Nastroje zmienne jak pogoda

Trwający kilka miesięcy trend boczny zdaje się podkopywać wiarę inwestorów w możliwości szybkich wzrostów kursów akcji na warszawskiej giełdzie. W panującej atmosferze dezorientacji trudno opierać się na opiniach specjalistów, które, jak zwykle, są także podzielone.

Trwający kilka miesięcy trend boczny zdaje się podkopywać wiarę inwestorów w możliwości szybkich wzrostów kursów akcji na warszawskiej giełdzie. W panującej atmosferze dezorientacji trudno opierać się na opiniach specjalistów, które, jak zwykle, są także podzielone.

Jeszcze w czerwcu wydawało się, że spadki zostaną zahamowane po zakończeniu drugiej oferty sprzedaży akcji Polskiego Koncernu Naftowego Orlen. Liczono, że na rynek szybko wrócą pieniądze przeznaczone na tę ofertę, powołując się na podobne przypadki z historii, np. pierwszą ofertę PKN. Pieniądze jednak nie napłynęły, co jeszcze raz tylko potwierdziło tezę, że większość przeważnie nie ma racji.

O tym, jak zmienne są nastroje wśród inwestorów może świadczyć np. sondaż na internetowych stronach PARKIETU. Na pytanie, czy WIG ma szansę jeszcze w tym roku pobić historyczny rekord, wczoraj do godz. 17.30. twierdząco odpowiedziało 522 internautów, przeciwnego zdania było 390. Ciekawe jednak, że odsetek optymistów był znacznie mniejszy w początkowych godzinach sesji, kiedy WIG20 spadał.

Reklama

Podobnie jak drobni inwestorzy, mylą się także analitycy. W sondażu przeprowadzonym miesiąc temu przez agencję Reutera, mediana prognoz WIG na koniec sierpnia wyniosła 19 123 pkt. (WIG osiągnął wczoraj 18 420,3 pkt.). - Mediana prognoz oddaje raczej bieżący nastrój rynku. Wiadomo jednak, że nikt nie jest w stanie przewidzieć przyszłości i nikt nie ma monopolu na prawdę - mówi Witold Chuść, analityk CDM Pekao SA.

Choć przy okazji podania prognozy Reutera w mediach najczęściej pojawia się jedynie mediana, sondaże są idealną szansą, aby analitycy zorientowali się, w jakich nastrojach znajdują się i co myślą o przyszłości ich koledzy po fachu z innych biur maklerskich. Szczegółowe informacje na temat opinii konkretnego biura można znaleźć bowiem w serwisie Reutera, wstukując kod PL/FORECAST.

Z dostępnych danych wynika, że największymi pesymistami, co do rozwoju sytuacji na GPW, byli przed kilkoma tygodniami pracownicy Domu Maklerskiego WBK, którzy typowali WIG na poziomie 18 120 pkt. Najwięksi optymiści to BM Powszechnego Banku Kredytowego (20 800 pkt.). - Nasza ocena poziomu WIG wynikała m.in. z analizy czynników makroekonomicznych. Traktujemy WIG trochę jak barometr całej gospodarki - mówi Jacek Idczak, kierownik Zespołu Analiz DM WBK. Innym powodem pesymizmu DM WBK co do poziomu WIG był okres wakacyjny, któremu zazwyczaj towarzyszy marazm na giełdzie. Przed miesiącem DM WBK, nie zapatrywał się również optymistycznie co do poziomu WIG, pod koniec roku (typował 19,5 tys. pkt.). J. Idczak podkreśla, że nie jest to ostateczna prognoza. - Cały czas obserwujemy rynek i być może zrewidujemy naszą prognozę - twierdzi przedstawiciel DM WBK.

Im odleglejsza perspektywa, tym opinie analityków biur maklerskich są bardziej rozstrzelone. Patrząc na obecną sytuację na GPW widzi się, że przed miesiącem analitycy byli znacznie większymi optymistami. Mediana prognoz WIG na koniec roku wyniosła w ostatnim sondażu 21 175 pkt.

Analitycy twierdzą, że udział w sondażach nie jest zabawą. - Staramy się wyciągać wnioski z pomyłek - mówi J. Idczak. Podkreśla jednak, że nie może być mowy o wyciąganiu konsekwencji wobec autorów nie trafionych prognoz.

Parkiet
Dowiedz się więcej na temat: WIG | pogodo | pogoda | pogody | analitycy | nastroje
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »