Kosztowny inwestor Banku Handlowego

Bank Handlowy zapłacił spółkom z grupy Citibanku, swojego większościowego inwestora, 5,4 mln dolarów (21,8 mln zł) za cztery miesiące doradztwa i korzystanie z systemów informatycznych.

Bank Handlowy zapłacił spółkom z grupy Citibanku, swojego większościowego inwestora, 5,4 mln dolarów (21,8 mln zł) za cztery miesiące doradztwa i korzystanie z systemów informatycznych.

Bank, kontynuując wcześniejszą współpracę, podpisał umowę z Citibankiem dotyczącą korzystania przez Bank Handlowy i jego klientów z internetowego serwisu obsługi transakcyjnej CitiDirect. Polska spółka zawarła także z firmami należącymi do grupy, m.in. z Nowego Jorku, Londynu i Hongkongu, umowy na korzystanie z ich usług doradczych (m.in. w zakresie finansów, księgowości, audytu, marketingu i spraw pracowniczych oraz oceny ryzyka). Wynagrodzenie ma być uzależnione od ponoszonych kosztów przez jednostki świadczące usługi. Tylko za cztery miesiące (od stycznia do kwietnia) wyniosło 3,07 mln dolarów za pierwszą umowę i 2,37 mln dolarów za drugą grupę umów.

Reklama

Jeśli wysokość miesięcznych kosztów z tego tytułu utrzyma się na dotychczasowym poziomie, BH za cały rok zapłaci około 16,2 mln dolarów (65 mln zł). To 27% ubiegłorocznego zysku netto banku, który wyniósł 242,5 mln zł.

Spółka wyjaśnia

Iwona Jaworska, dyrektor komunikacji korporacyjnej i marketingu Banku Handlowego, przysłała komunikat, w którym wyjaśnia, że wsparcie ze strony największej instytucji finansowej na świecie jest ważnym atutem banku, sprzyjającym umocnieniu pozycji konkurencyjnej na rynku lokalnym. "Współpraca prowadzona jest na kilku płaszczyznach, wśród których najistotniejsze to wdrożenia nowych produktów bankowych i systemów informatycznych, wprowadzanie procedur dotyczących zarządzania ryzykiem, kontroli finansowej, zarządzania kadrami i kontroli wewnętrznej. Dzięki Citigroup Bank Handlowy ma dostęp do najnowocześniejszych technologii, innowacyjnych produktów oraz ekspertyz" - czytamy w komunikacie.

Analitycy mają wątpliwości

Raimondo Eggink, niezależny analityk, członek rady GPW, stwierdził: Wysokość płaconych przez Bank Handlowy opłat rzuca się w oczy. Spółka powinna określić i wyjaśnić, za co płaci i co otrzymuje w zamian. Według niego, dopiero wówczas można będzie sprawdzić, czy cena jest adekwatna do osiąganych przez Bank Handlowy korzyści.

Czy kosztowne umowy Handlowego są transferem zysków? Analitycy uważają, że taki zarzut bardzo trudno udowodnić. Jako przykład podają sprawę Stomilu Olsztyn i jego głównego akcjonariusza Michelina. Podkreślają, że formy wyprowadzania pieniędzy mogą być różne. Poza doradztwem, można stosować ceny transferowe, zatrudniać zagranicznych specjalistów, konsultantów, którzy pracują w biurach innych państw.

Wysoka cena globalizacji

Andrzej Powierża, analityk DI BRE Banku, stawia sprawę płatności Banku Handlowego dla podmiotów Citibanku inaczej. - Nie należy tego procederu z góry oceniać krytycznie, ponieważ jest nieuchronną konsekwencją funkcjonowania Banku Handlowego jako części globalnej grupy finansowej, która centralizuje różnego typu operacje i procesy w poszczególnych spółkach zależnych. W sytuacji kiedy Citibank nie jest stuprocentowym akcjonariuszem polskiej firmy, trudno oczekiwać, aby spółki Citibanku świadczyły usługi na rzecz Banku Handlowego za darmo - mówi.

Według niego, wyliczenie ceny za usługi podmiotów należących do inwestora na podstawie poniesionych kosztów wydaje się rozwiązaniem fair. Zastanawia się jednak, czy taka organizacja pracy jest optymalna z punktu widzenia polskiego banku. Najprawdopodobniej koszty usług doradczych w Polsce są niższe niż w Londynie, Nowym Jorku czy Hongkongu.

- Cała ta sprawa pokazuje, że nieporozumieniem jest pozostawanie Banku Handlowego w publicznym obrocie. Bardziej naturalne byłoby wykupienie mniejszościowych akcjonariuszy i przejęcie nad nim pełnej kontroli przez Citigroup - uważa A. Powierża. Ale to nie takie proste. Komisja Nadzoru Bankowego niechętnie patrzy na próby wycofania banków z publicznego obrotu. Oczekuje też realizacji złożonego kilka lat temu postanowienia, w którym Citibank (ma 89,3%) zobowiązał się zmniejszyć udział w BH do 75% głosów. - Trudno walczyć z logiką biznesową. Choć nie ma do tego żadnych podstaw, nie wykluczamy, że Citibank będzie tak długo przeciągał zredukowanie swoich udziałów, aż przekona KNB, że operacja sprzedaży nie ma sensu i uzyska zgodę na skupienie 100% akcji - twierdzi A. Powierża.

Konflikt w Stomilu Olsztyn

Inwestorzy finansowi olsztyńskiego Stomilu, którzy posiadali ponad 20% kapitału spółki (m.in. Polskie Towarzystwo Reasekuracyjne, OFE PZU, OFE Dom, UniKorona, Pioneer i AIG OFE), zarzucali inwestorowi strategicznemu, firmie Michelin, stosowanie cen transferowych oraz transfer zysków. Konflikt trwał ponad 2 lata. W tym czasie przeprowadzono kilka badań ad hoc, które miały wyjaśnić, czy argumenty akcjonariuszy mniejszościowych są słuszne. Brało w nich udział pięciu audytorów: Arthur Andersen, PricewaterhouseCoopers, KPMG, BDO oraz Deloitte. Wnioski z raportów były odmienne. Mimo że ostatni był na korzyść Michelina, to konflikt w akcjonariacie Stomilu zakończył się, gdy główny inwestor w wezwaniu zaproponował odkupienie akcji po 46,5 zł, wobec 24,5 zł oferowanych wcześniej.

Parkiet
Dowiedz się więcej na temat: bank | Citi Handlowy S.A. | OFE | bańki | konflikt
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »