Kinderniespodzianka
Jednogłośne (znaczy - jednym głosem) wybranie Józefa Oleksego na marszałka Sejmu nie zwiększyło, ale i nie przekreśliło szans na stworzenie rządu przez Marka Belkę.
Wiadomo przynajmniej jedno - że po ewentualnym nieudzieleniu gabinetowi wotum zaufania nastąpią przedterminowe wybory, albowiem tylko Oleksy wchodził w grę jako premier w wariancie rządu tworzonego przez Sejm. Kiepski wynik marszałka nie jest punktem odniesienia, albowiem frekwencja w nocnej drugiej turze wyniosła zaledwie 375 posłów. Dla środowisk gospodarczych i tak najważniejsze pozostaje pytanie, co po ewentualnym sejmowym sukcesie nowy rząd zamierza zrobić. Napisanie programowego expose nie sprawi premierowi kłopotu, jako że jego horyzont czasowy sięga zaledwie jednego roku. Będzie to jednak rok szczególny - pierwszy w Unii Europejskiej.
To premier Belka i jego minister finansów (przypuszczalnie pozostanie nim Andrzej Raczko) sprawdzą w praktyce, ile pieniędzy i w którą stronę przepływać będzie między budżetem RP a Brukselą. Największym niebezpieczeństwem dla nowego rządu - niezależnie od jego programu - będzie zderzenie się teoretycznych modeli profesora Belki z twardą rzeczywistością społeczno-polityczną. Akademickie koncepcje profesora Hausnera właśnie odbijają się od ściany, gdy fundamentalna ustawa z jego oszczędnościowego planu ulega w Sejmie takiemu uszlachetnieniu, że autor jej nie poznaje.