Nastroje źle rokują złotemu

Złoty i obligacje pozostaną w piątek w trendzie spadkowym, gdyż inwestorzy zagraniczni powstrzymują się od inwestowania na rynkach wschodzących, co skutkuje powolnym osłabieniem złotego i obligacji - uważają specjaliści.

Około godziny 16.35 euro wyceniano na 3,9380 wobec 3,9340 zł późnym wieczorem w środę i 3,9250 rano. Dolar kosztował 3,0740 zł wobec 3,0700 zł rano i 3,0760 zł w środę. "Czwartek nie był najlepszym dniem dla złotego, co wiąże się z pogorszeniem nastrojów inwestorów działających na emerging markets" - powiedział Wojciech Maciak, analityk TMS Brokers.

Inwestorów niepokoi nadal sytuacja fiskalna na Węgrzech, a także w Turcji, gdzie szybko rośnie inflacja. "Także na rynku euro/dolara wygląda na to, że dojdzie do korekty i dolar się umocni, mimo wydawałoby się niekorzystnych danych z USA i oddalających perspektywę podwyżek stóp w za oceanem" - uważa Maciak. Departament Handlu podał w czwartek, że sprzedaż nowych domów spadła w USA o 4,3 proc. rdr. Na rynku międzynarodowym za euro płacono 1,2810 dolara. "Dane z Polski pozostały w cieniu sytuacji za granicą" - powiedział także Maciak. GUS podał w czwartek, że sprzedaż detaliczna w lipcu 2006 wzrosła o 11,0 proc. w porównaniu z analogicznym okresem 2005 roku, po wzroście o 10,7 proc. rdr w czerwcu 2006 roku, a mdm wzrosła o 1,0 proc. Ekonomiści szacowali, że sprzedaż detaliczna w lipcu rdr wzrosła średnio o 11,5 proc., a mdm wzrosła o 2,3 proc. "W piątek nie ma publikacji żadnych danych, ale inwestorzy będą czekać na wypowiedzi szefa FED Bena Bernanke i pozycjonują się raczej na jastrzębie wypowiedzi, co nie podziałałoby dobrze na złotego i waluty innych rynków wschodzących" - uważa Maciak.

Reklama

Na rynku długu obligacje taniały. "Rano mieliśmy z Niemiec dane, które sprawiły, że obligacje niemieckie zaczęły mocno tracić, a w ślad za nimi polskie. Spadki u nas pogłębiał słabszy złoty" - powiedział Marek Kaczor, dealer papierów skarbowych w PKO BP. "Po południu doszło natomiast do odbicia 'bundów', ale polskie papiery nie poszły już tym śladem, mieliśmy relatywnie małą reakcję na umocnienie rynków bazowych" - dodał Kaczor. Jego zdaniem ostatni dzień tygodnia może przynieść dalsze spadki.

"Nie ma czynników mogących działać na wzrost cen polskich papierów. Sytuacja w regionie, słabszy złoty, zbliżające się podwyżki stóp procentowych raczej powstrzymają inwestorów od nabywania polskich obligacji" - uważa dealer z PKO BP. O godzinie 16.45 rentowność dwuletnich papierów wynosiła 4,93 proc. wobec 4,93 proc. w środę i 4,99 proc. rano. Dochodowość obligacji pięcioletnich ukształtowała się na poziomie 5,51 proc. wobec 5,47 proc. w środę i 5,52 proc. w środę rano, a w przypadku dziesięcioletnich było to 5,71 wobec 5,69 proc. rano i w stosunku do 5,67 proc.

Mirek Kuk

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: zły | obligacje | inwestorzy zagraniczni | inwestorzy | złoty | nastroje
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »