Malma zaczęła drugie życie

Po roku przerwy znany producent makaronów wznowił produkcję. Wciąż jest jednak więcej znaków zapytania niż odpowiedzi.

Malma, która należała kiedyś do czołowych producentów makaronów w Polsce, w związku z wielkimi problemami finansowymi w 2006 r. musiała wstrzymać produkcję. I choć zadłużenie firmy przekracza 100 mln zł, a w sądzie leży kilka wniosków o jej upadłość, przedstawiciele firmy ogłosili właśnie, że po roku przerwy jej zakład w Malborku wznowił produkcję - dokładnie w 16. rocznicę prywatyzacji. "Po roku przerwy makarony z Malborka ponownie pojawią się w sklepach. Znalazł się amerykański inwestor, dzięki któremu możliwe było ponowne uruchomienie fabryki" - czytamy w komunikacie Malmy rozesłanym do mediów.

Reklama

Niestety, Michel Marbot, wieloletni właściciel Malmy, nie ujawnił nam, kim jest ów inwestor. Z komunikatu można się też dowiedzieć, że w ciągu kilku tygodni ma ruszyć produkcja w drugim zakładzie Malmy we Wrocławiu, który wytwarza pierogi.

- Myślimy również o wprowadzeniu nowych produktów na rynek - deklaruje Mieczysław Stelmach, prezes firmy Malma Pasta.

Warto zauważyć, że firma działała wcześniej pod nazwą Malma. Wygląda więc na to, że produkcję w Malborku uruchomiła nowa spółka.

Te informacje są bardzo zaskakujące, biorąc pod uwagę to, co działo się wokół bankruta w ostatnich miesiącach. Warto przypomnieć, że na jego przejęcie ostrzy sobie zęby wiele firm, m.in. giełdowe North Coast i Makarony Polskie, a także francuska firma Alpina Savoie.

Wiktor Szczepaniak

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: przerwy | życia | odpowiedzi | żyły | firmy | zyciem
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »