Lepsze nastroje na giełdowych parkietach

W czwartek nasza giełda ponownie poszła pod prąd. Po dwóch dniach silnych spadków przy dość dobrych nastrojach na świecie, wczoraj mieliśmy wzrosty, podczas gdy większość giełd znajdowała się na minusach.

W czwartek nasza giełda ponownie poszła pod prąd. Po dwóch dniach silnych spadków przy dość dobrych nastrojach na świecie, wczoraj mieliśmy wzrosty, podczas gdy większość giełd znajdowała się na minusach.

Spadki z ostatnich trzech dni wymagały odreagowania, jednak biorąc pod uwagę ich zasięg oraz wczorajsze warunki, było ono co najmniej kiepskie. Baza na zamknięciu wyniosła prawie -30 pkt i nie wskazuje na powszechny optymizm. Trudno się tu dziwić, skoro od wielu dni widać, że głównym problemem jest brak kupujących, a podaż w takiej sytuacji robi z rynkiem co chce. Kierunek warszawskiej giełdy, odmienny od reszty parkietów, na razie nie przyniósł pozytywnych efektów. Reakcja inwestorów na wczorajsze, dobre dane o zamówieniach na dobra trwałego użytku oraz z rynku pracy była ograniczona, ale wpasowała się w klimat panujący na warszawskim parkiecie w ostatnich dniach. Wzrost na indeksie WIG20 o 1,63 proc wygląda ładnie, ale nic nie zmienia w obrazie rynku. Pozostajemy poniżej 2 900pkt, a perspektywy na najbliższe dni nie są zbyt optymistyczne. Jeszcze gorzej wygląda sytuacja na indeksie małych spółek, gdzie najlepiej widoczna jest bierność popytu. Tam po testowaniu styczniowych dołków wczorajsze wzrosty o 0,4 proc obrazują siłę rynku, a raczej zupełny jej brak. Aby sytuacja uległa poprawie, potrzebny jest popyt. Tylko nie widać na razie, z której strony miałby nadciągnąć. Dane o sprzedaży nowych domów przyniosły wczoraj spadki indeksów, okazały się one jednak krótkotrwałe. Coraz bardziej widoczna jest odporność rynków na negatywne informacje. Sesja za oceanem przebiegała pod znakiem sporych wzrostów, których część w ostatnich minutach została oddana. DJIA wzrósł o 0,67 proc, natomiast S&P500 o 0,64 proc. Już po zakończeniu sesji wyniki podał Microsoft. Mimo że okazały się one gorsze od oczekiwań, to nie zdołały znacząco pogorszyć dobrych nastrojów. Słabnąca waluta japońska pomogła indeksowi Nikkei, który wzrósł o 2,38 proc. Dobre wyniki podał największy dom maklerski w Japonii Nomura. Najwięcej na giełdach traciły spółki surowcowe. Umocnienie dolara wywołało przecenę surowców, co odbiło się między innymi na spółkach wydobywczych. Uncja złota wyceniana jest na około 880 dolarów. Dziś z ważnych danych poznamy jedynie indeks nastrojów Michigan, a wyniki poda Lufthansa. Od rana mamy wzrosty na giełdowych parkietach, jednak trudno być optymistą patrząc przez pryzmat ostatnich dni. Poziom 2900 pkt na WIG20 może być pierwszą barierą do dalszych wzrostów, które może choć w ostatnim dniu tygodnia nabiorą większych rozmiarów.

Reklama

Dominika Barszcz

TMS Brokers SA
Dowiedz się więcej na temat: wzrosty | nastroje | pod prąd
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »