Modzelewski: Podwyżka podatków to zły pomysł

Zdaniem ekspertów, projekt zmian w przyszłorocznych podatkach osobistych pogrąży klasę średnią a finansów państwa nie uratuje, bo rozwojowi gospodarki służy obniżanie, a nie podwyżka podatków. Wicepremier Marek Belka liczy na to, że dzięki zmianom pozyska 4 miliardy złotych, dziura budżetowa jest jednak prawie 50-miliardowa.

Zdaniem ekspertów, projekt zmian w przyszłorocznych podatkach osobistych pogrąży klasę średnią a finansów państwa nie uratuje, bo rozwojowi gospodarki służy obniżanie, a nie podwyżka podatków. Wicepremier Marek Belka liczy na to, że dzięki zmianom pozyska 4 miliardy złotych, dziura budżetowa jest jednak prawie 50-miliardowa.

Wystarczy podzielić niemal 50 miliardów przez 4 i okazuje się, ze ta łata - a raczej łatka, pokryje zaledwie jedną dwunastą dziury w budżecie. O ile w ogóle z podwyżki podatku osobistego budżet zdoła wycisnąć te 4 miliardy, a nie mniej.

"Kwota jaka jest zaprojektowana jako skutek tych zmian, około 4 miliardy a prawdopodobnie będzie to dużo mniej, nie rozwiązuje żadnego problemu" - uważa Witold Modzelewski, były wiceminister finansów i szef Instytutu Studiów Podatkowych.

Według Modzelewskiego podwyżka dodaje tylko problemów zamiast je rozwiązywać. Podwyżka to: mniej wolności, utrudnione oszczędzanie, budowanie i mniej bezpieczeństwa. Wiadomo, że najubożsi podatnicy objęci zostali ochroną, ale czy planowane zmiany nie utrudnią życia tym, którzy chcą się bogacić i rozwijać gospodarczą inicjatywę?

Reklama
RMF FM
Dowiedz się więcej na temat: podwyżka | zły | podwyżka podatków | Marek Belka | zły pomysł | miliardy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »