Mieszane nastroje na warszawskiej giełdzie
Miniony tydzień przyniósł długo wyczekiwane przez część inwestorów spadki indeksów warszawskiej giełdy. Po raz kolejny okazało się, że uwolnienie się od dodatniej korelacji z Nasdaq miało tylko przejściowy charakter i przy bardzo mocnych spadkach tamtego rynku nasza giełda dostosowuje się do trendów zza Atlantyku.
Podczas wtorkowej sesji indeks WIG-20 zanotował najwyższą wartość w tej fali wzrostowej osiągając 1868 pkt. Od tamtej pory rynek wszedł w fazę spadkową. W czwartek WIG zamknął się wartością 17 609 pkt, a WIG-20 - na poziomie 1792 pkt. Spółką, która najbardziej przyciągała (i będzie przyciągać) uwagę inwestorów był Elektrim, którego cena przekroczyła nawet 50 zł. Koniec roku jest dla warszawskiego holdingu chyba już tradycyjnie czasem obfitującym w wydarzenia i nowe informacje o kluczowym znaczeniu dla wartości spółki. Mocno drożały akcje narodowego operatora telekomunikacyjnego, cena jego walorów doszły nawet do 29,80 zł. Tylko w samym grudniu obroty na akcjach Telekomunikacji wyniosły prawie 3 mld zł. Prawdopodobnie nie ma już więc problemu nawisu nad rynkiem darmowych akcji pracowniczych tej spółki. Akcje kolejnego giganta polskiej giełdy PKN Orlen zyskały niewiele na wartości w pierwszych dwóch dniach tygodnia, jednak podczas piątkowej sesji ich kurs po raz pierwszy przekroczył poziom 22 zł. Walory Kęt, które od sierpnia straciły na wartości około 40 proc. powróciły do łask inwestorów. Spółka korygowała w tym roku wyniki finansowe, co znalazło przełożenie właśnie w spadku ceny akcji. Ostatnio zmieniło się jednak nastawienie inwestorów do poziomu wyceny akcji Kęt, co zaowocowało nawet rekomendacja kupna wydaną przez Fortis Securites Polska. Należy zaznaczyć, że akcje Kęt jako jedne z niewielu z sektora produkcyjnego, typowego dla starej ekonomii, przewyższyły wzrost rynku i wzrosły tak samo jak telekomy, czy banki. Po raz kolejny wzrosły notowania akcji Świecia, następnego przedstawiciela tradycyjnego przemysłu. Wzrost akcji w tym wypadku jest następstwem bardzo dobrych wyników firmy i rekordowego zysku netto, jaki spółka wypracuje w tym roku.
Niepewna przyszłość
Po ostatnich reakcjach polskiej giełdy na docierające do niej sygnały, zastanawiające są rozbieżne opinie wśród osób profesjonalnie zajmujących się rynkiem papierów wartościowych. Nie ma bowiem w tej grupie jednoznacznej opinii dotyczącej koniunktury giełdowej w pierwszych miesiącach nowego roku oraz prawie całkowicie brak jest prognoz obejmujących horyzont średnio- i długoterminowy. W kwestii rozwoju sytuacji na GPW optymiści i pesymiści reprezentują podobne siły. Optymiści zwracają uwagę na możliwość obniżenia stóp procentowych, większego zaangażowania kapitału zagranicznego, pesymiści na słabsze tempo wzrostu gospodarczego, wysoką rentowność instrumentów dłużnych. Historycznie styczeń przynosi wyższe stopy zwrotu niż te osiągane w innych miesiącach. Zasada ta odnosi się głównie do spółek niedużych rozmiarami. Trudno powiedzieć czy ta zależność przełoży się na polski rynek, gdzie w kręgu zainteresowania inwestorów znajduje się kilkanaście spółek o największej płynności i kapitalizacji. Krótszy tydzień pomiędzy Bożym Narodzeniem, a Sylwestrem może stanowić niezła okazję do akumulacji walorów. Warto zastanowić się nad inwestycją w najmocniejsze spółki IT, bowiem jeżeli w styczniu na parkiecie zagości hossa, to trudno ją sobie wyobrazić bez udziału spółek z tego sektora.
