Jen słaby jeden dzień

Osłabienie jena na światowych rynkach utrzymało się zaledwie przez jeden dzień. Dziś rano japońska waluta ponownie zaczęła się umacniać, ale ruch ten jest niewielki w porównaniu do poprzednich zmian, można mówić o pewnej stabilizacji i wyczekiwaniu na kolejny impuls.

Osłabienie jena na światowych rynkach utrzymało się zaledwie przez jeden dzień. Dziś rano japońska waluta ponownie zaczęła się umacniać, ale ruch ten jest niewielki w porównaniu do poprzednich zmian, można mówić o pewnej stabilizacji i wyczekiwaniu na kolejny impuls.

Również para euro/dolar nie zmieniła swojego poziomu notowań. Warto jednak zauważyć, że prezes ECB ostrzegł przed wzrostem inflacji w strefie euro. Uważa on, że zakłady produkcyjne wykorzystują pełnię swoich mocy by podołać zamówieniom, co może przełożyć się na presję cenową.

Na razie ta wypowiedź nie ma wpływu na rynek, a już na pewno nie na złotego. Euro kosztuje dziś rano mniej niż 3,90 PLN, dolar spadł poniżej 2,97 PLN, zaś frank wyceniany jest na 2,425 PLN.

Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej o inwestowaniu, zapytaj doradcy OpenFinance Niniejszy dokument jest materiałem informacyjnym. Nie powinien być rozumiany jako materiał o charakterze doradczym oraz jako podstawa do podejmowania decyzji inwestycyjnych. Wszystkie opinie i prognozy przedstawione w niniejszym opracowaniu są jedynie wyrazem opinii autorów w dniu publikacji i mogą ulec zmianie bez zapowiedzi. Open Finance nie ponosi odpowiedzialności za jakiekolwiek decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie niniejszego opracowania.

Reklama
Open Finance
Dowiedz się więcej na temat: jen
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »