Jesienią popłyną nowi prezesi

Platforma szykuje raport otwarcia. PiS przygląda się zarządom w spółkach skarbu państwa i też zaczyna pisać. Jesień będzie gorąca. Nowa władza chce przyjrzeć się spółkom z udziałem skarbu państwa i poszukać tam nieprawidłowości, ale nie tylko.

Platforma Obywatelska (PO) oraz Prawo i Sprawiedliwość (PiS), dwie najbardziej popularne w sondażach przedwyborczych partie, przygotowują się do przejęcia władzy. Politycznej i gospodarczej, bo skarb państwa ciągle jest obecny w wielu sferach kapitałowych. Jak będą rządzić? Tego jeszcze nie wiadomo, choćby z tego powodu, że kampania przedwyborcza i późniejszy program, pewnie koalicyjny, to dwie różne rzeczy.

Wiadomo, że partie skorzystają z doświadczeń rozmontowanego już układu Sojuszu Lewicy Demokratycznej (SLD) - przynajmniej jeśli chodzi o początek rządów.

Reklama

Dał nam przykład SLD

- Przygotowujemy opracowanie, które można nazwać raportem otwarcia - mówi Zbigniew Chlebowski, poseł PO. - Nie mamy w tej chwili dostępu do wielu informacji. To zmieni się po wyborach i wówczas na pewno będziemy chcieli poinformować opinię publiczną o stanie gospodarki i finansów państwa - dodaje Wojciech Jasiński, członek sejmowej Komisji Skarbu z ramienia PiS. Poseł PO zaznacza też, że o ile podsumowanie rządów poprzedników zrobione przez SLD było jednym wielkim nieporozumieniem (piszemy o tym obok), to raport PO na pewno pomoże w rządach.

- Chcemy przyjrzeć się spółkom z udziałem skarbu państwa i poszukać tam nieprawidłowości, ale nie tylko. Zamierzamy zająć się budżetem, długiem, finansami publicznymi - wymienia Zbigniew Chlebowski. - Na pewno dużym wyzwaniem będzie budżet. Już teraz dochodzą do nas sygnały o poukrywanych różnych deficytach, z którymi będziemy musieli sobie poradzić - mówi Wojciech Jasiński.

PO raport ma pomóc w opracowaniu polityki gospodarczej rządu na cztery lata, czyli całą kadencję. - Wykorzystamy wnioski Najwyższej Izby Kontroli. Dlatego sporządzenie takiego opracowania nie zabierze nam dużo czasu. Pochwalimy się nim zaraz po wyborach. Już nad nim pracujemy - zapowiada Zbigniew Chlebowski.

Co nas łączy, co dzieli

Konkrety? - Nie podoba nam się niezliczona liczba spółek zależnych w firmach z udziałem skarbu państwa. Trzeba to zmienić, bowiem jest to sposób na transfer pieniędzy. Chcemy jak najszybciej rozwiązać problem pakietów mniejszościowych. Część majątku zamierzamy skomunalizować (np. porty lotnicze). Około 10 spółek zostanie pod 100-proc. kontrolą skarbu państwa. Dotyczyć to będzie przedsiębiorstw strategicznych, np. PGNiG Przesył, Naftoportu, Naftobaz. Dokończymy też prywatyzację. Im mniej państwa w gospodarce, tym lepiej - tłumaczy Zbigniew Chlebowski. Łatwo nie będzie, bowiem PiS już dziś coraz śmielej mówi, że szybka prywatyzacja nie jest mu na rękę. - Nie przewidujemy zmniejszenia zaangażowania państwa w Orlenie, PZU, PKO BP, PGNiG - wymienia jednym tchem Wojciech Jasiński.

Pierwsze zgrzyty w rządowej koalicji już się więc pojawiają. Jedno na pewno łączy - po wyborach w ruch pójdzie polityczna miotła. - W spółkach z udziałem skarbu państwa nie ma miejsca dla osób z politycznego nadania - mówi poseł PiS.

W których?

- Orlen, PZU, KGHM... Będziemy chcieli zastąpić ich młodymi fachowcami. Szukamy takich i znajdujemy - mówi Wojciech Jasiński. Co na to PO? - Weryfikacja na pewno będzie. PiS wymienia właściwe spółki, choć jeszcze parę by się znalazło - odpowiada Zbigniew Chlebowski, dodając o konieczności usunięcia osób z... politycznego nadania.

Marcin Goralewski

Puls Biznesu
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »