań znalazły się również małe spółki. Największy wzrost zanotował Ocean, który próbuje ratować się przed upadłością. Prawie 10 proc. wzrost kursu jest jednak prawdopodobnie tylko odreagowaniem na gwałtowne spadki. Za odreagowanie poniesionych dotychczas strat kursowych należy również uznać zwyżkę wartości akcji ZREW-u i Budopolu.

Popołudniowa część sesji przyniosła dalsze spadki większości cen akcji. Inwestorzy najwyraźniej uznali, że na rynku nadal brak pozytywnych przesłanek skłaniających do zajmowania nowych pozycji. Co istotne możliwość pojawienia się kolejnych negatywnych bodźców jest na tyle duża, że postanowili oni nawet pozbyć się części walorów, czego efektem była zwiększona podaż.

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: inwestorzy | notowania
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »