Łączenie firm potrwa ponad rok

Ponad 1,3 mld zł przychodów i 90 mln zł zysku netto może już w przyszłym roku mieć firma, powstała z połączenia ComputerLandu i Emaksu

Ponad 1,3 mld zł przychodów i 90 mln zł zysku netto może już w przyszłym roku mieć firma, powstała z połączenia ComputerLandu i Emaksu

ComputerLand i Emax już od kilku lat byli typowani jako naturalni partnerzy do połączenia. Spółki już dwa razy, w 2002 r. i rok później, były bardzo blisko fuzji. Związek udało się zawrzeć dopiero za trzecim podejściem. - Na rynku pozostały tylko dwie spółki, które ze względu na swoją wielkość i pozycję rynkową mogły nas interesować: Comarch i Emax - skomentował na wczorajszej konferencji prasowej Tomasz Sielicki, prezydent grupy ComputerLandu.

Miesiące rozmów

Informatyczne spółki wznowiły rozmowy na temat połączenia sił w czerwcu ub.r. Już wówczas ComputerLand wynajął firmę doradczą Citigroup Global Markets Limited, której zadaniem było m.in. wydanie opinii na temat, czy transakcja, z finansowego punktu widzenia, jest korzystna dla akcjonariuszy (tzw. fairness opinion). Podobną rolę w przypadku Emaksu miał BZ WBK. Negocjacje zostały sfinalizowane w piątek, 26 maja.

Reklama

Operacja łączenia ComputerLandu i Emaksu potrwa około 15 miesięcy. W pierwszym etapie, który zakończy się we wrześniu, ComputerLand odkupi od BBI Capital akcje dające 32,9 proc. głosów na walnym zgromadzeniu, płacąc gotówką 61 mln zł. W tym celu ogłosi wezwanie na akcje imienne, należące do poznańskiego funduszu. Za uprzywilejowany papier będzie płacił po 147 zł.

W drugim ruchu ComputerLand przejmie kontrolę nad spółką celową, do której w międzyczasie BBI Capital przeniesie resztę posiadanych akcji Emaksu, dających 32 proc. głosów. Zapłaci 115 mln zł. Środki pozyska z emisji 1 mln nowych akcji, które obejmie poznański fundusz. Obecnie kapitał ComputerLandu dzieli się na prawie 7 mln papierów. Dzięki temu BBI Capital stanie się największym akcjonariuszem warszawskiej spółki z 12,6-proc. udziałem. Tomasz Sielicki, prezydent grupy ComputerLandu, będzie kontrolował 7,9 proc. papierów. Ten etap powinien zostać zamknięty w listopadzie. Ostatnim ruchem będzie ogłoszenie przez ComputerLand wezwania na niewielki pakiet papierów Emaksu, który pozwoli na osiągnięcie pułapu 66 proc. głosów w tej spółce.

Operacja potrwa trochę dłużej

Około sześciu miesiźcy zajmie kolejny etap operacji - przygotowanie do połączenia spółek. Zgodę na ten krok muszą wyrazić udziałowcy na walnych zgromadzeniach planowanych na maj 2007 r. Akcjonariusze Emaksu dostaną za każdy zwykły papier 1,2 waloru ComputerLandu nowej emisji. Jeśli będą mieli akcje uprzywilejowane, wskaźnik będzie wynosił 1,28. - Taki sam parytet wymiany akcji będzie dotyczył tak drobnych udziałowców, jak i BBI Capital. To sygnał dla rynku, że chcemy utrzymać wysokie standardy ładu korporacyjnego - mówił Michał Danielewski, prezes ComputerLandu. Zakończenie procesu połączenia planowane jest na lipiec 2007 r. Docelowo BBI Capital będzie miał 9,4 proc. akcji, a T. Sielicki 5,9 proc. - Na tym etapie nie jestem w stanie odpowiedzieć, czy umowa połączeniowa będzie zawierać zapis ograniczający nam możliwość sprzedaży papierów ComputerLandu. Jednak, nawet jeśli takiego ograniczenia nie będzie, nie przewiduję, żebyśmy byli zainteresowani pozbywaniem się walorów - wskazał Paweł Turno, prezes BBI Investment, do którego należy BBI Capital.

Plusy fuzji

Połączenie ComputerLandu i Emaksu ma być bardzo opłacalne dla akcjonariuszy obu spółek. Przedstawiciele firm na poniedziałkowej konferencji nie byli jednak w stanie przedstawić dokładnych danych finansowych na ten temat. - Wstępne szacunki dotyczące synergii przychodowych i kosztowych będziemy w stanie podać za kilka tygodni - mówił P. Kardach. - Przy tego typu operacjach praktyki światowe pokazują, że udaje się ograniczać koszty działalności o 3-5 proc. Łączne koszty funkcjonowania naszych firm to 500 mln zł rocznie - przypomniał M. Danielewski.

Komentarz

Sobiesław Pająk szef działu analiz CDM Pekao

Zysk netto połączonych spółek w 2007 roku może przekroczyć 90 milionów złotych ComputerLand i Emax dobrze do siebie pasują, dlatego pomysł połączenia sił oceniam bardzo pozytywnie. Produkty obu firm są wobec siebie komplementarne. Spółki pracują dla różnych klientów, ale z tych samych sektorów gospodarki, m.in. energetyki czy bankowości, co daje szanse na zwiększenie sprzedaży poprzez krzyżowe oferowanie uzupełniających się rozwiązań. Łatwo jest wskazać zarówno synergie kosztowe, jak i przychodowe. Myślę, że już w przyszłym roku zysk netto proforma ComputerLandu i Emaksu nie powinien być mniejszy niż 90 mln zł. Fuzja jest korzystna dla obu stron, inaczej niż w przypadku analogicznej operacji przeprowadzanej przez Softbank i Asseco Poland, gdzie beneficjentem jest pierwszy z podmiotów. Również parytet wymiany akcji Emaksu na walory ComputerLandu uważam za sprawiedliwy. Warto podkreślić, że taką samą cenę za papiery poznańskiej spółki otrzyma zarówno największy udziałowiec - BBI Capital, jak i drobni udziałowcy. To dowodzi, że obie spółki chcą utrzymać wysokie standardy ładu korporacyjnego, z których były znane.

Dariusz Wolak

Parkiet
Dowiedz się więcej na temat: Netto
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »