Krajowe wydarzenia tygodnia
W piątek (25.07) rząd przyjął założenia do budżetu na 2004 r. oraz projekty ustawy o finansach publicznych oraz ustaw podatkowych. Wg komunikatu zamieszczonego na stronach MF, w założeniach budżetowych ostatecznie przyjęto wielkość deficytu budżetowego na 2004 r. na poziomie 45,5 mld zł.
Jednocześnie wicepremier J. Hausner zadeklarował, iż jest to
maksymalny dopuszczalny poziom deficytu budżetowego na rok przyszły.
Dochody budżetowe zaplanowano na poziomie 152,7 mld zł, a wydatki 198,2 mld
zł. W 2004 r. MF prognozuje wzrost gospodarczy w przedziale 4,5-5% (jednakże
wg min. finansów A. Raczko, dochody budżetowe oszacowano na podstawie
założenia o 5-proc. wzroście PKB w 2004 r.) a inflację średnioroczną na poziomie
2,2%. Wicepremier J. Hausner i minister finansów A. Raczko zapowiedzieli
dalsze prace nad ustawą budżetową zmierzające do ograniczenia wydatków i
zmniejszenia tym samym deficytu budżetowego w ostatecznej wersji ustawy.
Wg MF rozwiązania przyjęte w nowym projekcie ustawy o finansach publicznych
umożliwiają absorpcję i jak największe wykorzystanie pomocowych funduszy
europejskich, a ponadto zapewniają spójność przepisów krajowych z
rozwiązaniami UE.
Rada Ministrów w zaakceptowanym projekcie nowelizacji ustawy o podatku
dochodowym od osób prawnych przyjęła m.in. obniżenie stawki tego podatku do
19% (z obecnych 27%). W toku dalszych prac nad ustawami podatkowymi
rozważona ma zostać możliwość wprowadzenia już od 2004 r. jednolitej stawki
podatkowej PIT w przypadku osób prowadzących działalność gospodarczą na
poziomie 19%, która może zostać przedstawiona we wrześniu jako autopoprawka
rządu.
Obecnie na podstawie przyjętych założeń trwają prace nad projektem ustawy
budżetowej. Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami na posiedzeniu rządu 9
września Ministerstwo Finansów wraz z projektem ustawy budżetowej na
2004 r. przedstawi średniookresową strategią fiskalną na lata 2004-2007
przewidującą spełnienie kryteriów z Maastricht z końcem 2007 r. Zgodnie z
przyjętym harmonogramem prac - we wrześniu rząd ma pracować nad planem
racjonalizacji wydatków publicznych w 2004 r. i latach kolejnych .
komplementarnej części strategii.
Poziom deficytu budżetowego planowanego na 2004 r. porównywalny z deficytem
budżetowym w tym roku (38,7 mld zł) szacujemy na ok. 60 mld zł. Różnice
pomiędzy prezentowanymi przez rząd 45,5 mld zł a powyższymi szacunkami,
wynikają ze zmian w metodyce prezentacji budżetu i zaklasyfikowania części
wydatków budżetowych (wg dotychczasowej metodyki) do rozchodów
budżetowych. W efekcie nastąpiło .papierowe. zmniejszenie deficytu
budżetowego, jednakże skala wzrostu długu publicznego i emisji papierów
skarbowych finansujących ten wzrost zadłużenia jest wyższa. Ponadto nie zostało
sprecyzowane, które z obciążeń budżetu zostały umieszczone w wydatkach, a
które w rozchodach. Na razie wiadomo, że 11,9 mld zł z tytułu dotacji do OFE w
założeniach na 2004 r. zostanie zapisane .pod kreską.. Jednocześnie wg
nieoficjalnych informacji agencji Reutersa do rozchodów (zamiast do wydatków)
budżetowych zaliczona ok. 3-4 mld zł przeznaczonych na finansowanie wydatków
związanych z finansowaniem rolnictwa. Brak tych informacji nie pozwala na
dokładne oszacowanie faktycznej skali ekspansji polityki fiskalnej w przyszłym
roku. Jednocześnie obawy budzi przeszacowany, naszym zdaniem, poziom
dochodów budżetowych; uważamy, że 5-proc. tempo wzrostu założone w 2004 r.
jest poziomem zbyt optymistycznym, co grozi jeszcze większym deficytem
budżetowym w 2004 r. w przypadku gorszego scenariusza gospodarczego.
Wg komunikatu MF, w konsekwencji przyjętych przez rząd założeń
budżetowych na 2004 r., dług Skarbu Państwa wzrośnie w 2004 r. o ok. 58,6
mld zł, co wraz z pozostałym zadłużeniem sektora rządowego oraz zadłużeniem
sektora samorządowego powiększonymi o wielkość przewidywanych wypłat z
tytułu poręczeń i gwarancji - będzie skutkować wzrostem relacji długu
publicznego (PDP) do PKB do ok. 55% w 2004 r. Jednocześnie, jak
powiedział w wywiadzie dla PAP (24.07) minister finansów A. Raczko, w
przypadku znaczącej deprecjacji złotego w 2004 r., może nastąpić
przekroczenie tego poziomu. A. Raczko dodał, iż powyższa relacja przekroczy w tym roku poziom 50%. Podkreślił on
również, iż przekroczenie poziomu 50% .praktycznie zamyka głębszą możliwość reformy podatkowej, która miałaby
nieneutralne skutki dla budżetu..
Przekroczenie progu 55% relacji długu publicznego do PKB powoduje według ustawy o finansach publicznych restrykcje
zarówno w sektorze rządowym jak i samorządowym. Przekroczenie tego progu w 2004 r. (co zostanie opublikowane w
2005 r.) skutkować będzie koniecznością ograniczenia deficytu budżetowego na rok 2006 do takiego poziomu, aby
powyższa relacja PDP do PKB była niższa niż miało to miejsce w 2004 r. Jednocześnie budżety JST będą musiały
zapewniać, iż relacja deficytu każdej JST do jej dochodów będzie nie większa od tej relacji w budżecie centralnym,
pomniejszonej o współczynnik wynikający z wielkości przekroczenia 55% progu. W konsekwencji spowoduje to
ograniczenie JST w dostępie do środków unijnych, ze względu na brak możliwości zgromadzenia środków własnych.
Wg opublikowanych przez GUS danych, ceny żywności i napojów bezalkoholowych w I poł. lipca spadły o
0,7% i były o 1,1% niższe niż w I poł. czerwca. Złożył się na to znaczny spadek cen warzyw (-12,2% poł/poł) oraz
mleka, serów i jaj (-0,3%). Równocześnie ceny mięsa wzrosły o 1,4% poł/poł, a produktów z kategorii .pieczywo i
produkty zbożowe. o 0,4% poł/poł. Po wyeliminowaniu wpływu cen warzyw i owoców wskaźnik cen żywności i napojów
bezalkoholowych wyniósł 100,5% zarówno w stosunku do II, jak i do I poł. czerwca br.
Opublikowane dane były niższe od naszej prognozy (-0,5% m/m) oraz bliskie medianie z prognoz rynkowych (wg ankiety
Gazety Bankowej -1,0% m/m). Zmiany w poszczególnych podkategoriach grupy .żywność. były zgodne z naszymi
oczekiwaniami, a błąd prognozy wynikał z mniejszego, od szacowanego, wzrostu cen owoców. Na podstawie
opublikowanych danych szacujemy, że roczny wskaźnik inflacji wzrośnie w lipcu do 1,1% r/r, wobec 0,8% r/r w
czerwcu. Przyspieszenie inflacji będzie związane przede wszystkim z efektem niskiej bazy odniesienia (wynikającym z
odnotowanej w ub.r. deflacji cen żywności) oraz ze znacznym wzrostem cen paliw do prywatnych środków transportu.
Jednocześnie czynniki o charakterze popytowym będą ograniczać skalę wzrostów cen konsumpcyjnych w najbliższych
kwartałach i w rezultacie w grudniu br. roczny wskaźnik CPI osiągnie poziom 1,8% r/r. Ministerstwo Finansów szacuje,
że inflacja w lipcu wyniesie 1,0% r/r i będzie oscylować wokół tego poziomu do końca br.
Narodowy Bank Polski opublikował dane nt. inflacji bazowej w czerwcu br. Jeden ze wskaźników obniżył się, jeden pozostał bez zmian, a trzy wzrosły w stosunku do poziomu odnotowanego w maju br.
Opublikowane dane wskazują na odwrócenie dotychczasowego silnego trendu spadkowego rocznych wskaźników
inflacji bazowej. Stosunkowo wysoki poziom wskaźnika obliczanego po wyłączeniu cen żywności i paliw (tzw. inflacji
netto), który wciąż kształtuje się powyżej indeksu CPI, świadczy o istotnej roli, jaką zmiany cen żywności i paliw odegrały
w procesie dezinflacji w ciągu ostatniego roku. Jednocześnie zmniejszająca się różnica między tymi wskaźnikami jest
sygnałem, że znaczenie tych czynników w obniżaniu inflacji stopniowo zmniejsza się. W związku z prognozowanymi
przez nas na 2003 r. relatywnie niewielkimi spadkami cen żywności oraz znacznymi wzrostami cen ropy naftowej,
tendencja ta powinna być kontynuowana także w najbliższych miesiącach, co doprowadzi do wzrostu indeksu CPI
powyżej poziomu inflacji netto już w lipcu lub sierpniu br. Pomimo odwrócenia spadkowego trendu inflacji bazowej w
chwili obecnej nie istnieje zagrożenie istotnym przyspieszeniem dynamiki cen pod wpływem czynników popytowych.
Świadczy o tym fakt, że dwie miary bazowe wciąż wykazują deflację w ujęciu rocznym, a wysokie bezrobocie i
stosunkowo niska dynamika płac nie pozwolą na istotny wzrost popytu konsumpcyjnego w najbliższych kwartałach.
Na koniec czerwca br. stopa bezrobocia spadła do 17,8% wobec 17,9% w maju br., lecz była wyższa w
porównaniu z czerwcem ub.r. (17,4%). Liczba bezrobotnych zarejestrowanych w urzędach pracy zmniejszyła się w
ciągu miesiąca o 25 tys. osób do 3,135 mln osób (o blisko 44 tys. więcej niż przed rokiem). Bez prawa do zasiłku
pozostawało na koniec czerwca 2,66 mln osób (tj. blisko 85% ogółu zarejestrowanych bezrobotnych). W I półroczu br. do
urzędów pracy pracodawcy zgłosili 340 tys. ofert pracy, tj. o blisko 110 tys. więcej niż w analogicznym okresie ub.r.
Poziom stopy bezrobocia w maju był nieznacznie wyższy od naszych oczekiwań (17,7%) i zgodny z oczekiwaniami
rynkowymi. Czerwcowy spadek stopy bezrobocia jest głównie efektem sezonowym wynikającym głównie ze wzmożenia
prac budowlanych. W czerwcu oczekujemy sezonowego wzrostu stopy bezrobocia do 17,9%. Od jesieni oczekujemy
stopniowego wzrostu stopy bezrobocia do 18,3-18,4% na koniec roku.
Wartość nominalna sprzedaży w czerwcu br. wzrosła o 8,1% r/r (wobec wzrostu o 9,7% w maju), jednocześnie
wg naszych szacunków realny wzrost czerwcowej sprzedaży wyniósł 7,7% r/r wobec (9,9% r/r w maju). W czerwcu
kontynuowane było wysokie tempo wzrostu sprzedaży żywności (17% r/r), równocześnie osłabło tempo wzrostu
sprzedaży detalicznej pojazdów mechanicznych (do blisko 9% r/r z ponad 20% r/r w maju), odzieży (do 7% r/r z blisko
10% r/r w maju) oraz mebli, RTV i AGD (do 2% r/r z 6% r/r w maju). Dane powyższe dotyczą jednostek handlowych
zatrudniających powyżej 9 pracowników. W lipcu nastąpiła nieznaczna poprawa nastrojów konsumentów wg Ipsos-
Demoskop - indeks optymizmu konsumentów (WOK) wzrósł o 1 pkt. br. do poziomu 82 pkt., przy stabilizacji skłonności
do zakupów i 1-punktowym pogorszeniu oceny sytuacji gospodarczej.
8-procentowy nominalny wzrost sprzedaży detalicznej wskazuje na kontynuację stopniowego ożywienia popytu
wewnętrznego, lecz naszym zdaniem, nie sygnalizuje jego znaczącego przyspieszenia sprzedaży w najbliższych
miesiącach. Trudna sytuacja na rynku pracy wraz z niską dynamiką wzrostu dochodów do dyspozycji gospodarstw
domowych będą ograniczały szybki wzrost popytu konsumpcyjnego w II poł. roku. Znaczącego ożywienia konsumpcji nie
sygnalizuje też wskaźnik nastrojów konsumenckich oraz wskaźnik koniunktury w handlu detalicznym
Wg badań GUS w lipcu kontynuowana była umiarkowana poprawa oceny klimatu koniunktury w
przetwórstwie przemysłowym, jednocześnie zarówno w produkcji budowlanej jak i w handlu detalicznym
odnotowano pogorszenie oceny klimatu koniunktury (wg danych oczyszczonych z sezonowości). W lipcu w
przetwórstwie przemysłowym przedsiębiorstwa sygnalizują niewielki spadek nowych zamówień, co jest wynikiem
ograniczania portfela zamówień zagranicznych przy niewielkim wzroście zamówień krajowych. Powoduje to, że
producenci ostrożnie zwiększają bieżącą produkcję. Odpowiednie prognozy portfela zamówień i produkcji są nadal
korzystne, lepsze niż przed miesiącem. W najbliższych miesiącach przedsiębiorcy oczekują umiarkowanej poprawy swej
sytuacji finansowej. Nadal przedsiębiorcy oczekują redukcji zatrudnienia na skalę zbliżoną do prognozowanej w czerwcu.
Oceny bieżącej i przyszłej produkcji budowlano-montażowej są w lipcu gorsze niż przed miesiącem, zwłaszcza
w firmach publicznych. Ogólna prognoza portfela zamówień na najbliższe trzy miesiące jest mniej optymistyczna od
przewidywań formułowanych w ubiegłym miesiącu. Oceny bieżącej produkcji budowlano-montażowej są zbliżone do
ocen sprzed miesiąca, Bieżąca ogólna sytuacja finansowa przedsiębiorstw budowlano-montażowych jest oceniana nadal
negatywnie, choć mniej pesymistycznie niż w czerwcu. Przedsiębiorstwa handlowe sygnalizują większe niż miesiąc
wcześniej ograniczenia bieżącej sprzedaży. W ocenie przedsiębiorstw pogłębiają się trudności w terminowym
regulowaniu zobowiązań finansowych. W ocenie przedsiębiorstw w najbliższych miesiącach sprzedaż może być
ograniczana, w większym nawet stopniu niż prognozowano w czerwcu; sytuacja finansowa przedsiębiorstw w
perspektywie najbliższych miesięcy będzie się nadal pogarszać.
Sygnalizowany przez przedsiębiorstwa drugi miesiąc z rzędu spadek zamówień z zagranicy wskazuje na perspektywę
spowolnienia dynamiki eksportu i w konsekwencji . produkcji przemysłowej w II poł. roku . efekt przedłużającej się
stagnacji gospodarczej w strefie euro (w szczególności w Niemczech). Pozytywnym sygnałem jest wzrost zamówień
krajowych i oczekiwanie poprawy wyników finansowych przedsiębiorstw, mogą one sygnalizować początek ożywienia w
inwestycjach przedsiębiorstw. Wskaźnik koniunktury w handlu detalicznym nie wróży znaczącego ożywienia popytu
konsumpcyjnego w najbliższych miesiącach.
Zadłużenie Skarbu Państwa na koniec maja 2003 r. wyniosło 360,8 mld zł i wzrosło o ponad 9,9 mld zł, czyli
2,8% w ciągu miesiąca, a 32,9 mld od początku roku. Zadłużenie krajowe . wg kryterium miejsca emisji . wzrosło
w maju br. o 5,6 mld zł, na co największy wpływ miał wzrost zadłużenia w obligacjach (o 6 mld zł), wspomagany
wzrostem zadłużenia w bonach skarbowych (o 0,5 mld zł), zaś ograniczająco działało zmniejszenie zadłużenia w
nierynkowych i detalicznych SPW oraz pozostałego (łącznie o 0,9 mld zł). Zadłużenie zagraniczne wzrosło w maju o
ponad 4,3 mld zł, tj. 3,8% w ciągu miesiąca.
Zadłużenie krajowe SP w kwietniu wzrosło głównie w skutek emisji SPW . podobnie jak miesiąc wcześniej. Był to
przedostatni miesiąc I półrocza, w którym finansowanie wydatków budżetu odbywa się przy względnie dużym udziale
emisji SPW. W kolejnych miesiącach wydatki budżetowe finansowane będzie się przesuwało w kierunku podatków,
zmniejszając potrzeby emisyjne państwa i ograniczając tym samym przyrost zadłużenia - pomimo potrzeby pokrycia
niższych wpływów z prywatyzacji, szacowanych przez nas na 3-4 mld zł, które spowodują dodatkowy przyrost o ok. 10%.
Zależnie od płynności bieżącej budżetu i harmonogramu emisji w stosunku do zapadalności długu w postaci SPW, w
niektórych miesiącach spodziewamy się okresowego spadku zadłużenia SP. W maju wzrost kursu PLN/EUR o 3,4%
spowodował wyższą złotówkową wycenę zadłużenia denominowanego w EUR. Jednocześnie ograniczająco na poziom
długu wpływał kurs PLN/USD, którego spadek o 3,4% powodował niższą złotówkową wycenę zadłużenia
denominowanego w USD i innych walutach. W wyniku zmian w zadłużeniu nominalnym, po uwzględnieniu wahań
kursów walut . w strukturze zadłużenia 66% stanowił dług denominowany w zł, a 34% - zadłużenie denominowane w
walutach obcych pozostałych walutach. Proporcje te stanowią o podatności wahań wielkości polskiego zadłużenia na
zmiany kursowe. Przykładowo deprecjacja złotego o 10% oznaczałaby wzrost zadłużenia o 12 mld zł, tj, ok. 1,5 pkt.
proc. PKB.
W ubiegłym tygodniu kontynuowane były robocze rozmowy pomiędzy rządem a NBP dotyczące ewentualnej
wcześniejszej spłaty długu zagranicznego Polski. Jak poinformował wiceminister finansów R. Michalski - w
pierwszej kolejności MF planuje spłatę w całości długu wobec Klubu Londyńskiego (obligacje Brady.ego).
Wykupienie obligacji Brady.ego, których wartość pozostająca do wykupu wynosi 1,5 mld USD - może nastąpić 27
października br. poprzez skorzystanie z opcji call. Operacja ta może zostać sfinansowana m.in. środkami pożyczonymi
przez rząd z NBP (o ile dojdzie to takiego porozumienia) oraz środkami pochodzącymi z ewentualnej emisji 3, 4-letnich
obligacji o zmiennej stopie procentowej (floaters). Jednak jak powiedział J. Tomorowicz z Ministerstwa Finansów wykup
całości wyżej wymienionych obligacji Brady.ego byłby obecnie nieefektywny, więc najprawdopodobniej do skutku dojdzie
wykup serii DCB wartości ok. 400 mln USD. Minister finansów A. Raczko powiedział, iż dzięki pomocy banku
centralnego możliwe będzie obniżenie kosztów obsługi długu publicznego w 2004 r. do poziomu poniżej 27,1 mld zł, czyli
nominalnie mniej niż w br. MF rozmawia również z NBP nt. wcześniejszej spłaty zadłużenia wobec Klubu
Paryskiego (zrzeszającego 16 państw-wierzycieli Polski). MF planuje spłatę w ciągu najbliższych 2-3 lat ok. połowy tego
zadłużenia, które wynosi ok. 19 mld USD. Wiceminister finansów R. Michalski podtrzymał wcześniejsze szacunki, że MF
może liczyć na środki z NBP na powyższe operacje w kwocie 1-1,5 mld USD. Jednocześnie - jak powiedział w ub.
tygodniu prezes NBP L. Balcerowicz: .rozważana jest także inna forma pomocy niż pożyczka z banku
centralnego. . nie on podał jednak szczegółów.
Wykup obligacji Brady.ego ma bezpośrednie znaczenie finansowe dla budżetu, obniżając koszty obsługi zadłużenia
najdroższej części zadłużenia zagranicznego Polski, jak i pośrednie finansowe, gdyż spłata długu wynikającego z
konwersji niespłaconego zadłużenia z lat 70. powinna poprawić wizerunek Polski w świecie, stwarzając tym samym
lepsze warunki emisji rynkowych papierów wartościowych finansujących krajowy deficyt budżetowy. Skutki współpracy
będą możliwe do ocenienia po zakończeniu rozmów ze względu na dużą rozpiętość kwot, jaką NBP może pożyczyć
rządowi w tym celu, a zawierającą się w przedziale od 1 mld USD do 4 mld USD. Nie wiadomo też na razie, na jakich
zasadach będzie udzielona pożyczka, ani jak ustosunkują się do tego wierzyciele zrzeszeni w Klubie Paryskim (aby
można było spłacić zadłużenie wobec części wierzycieli wymagana jest zgoda wszystkich 16 wierzycieli). Od tego
będzie zależała wielkość i warunki zmniejszenia tego zadłużenia.
Zgodnie z decyzją marszałka Sejmu M. Borowskiego Sejm ma wybrać nowego członka RPP (w miejsce
zmarłego tragicznie J. Krzyżewskiego) pod koniec sierpnia, natomiast kandydaci mogą być zgłaszani do końca
lipca br. Jednocześnie jak poinformował dzisiaj J. Jaskiernia, SLD zaakceptowało kandydaturę J. Czekaja (obecnego
wiceministra finansów) do RPP. Jak powiedział wcześniej dla agencji ISB J. Jaskiernia, przedstawiony kandydat ma być
rekomendowany nie tylko do końca bieżącej kadencji RPP, ale również na następną.
W związku z dużą reprezentacją SLD w Sejmie wybór prof. J. Czekaja na członka RPP wydaje się być wysoce
prawdopodobny. Osoba prof. Czekaja jako kandydata na członka RPP nie powinna wzbudzić znaczących kontrowersji
na rynku finansowym. Sądząc po jego wcześniejszych wypowiedziach, prof. Czekaj dołączy do zwolenników rozluźniania
polityki monetarnej w Radzie. Tym samym przy trzech dotychczasowych .gołębiach. i pięciu .jastrzębiach., od września
prezes NBP L. Balcerowicz będzie miał decydujący głos odnośnie ostatecznej decyzji RPP w zakresie polityki pieniężnej.
Do końca roku oczekujemy jeszcze jednej obniżki stóp procentowych na posiedzeniu wrześniowym o 25 pkt. baz.
Jak powiedziała w wywiadzie dla poniedziałkowej (21.07) Rzeczpospolitej S. Schadler (wicedyrektor
departamentu europejskiego MFWi szefowa misji MFW w Polsce) wzrost PKB w Polsce w br. może przekroczyć 3,5%, gdyż .ożywienie wydaje się całkiem silne., jednocześnie dodała, że w kolejnych latach realne jest osiągnięcie 6-7-procentowego tempa wzrostu gospodarczego. S. Schadler powiedziała też, że .nie ma już potrzeby stymulowania wzrostu polityką pieniężną., bo .cięcia stóp w Polsce były bardzo głębokie.. Jednak we wtorek C. Sassanpour (przedstawiciel MFW w Polsce) skorygował powyższe prognozy. W wywiadzie dla Reutera podtrzymał on wcześniejsze szacunki MFW: .Wcześniej w tym roku zrewidowaliśmy nasz szacunek wzrostu PKB do 3,0%, ale z
pewnością nie oczekujemy wzrostu na poziomie 3,5%.. Dodał on również, iż .pole do redukcji stóp wciąż istnieje, o ile inflacja pozostanie pod kontrolą..
Prognozy MFW w wersji C. Sassanpour.a są bliższe temu co oczekujemy zarówno w zakresie scenariusza
gospodarczego jak i polityki pieniężnej RPP w najbliższym okresie.
Analitycy PKO BP