Negocjujemy do końca

Przedstawiciele Unii Europejskiej, z którymi spotkał się wczoraj szef polskiej dyplomacji Włodzimierz Cimoszewicz, sprawiali wrażenie zaskoczonych ciągle długą listą polskich postulatów. Należymy do krajów najmniej zadowolonych z oferty.

Przedstawiciele Unii Europejskiej, z którymi spotkał się wczoraj szef polskiej dyplomacji Włodzimierz Cimoszewicz, sprawiali wrażenie zaskoczonych ciągle długą listą polskich postulatów. Należymy do krajów najmniej zadowolonych z oferty.

Lista polskich postulatów została skrócona, ale nadal zawiera więcej niż 10, ale mniej niż 20 punktów - ujawnił Cimoszewicz po spotkaniu z szefem unijnej rady ministrów spraw zagranicznych Duńczykiem Perem Stigiem Moellerem i komisarzem UE ds. poszerzenia Guenterem Verheugenem.

Co jest priorytetem naszych negocjatorów? Uzyskanie jak najwyższych rekompensat budżetowych - przyznał wczoraj premier Leszek Miller. Polska ma nadzieję, że Piętnastka na szczycie 13 grudnia zrobi krajom kandydującym prezent pod choinkę w postaci zwiększenia wysokości rekompensat budżetowych. Dania proponuje nam 443 mln euro i tylko w 2004 roku, my natomiast chcielibyśmy rekompensat również w latach 2005 i 2006.

Reklama

Dopiero na kolejnym miejscu w gradacji naszych priorytetów negocjacyjnych znalazło się rolnictwo: poprawienie duńskiej oferty w zakresie dopłat bezpośrednich i limitów produkcyjnych, zwłaszcza mleka oraz okresów referencyjnych w produkcji zbóż. Piętnastka oferuje polskim rolnikom w pierwszych latach 25, 30 i 35 proc. dopłat unijnych. Dania proponuje ponadto Polsce, choć nie ma jeszcze akceptacji Piętnastki, przesunięcie do tej puli do 20 proc. sum z funduszy rozwoju wsi i środków własnych - ale do maksymalnie 40 proc. w pierwszych trzech latach. Czechy i Węgry wynegocjowały podniesienie górnego pułapu dopłat do 45, 50 i 55 proc.

Na liście problemów, które Polska chce wynegocjować, jest zgoda na stosowanie obniżonej stawki VAT w budownictwie mieszkaniowym oraz korzystniejsze warunki dla dużych inwestorów w specjalnych strefach ekonomicznych.

Polska należy do krajów, które mają jeszcze najwięcej do ustalenia z UE. Dania ocenia, że sześć krajów jest już na tyle zadowolonych z oferty, by zakończyć negocjacje. Są to Litwa. Łotwa, Estonia, Cypr, Słowacja i Węgry. Z ich strony pojawiło się nawet zniecierpliwienie zaciętą postawą Polski. Lider litewskich konserwatystów Vytautas Landsbergis uważa, że mamy zbyt wygórowane roszczenia. Obawia się, że to może zablokować rozszerzenie.

W środę przewodnicząca Unii Dania przedstawi ustalenia z 10 kandydatami członkom Piętnastki.

Komentuje dla PG Marek Wigier, Instytut Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej

Czy uda nam się uzyskać więcej niż proponuje Dania - to dziś wróżenie z fusów. Na pewno uzasadnione jest dążenie Polski do tego, by zwiększyć rekompensatę budżetową, by w drugim czy trzecim roku Polska nie stała się płatnikiem netto. Ma to istotne znaczenie dla naszych finansów publicznych. Istotna jest również sprawa limitów produkcji mleka. Mniej prawdopodobne jest to, że uda się wynegocjować więcej dopłat bezpośrednich z unijnego budżetu dla polskich rolników niż 40 proc., które proponuje Dania.

Prawo i Gospodarka
Dowiedz się więcej na temat: cimoszewicz
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »