"Lewiatan": energia musi podrożeć

Przeciętne polskie gospodarstwo domowe wydaje na telefonię komórkową 75 zł miesięcznie, a na energię 65 zł miesięcznie. Takie dysproporcje nie występują w żadnym z krajów Unii Europejskiej - uważają eksperci z PKPP "Lewiatan".

W Czechach, Słowacji i na Węgrzech średnia cena MWh wynosi 65 euro, w Polsce 40 euro. Podwyżki cen prądu od nowego roku na pewno dotkną odbiorców przemysłowych. Wciąż nie wiadomo jednak, o ile będzie droższy prąd dostarczany gospodarstwom domowym.

Jak powiedział główny energetyk Katowickiego Holdingu Węglowego Daniel Borsucki, przyszłoroczne kontrakty na dostawy energii do KHW są wyższe o 24,8 proc. od dotychczasowych.

Nadal nie wiadomo, czy ceny energii dla odbiorców indywidualnych będą podlegały obowiązkowi zatwierdzania taryf przez Urząd Regulacji Energetyki (URE), czy jak w przypadku pozostałych odbiorców będą wolne.

Reklama

Wszystko to w związku z zamieszaniem, do jakiego doprowadziły działania dwóch prezesów URE, z których pierwszy zdecydował o liberalizacji rynku energii, a drugi jego decyzję uchylił.

W poniedziałek URE poinformował firmy dostarczające energię, że choć nie ma obowiązku taryfowania dla odbiorców biznesowych (jak np. KHW), to URE będzie decydował o wysokości taryf dla gospodarstw domowych.

Środowisko energetyków uważa, że decyzja ta wprowadza chaos, a do tego podwyżki dla gospodarstw indywidualnych wcale nie muszą być tak wysokie, jak w przypadku odbiorców biznesowych. Chodzi o wzrost 10-12 proc., co w konsekwencji przekłada się na rachunki wyższe o kilkadziesiąt złotych rocznie.

Zdaniem przedstawicieli Związku Pracodawców Prywatnych Energetyki i ekspertów Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych "Lewiatan", rząd może opracować programy osłonowe dla grup społecznych, które takich podwyżek nie udźwigną.

Poza tym - jak przekonują energetycy - istnieją mechanizmy, które pozwolą zmniejszyć obciążenia dla klienta końcowego. Można np. zmniejszyć akcyzę do minimalnego poziomu wymaganego przez UE. Stawki w Polsce zaliczają się do najwyższych w Europie, podobnie jak stawki przesyłowe PSE Operator.

Ich zdaniem podwyżki cen energii są niezbędne, jeśli nie chcemy dopuścić do sytuacji, w której w Polsce zabraknie prądu. By tak się nie stało, konieczne są inwestycje zarówno w odbudowę starych, jak i budowę nowych mocy. Tymczasem od 7 lat w Polsce nie powstał żaden nowy blok energetyczny.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: lewiatan | energia | URE | mus | gospodarstwo domowe
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »