Miesiąc przed fuzją bankom brak spójnej oferty

Od 1 czerwca Wielkopolski Bank Kredytowy i Bank Zachodni będą działać już jako jedna instytucja. Zdaniem analityków fuzja WBK i BZ ma szanse przebiec bardzo płynnie, choć jednak nie wszystkie ruchy banków są dla nich zrozumiałe.

Od 1 czerwca Wielkopolski Bank Kredytowy i Bank Zachodni będą działać już jako jedna instytucja. Zdaniem analityków fuzja WBK i BZ ma szanse przebiec bardzo płynnie, choć jednak nie wszystkie ruchy banków są dla nich zrozumiałe.

Połączenie WBK i Banku Zachodniego było praktycznie przesądzone już w 1999 roku, kiedy irlandzki Allied Irish Banks, strategiczny inwestor WBK, kupił 80 proc. akcji Zachodniego. Mimo, że oficjalnie Irlandczycy zaprzeczali, jakoby szykowali relatywnie szybką fuzję, nieoficjalnie przyznawano, że posiadanie dwóch banków z odrębnymi zarządami, ofertami, sieciami placówek, bankomatów, domami maklerskimi, spółkami zarządzania aktywami czy leasingowymi nie ma większego sensu.



Silna pozycja



Bank Zachodni WBK (pod taką nazwą będzie funkcjonowała nowa instytucja) będzie miał około 8-proc. udział w rynku bankowości detalicznej i tym samym będzie groźną konkurencją dla zajmującego obecnie trzecie miejsce Banku Śląskiego. Tym bardziej, że WBK ma znaczny udział w segmencie kredytów mieszkaniowych i hipotecznych, będących istotnym elementem strategii BSK, który zdecydował się nawet na utworzenie własnego banku hipotecznego.

Reklama

- Bank, który powstanie z połączenia WBK i BZ będzie jednym z najsilniejszych na rynku. Wielkim plusem nowej instytucji jest jasna strategia i akcjonariat. Fuzję poznańskiej i wrocławskiej instytucji można ocenić jako jedną z prostszych, dzięki temu, że oba banki mają jednego właściciela i taką samą politykę działania - podkreśla Jacek Lichota, doradca inwestycyjny ING BSK.

Podobnego zdania jest Sławomir Gajewski, doradca inwestycyjny Credit Suisse Asset Management.

- AIB po przejęciu WBK udowodnił, że potrafi poprowadzić duży bank. Zważywszy, że Irlandczycy od ubiegłego roku są obecni także w BZ i obie instytucje mają spójną strategię, proces konsolidacji powinien przebiegać bardzo płynnie - uważa Sławomir Gajewski.

Jacek Lichota dodaje, że największe koszty pochłonie ujednolicanie oferty, systemu informatycznego, marki i problemy związane z koniecznymi zwolnieniami.



Wspólna oferta i system



Oferta nowego banku będzie w znacznej mierze oparta na doświadczeniach WBK i produktach, które wprowadziła poznańska instytucja. W WBK i BZ od ubiegłego roku trwa ujednolicanie produktów. Jednym z pierwszych zestandaryzowanych produktów była oferta internetowa. W tym roku Bank Zachodni wprowadził obsługę klientów przez internet oferując taki sam system, w jakim pracuje WBK. BZ oprócz zaproponowania klientom usług internetowych wprowadził także dostęp do do kont przez telefon stacjonarny i komórkowy, a także SMS-y i WAP. Identyczne usługi kilkanaście miesięcy wcześniej wprowadził WBK. Poznańska instytucja jest wciąż liderem bankowości internetowej, toteż nowopowstały bank nie będzie miał prawdopodobnie problemów z utrzymaniem tej pozycji.

Jednocześnie mało zrozumiały jest ruch Banku Zachodniego, który właśnie wystartował z ofertą sieciową BZ24.

WBK jest też jednym z czołowych wystawców kart. Bank oferuje zarówno karty Visa, jak i Eurocard/Mastercard. Mocną stroną połączonej instytucji będzie także dobra oferta dla małych i średnich przedsiębiorstw. W planach jest rozszerzenie produktów dla tego segmentu rynku o usługi internetowe.



Konieczna rozbudowa sieci



Bank Zachodni WBK zamierza zwiększać swój udział w rynku przez rozbudowanie sieci placówek w centralnej i wschodniej Polsce. Do tej pory obie instytucje koncentrowały swoją działalność przede wszystkim w południowo-zachodniej Polsce, a w innych regionach kraju otwierały oddziały jedynie w miastach wojewódzkich.

- Skoro nowy bank ma pełnić rolę instytucji ogólnopolskiej, a nie regionalnej, bardzo istotne jest, by jak najszybciej rozbudować sieć. Na razie jest to słaba strona Banku Zachodniego WBK - podkreśla Sławomir Gajewski.

Nowa instytucja pozostaje też w tyle za innymi bankami z powodu braku oferty bancassurance. Ani WBK ani Bank Zachodni nie są obecne na rynku ubezpieczeniowym. Co prawda WBK ma 10-proc. udział w PTE Commercial Union, który jest dobrze wyceniany przez rynek, ale na razie nic nie słychać o planach zaangażowania kapitałowego w któreś z działających na rynku towarzystw ubezpieczeniowych.

- To poważny mankament, który powinien być jak najszybciej naprawiony. Banki, które chcą zaliczać się do ścisłej czołówki w bankowości detalicznej wprowadzają do swojej oferty produkty bankowo-ubezpieczeniowe i Bank Zachodni WBK nie może sobie pozwolić na brak takich produktów - podkreśla Sławomir Gajewski.



Przychylni inwestorzy



Inwestorzy pozytywnie postrzegają fuzję BZ i WBK.

- Połączony bank będzie miał dużą płynność na giełdzie, ponieważ do akcji WBK notowanego na giełdzie dojdą później akcje pracownicze Banku Zachodniego - mówi Jacek Lichota, doradca inwestycyjny ING BSK.

Podobnie sądzi Sławomir Gajewski.

- WBK cechuje jeden z najwyższych wskaźników rentowności. Ponadto bank prowadzi rozsądną politykę rezerw i ma dobry portfel kredytowy. Stąd zaufanie do instytucji, która ma powstać - zaznacza Sławomir Gajewski.



Na razie bez zwolnień



Jak dotąd WBK i BZ nie spieszą się do redukcji liczby pracowników. Obie instytucje zatrudniają jednak wspólnie ponad 11 tys. osób i wiadomo, że po fuzji liczba zatrudnionych zostanie zmniejszona o około 1500 osób. Nie wiadomo natomiast kiedy rozpoczną się zwolnienia. O konieczności redukcji w Banku Zachodnim mówi się od 1999 r., gdy wrocławski bank przez wiele lat podlegający ścisłej kontroli państwa, został sprywatyzowany. Deklaracja AIB, zapowiadająca połączenie obu instytucji, spowodowała, że spekulacje na temat zwolnień wróciły ze zdwojoną siłą. Jacek Kseń, prezes WBK oraz przyszły prezes banku powstałego w wyniku konsolidacji WBK z Bankiem Zachodnim, podkreślał po ogłoszeniu planów fuzji, że nie zamierza zastosować zwolnień grupowych. Wiadomo jednak, że część osób będzie musiała poszukać sobie innej pracy. Redukcje będą konieczne nie tylko w samym banku, ale także w biurach maklerskich obu instytucji, które prawdopodobnie zostaną połączone w połowie maja. Każde z nich zatrudnia obecnie ponad 100 osób.

W procesie konsolidacji wrocławska instytucja jest bankiem przejmującym WBK. AIB będzie miał 70,5 proc. głosów w Banku Zachodnim WBK. Siedziba banku będzie mieściła się we Wrocławiu.

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: bank | bańki | doradca | instytucje
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »