Legalnie płacić mały ZUS II

Na podstawie obowiązującego prawa ubezpieczony (na podstawie art. 9 ust 2 ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych z dnia 13 października 1998 r. z późniejszymi zmianami, która funkcjonuje w obrocie prawnym od 1 stycznia 1999 r.) "... może ... dobrowolnie na swój wniosek być objęty ubezpieczeniami emerytalnym i rentowym także z pozostałych, wszystkich lub wybranych tytułów lub zmienić tytuł ubezpieczenia".

W związku z tym, na mocy obowiązującego prawa, osoba podlegająca obowiązkowi ubezpieczenia, jeśli posiada dwa źródła (tytuły prawne do ubezpieczenia) może wybrać to, z którego będzie obowiązana odprowadzać stosowne składki. Cały szkopuł tkwi zatem w tym przepisie - ni mniej ni więcej, przedsiębiorca może - uzyskując drugi tytuł prawny do ubezpieczenia - wybrać, z którego odprowadzane będą jego składki.

W konsekwencji, jeśli prowadząc działalność gospodarczą dodatkowo zawrze umowę zlecenia i zdecyduje się, aby ta umowa była podstawą do wymiaru składek, z obowiązkowej sumy składek 654,84 zł może zejść do 164,52 zł. Co więcej wszystko jest zgodne z prawem.

Reklama

Zakładając, że ustawodawca jest racjonalny można domniemywać, że taka była wola prawodawcy.

Jednak sprawa może wymknąć się spod kontroli. Po pierwsze przedstawiciele ZUS, z którymi udało mi się skontaktować podczas przygotowań do pisania tej publikacji stwierdzili, że to rozwiązanie jest bezprawne - a to nieprawda. Po drugie stwierdzili, że to nadużywanie prawa ... To tak jakby kierowca stał przed znakiem informacyjnym "skręt w lewo i w prawo" i po wybraniu jednego z dopuszczalnych kierunków policjant groził mu, że źle wybrał. Stanowisko pracowników ZUS co do obrony spójności systemu ubezpieczeniowego wciąż jest niejednoznaczne, mimo że ta luka funkcjonuje bardzo długo. Dotychczas też nie podjęto żadnych kroków, aby zmienić ten stan rzeczy (jeśli uznać to za lukę prawną, a nie celowe działanie prawodawcy - wówczas byłoby to bowiem co najmniej niedbalstwo ze strony odpowiedniego organu administracji państwowej).

A jako że w przyrodzie nic nie ginie, a wszelkie "okazje" na zarobienie pieniędzy są skwapliwie przez operatywnych wykorzystywane, pojawiły się na rynku firmy oferujące pomoc w przeprowadzeniu całej transakcji. Po krótkiej analizie można stwierdzić, że są to firmy: prawnicze, kancelarie lub biura rachunkowe, czasami firmy o nieznanym przedmiocie działalności. Niestety te firmy oferują jedynie namiastkę, pozornie umożliwiają skorzystanie z dobrodziejstw tej luki (mam nadzieję, że to luka) - a w konsekwencji mogą sprowadzić na przedsiębiorcę kłopoty.

Otóż przedsiębiorca możne zawrzeć umowę zlecenia z taką firmą z bardzo niskim wynagrodzeniem z tego tytułu i w deklaracjach ubezpieczeniowych wskazać tę umowę jako podstawę do wymiaru składek. W konsekwencji zamiast 654,84 zł, składki miesięczne wyniosą 164,52 zł, plus wynagrodzenie za organizowanie tego systemu w kwocie od 50 -150 zł miesięcznie. Problem polega jednak na tym, że o ile wyjdzie na jaw, że są to jedynie umowy pozorne to nie wywierają one żadnego skutku prawnego, zatem nie mamy prawa do takiego ubezpieczenia.

Przedstawiciele ZUS zapowiedzieli już przeprowadzenie kontroli firm, w których zaistniały takie formy obniżania składek ZUS.

Nie ma jednak żadnych przeszkód prawnych, aby korzystać z dobrodziejstw tej regulacji prawnej, o ile świadczenia z tytułu umowy zlecenia, która jest podstawą wymiaru składek są realizowane.

Poza polem zainteresowania przy wszelkich rozważaniach pozostawiliśmy konsekwencje takiego zabiegu dla wysokości przyszłych świadczeń. Otóż zgodnie z zasadą racjonalizmu "mało daję - mało dostaję" nie mamy co liczyć na kokosy w przyszłości. Po pierwsze, skoro składka od umowy zlecenia jest niska to i na nasze konta emerytalne wpływają kwoty minimalne (o ile w ogóle wpływają). Po drugie, jedynie do 2013 r. zagwarantowane są najniższe świadczenia, potem będą one określane jedynie na podstawie zgromadzonych środków podczas okresu ubezpieczenia.

Decyzja o skorzystaniu z tego rozwiązania musi być zatem oparta na prawdziwości takiej umowy zlecenia i na świadomości niskich świadczeń w przyszłości.

Nic jednak nie stoi na przeszkodzie, by zaoszczędzone pieniądze zainwestować w prywatną polisę ubezpieczeniową, tak aby na starość nie trzeba było udawać życia na emeryturze.

Tomasz Horoszkiewicz

P.S.
Na podstawie wczorajszych komentarzy do mojej publikacji poczułem się w obowiązku dopisać do uprzednio przygotowanej publikacji kilka słów.
Mam nadzieję, że uważny czytelnik dostrzeże, że nie nakłaniam do "okradania", "przeginania", ani tym bardziej przekraczania granicy prawa.
Osobiście uważam, ze obecny system jest niewydolny, nie zaspokaja niczyich potrzeb poza "niewidzialną ręką" - niestety nie rynku - ale wszystkich, którzy korzystają na tym, że ludzie pracy opłacają swoje składki. System ten musi ulec zmianie jak najszybciej, a doświadczenie pokazuje, że nie stanie się to na drodze długo i wciąż oczekiwanych reform, dlatego nie mam nic przeciwko, aby ten system się przewrócił i na jego miejsce powołany został system wydolny.
Dobry prawnik czyta ustawę i opierając się na systemie prawa dokonuje interpretacji, a w konsekwencji działa tak jak pozwala mu na to prawodawca.

brak
Dowiedz się więcej na temat: ubezpieczony | 1998 r. | mały ZUS | ubezpieczenia | ZUS | firmy | składki | Male
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »