Miesięczny raport walutowy

JEN

Do pierwszych dni września notowania japońskiej waluty do dolara wzrastały. Kurs USD/JPY, który jeszcze 26 sierpnia wynosił 120, do 4 września zniżkował o ponad 300 pkt poniżej poziomu 117. Dolar tracił w stosunku do wszystkich światowych, kluczowych walut na fali spadków wartości indeksów giełdowych na Wall Steet, wzrastającego napięcia na linii USA ? Irak oraz zbliżającej się rocznicy terrorystycznego ataku na USA. Jen zyskiwał dodatkowo dzięki rosnącemu oczekiwaniu inwestorów na to, że instytucje finansowe ?kraju kwitnącej wiśni? mogą powoli rozpoczynać repatriację środków inwestowanych za granicą w związku z kończącym się we wrześniu półroczem fiskalnym. Aprecjacja japońskiej waluty następowała pomimo ogromnej wyprzedaży akcji na tokijskim parkiecie, gdzie wartość głównych indeksów spadła do najniższego poziomu od 19 lat.

Reklama

W ciągu kolejnych dwóch tygodni sytuacja na międzynarodowym rynku dolar/jena uległa jednakże odwróceniu o 180 stopni. Kurs USD/JPY po nieudanej próbie pokonania w dół, obserwowanej od kwietnia br. linii trendu spadkowego, zwyżkował o 670 pkt do 123,60. Przecena japońskiej waluty spowodowana została przede wszystkim czynnikami wewnętrznymi Japonii, a zapoczątkowana została wypowiedzą jednego z przedstawicieli resortu finansów. Zembei Mizoguchi powiedział, że rynek walutowy jest uważnie obserwowany, co zostało odebrane przez inwestorów jako zapowiedź możliwej interwencji mającej na celu osłabienie jena. Inwestorzy nie wierzą, że planowane przez rząd przedstawienie i wdrożenie pakietu antydeflacyjnego może cokolwiek zmienić. Wydaje się, że jak na razie jedynym pomysłem ekipy rządzącej Japonii na walkę z deflacją jest osłabienie krajowej waluty. To, że rząd chce słabego jena widać było wyraźnie po wypowiedziach wiceministra finansów Japonii Haruhiko Kurody, który nie wykluczał możliwości przeprowadzenia na rynku walutowym interwencji mającej na celu osłabienie jena, co z kolei miałoby wspomóc walkę rządu z deflacją. Dodawał także, że zmiany cen walut postępują w odpowiednim kierunku.

Ciągły wzrost kursu USD/JPY to również wynik coraz większego przekonania rynku o tym, że pogorszenie sytuacji w gospodarce USA będzie miało również ogromny wpływ na i tak już fatalną kondycję gospodarki japońskiej. Jenowi nie zdołały pomóc nawet zrewidowane w górę (z 0,5 proc. do 0,6 proc.) dane o wzroście tempa rozwoju gospodarczego w II kwartale tego roku. Kolejny cios w plecy dla japońskiej waluty to obniżenie ratingu kredytowego pięciu największym ubezpieczycielom ?kraju kwitnącej wiśni? przez agencję Standard & Poor?s. Inwestorzy zaczęli masowo wyprzedawać jeny także po tym, jak po raz pierwszy raz w historii, popyt na 10-letnie japońskie obligacje był mniejszy od podaży.

Inwestorzy są coraz bardziej zniecierpliwieni faktem ciągłego odsuwania przez premiera Japonii Junichiro Koizumiego terminu przedstawienia szczegółów planu mającego na celu rozwiązanie problemu ogromnych ilości długów trapiących sektor bankowy oraz walkę z deflacją. Naszym zdaniem poziomem docelowym dla kursu USD/JPY w kolejnych tygodniach jest 125,60. Zalecamy zakupy dolarów na spadkach.

EURO

Koniec sierpnia oraz początek września przyniosły silny wzrost notowań wspólnej waluty do dolara. Kurs EUR/USD, który jeszcze 26 sierpnia wynosił 0,9690, do 5 września zwyżkował dokładnie o 300 pkt do poziomu 0,9990. Amerykańska waluta straciła na fali zwiększonej nerwowości panującej wśród inwestorów. Pogorszenie nastrojów charakteryzujące się m.in. znaczną wyprzedażą akcji na światowych rynkach giełdowych, zawiązane było po pierwsze, ze zbliżającą się rocznicą ataku terrorystycznego na Stany Zjednoczone, po drugie, ze spekulacjami dotyczącymi szybkiego ataku USA na cele w Iraku. Dla spadku wartości dolara duże znacznie miały słabe dane makroekonomiczne napływające z rynku amerykańskiego, w szczególności dotyczące spadku nastrojów i zaufania konsumentów, a także zmniejszaniu się aktywności, zarówno w sektorze wytwórczym jak i usług.

Do dalszej aprecjacji kursu EUR/USD jednak nie doszło. Inwestorzy nie kwapili się z windowaniem ceny euro powyżej parytetu zdając sobie doskonale sprawę z bardzo słabej kondycji, a w szczególności tempa wzrostu gospodarczego gospodarki Eurolandu, w tym głównie Niemiec. Przed rocznicą zamachu terrorystycznego 11 września uczestnicy rynku kupowali amerykańska walutę, zamykając długie pozycje w euro. Przy małej płynności rynku spowodowało to silny ruch kursu EUR/USD w dół o 290 pkt do poziomu 0,9700.

Zaraz po rocznicy ataku notowania europejskiej waluty ponownie poszły do góry o 130 pkt (do 0,9830). Przecenę dolara oraz kolejną falę spadków na Wall Street rozpoczęło opublikowanie przez FED raportu o stanie amerykańskiej gospodarki tzw. Beżowej Księgi, w którym stwierdzono, że w ostatnich tygodniach tempo jej rozwoju uległo spowolnieniu. Kolejnymi negatywnymi dla dolara danymi były te mówiące o wzroście deficytu na rachunku obrotów bieżących w II kwartale br. do rekordowego poziomu w historii, tj. do 129,96 mld USD. Sentyment dla ?zielonego? pogorszyły również wystąpienia: szefa FED przed Komisją Budżetową Izby Reprezentantów oraz prezydenta USA na forum Organizacji Narodów Zjednoczonych. Choć Alan Greenspan stwierdził, że gospodarka USA przetrwała zarówno spadki na giełdach, jak i zeszłoroczny atak, to wskazał on na potrzebę przywrócenia dyscypliny fiskalnej. George W. Bush pomimo iż zapowiedział współpracę z ONZ w sprawie Iraku, stwierdził, że ponownego konfliktu w Zatoce nie da się uniknąć.

Po 13 września cena euro zaczęła jednak ponownie spadać. Kurs EUR/USD w ciągu czterech dni zniżkował do 0,9610 (tj. do najniższego poziomu od 20 czerwca br.). Amerykańska waluta złapała wiatr w żagle po tym, jak opublikowane dane o 0,8 proc. wzroście sprzedaży detalicznej w sierpniu okazały się lepsze od oczekiwań. Wsparciem dla dolara był również fakt wyrażenia zgody przez władze w Bagdadzie na ponowne wpuszczenie inspektorów na terytorium Iraku, a także to, że stanowisko Stanów Zjednoczonych w sprawie ataku na Irak zyskało poparcie, w tym głównie na forum ONZ oraz ze strony Arabii Saudyjskiej.

Atmosfera dla dolara popsuła się jednak bardzo szybko, bo już 17 września, kiedy to opublikowano informację o 0,2 proc., pierwszym od grudnia minionego roku spadku produkcji przemysłowej USA w sierpniu. Kurs EUR/USD po nieudanej próbie pokonania psychologicznego poziomu 0,96 w ciągu kolejnych dni zaczął silnie zwyżkować i 20 września sięgnął poziomu 0,9870. Słabe wyniki amerykańskich spółek w połączeniu z publikacją nienajlepszych danych z amerykańskich sektorów: budowlanego oraz pracy pociągnęły indeksy na Wall Street oraz notowania dolara silnie w dół. Walucie amerykańskiej nie zdołały pomóc nawet dane o zaskakującym spadku deficytu handlowego USA w lipcu.

Na rynku nie ustaje debata w którym kierunku nastąpią zmiany kursu EUR/USD. Z jednej strony mamy słabe parametry amerykańskiej gospodarki oraz obawy o konflikt w Iraku, z drugiej to, że również gospodarka Eurolandu pozostaje w uśpieniu. Wydaje się, że notowania europejskiej waluty do amerykańskiej w okresie najbliższego miesiąca powinny skonsolidować się w bardzo szerokim przedziale 0,9610 ? 0,9990. Spadek ceny euro w dolne granice tego zakresu powinien być wykorzystywany do zakupów wspólnej waluty, a wzrost powyżej 0,9950 do jej sprzedaży.

ZŁOTY

W okresie ostatniego miesiąca notowania naszej waluty nieznacznie wzrosły. Odchylenie złotego od parytetu, będące najlepszą miarą jego wartości w stosunku do koszyka walut, które jeszcze 26 sierpnia wynosiło minus 4,2 proc. po czterech tygodniach znalazło się w okolicach poziomu minus 4,9 proc. Nasza waluta znalazła wsparcie przede wszystkim w publikowanych danych makroekonomicznych oraz wierze inwestorów w to, że kolejne obniżki poziomu stóp procentowych przez Radę Polityki Pieniężnej są możliwe.

Wzrost wartości złotego w omawianym okresie nie nastąpił jednakże bez trudności. Nasza waluta znajdowała się pod silną presją wydarzeń na rynku międzynarodowym. Każde zwiększenie napięcia na nim wynikające z: oczekiwania na pierwszą rocznicę ataku na WTC, narastającego prawdopodobieństwa szybkiego rozpoczęcia działań zbrojnych przez USA w Iraku oraz fatalnej postawy światowych rynków giełdowych wywoływało znaczny popyt ze strony zagranicznych inwestorów na dewizy, a odchylenie złotego wzrastało powyżej poziomu minus 4 proc. (rekord minus 3,5 proc.).

Na posiedzeniu w dniach 27 ? 28 sierpnia Rada zdecydowała się obniżyć poziom stóp procentowych oraz utrzymać neutralne nastawienie w prowadzonej przez siebie polityce. Główna stopa 28-dniowych operacji otwartego rynku została zmniejszona o 50 pkt z 8,5 do 8,0 proc. W dwukrotnie większym stopniu ?obcięto? stopy: lombardową (do 10,5 proc.) oraz redyskontową (do 9,0 proc.). Złoty na decyzję Rady zareagował nieznacznym wzmocnieniem, ponieważ inwestorzy doszli do wniosku, że proces obniżek nie uległ jeszcze zakończeniu.

Seria publikacji pozytywnych dla złotego danych rozpoczęła się 30 sierpnia, kiedy to NBP podał zaskakująco dobre dane o bilansie płatniczym Polski za lipiec. Deficyt na rachunku obrotów bieżących wyniósł bowiem jedynie 97 mln USD (wobec ponad 200 mln oczekiwanego na rynku), głównie dzięki 24,3 proc. wzrostowi eksportu (w stosunku do lipca 2001 r.).

Według podanych przez GUS 16 września informacji, inflacja w sierpniu spadła do rekordowo niskiego poziomu, tj. do 1,2 proc. (w stosunku rok do roku). Wartość wskaźnika CPI była niższa od tej prognozowanej przez zdecydowaną większość analityków rynkowych, według których inflacja miała nie ulec zmianie w stosunku do lipca i wynieść 1,3 proc. Dwa dni później ta sama instytucja poinformowała, że produkcja przemysłowa w skali rocznej spadała w sierpniu o 1,1 proc., choć prognozowano, że zmniejszy się jedynie o 0,1 proc. Lepsze od oczekiwań dane o cenach towarów i usług konsumpcyjnych oraz gorsze dotyczące produkcji zaowocowały wzrostem oczekiwań inwestorów, co do tego, że Rada Polityki Pieniężnej na wrześniowym posiedzeniu zdecyduje się na kolejne poluzowanie polityki monetarnej. Inwestorzy bardzo dobrze zareagowali również na opublikowane 20 września informacje o 0,8 proc. wzroście tempa PKB Polski w drugim kwartale oraz o 5,1 proc. (r./r.) wzroście sprzedaży detalicznej w sierpniu, które mogą świadczyć o postępującym ożywieniu w gospodarce.

Przedstawienie przez rząd szczegółów przyszłorocznego projektu budżetu oraz samo jego przyjęcie pozostało bez większego wpływu na rynek. Założenie 3,5 proc. tempa wzrostu PKB oraz 38,7 mld deficytu zostało określone przez większą część analityków oraz ekonomistów mianem zbyt optymistycznych.

Biorąc pod uwagę ostatnie dane o inflacji oraz produkcji przemysłowej, a także wypowiedzi członka RPP Dariusz Rosatiego o tym, że dotychczasowa polityka Rady była zbyt ostrożna należy oczekiwać, że na posiedzeniu Rady Polityki Pieniężnej w dniach 24 ? 25 września poziom stóp procentowych zostanie obniżony. Naszym zdaniem Rada obawiając się skutków zbyt luźniej polityki fiskalnej prowadzonej przez rząd zdecyduje się jedynie na 50 pkt ich ?cięcie?. Uważamy, że złoty do tego czasu ma szansę jeszcze nieznacznie się wzmocnić w okolice odchylenia na poziomie minus 5 proc. Spadek cen dewiz radzimy jednakże wykorzystać do ich zakupu.

WGI Dom Maklerski SA
Dowiedz się więcej na temat: notowania | jen | dolar | waluta | złoty | USA | waluty | osłabienie | inwestorzy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »