Nie daj się nabić w IKE

Instytucje finansowe zasypały rynek ofertami Indywidualnych Kont Emerytalnych. Część z nich jest prosta i klarowna. Inne roją się od prowizji, opłat i warunków. Jaką ofertę wybrać? Jak nie dać się "nabić" w IKE?

Zdaniem doradców finansowych Expandera najlepszą formą oszczędzania na emeryturę są otwarte fundusze inwestycyjne. Osoby młode, które skłonne są tolerować tymczasowe straty na rzecz wyższych zysków w długim terminie, powinny wybrać fundusze z jak najwyższym udziałem akcji. Uzupełnieniem emerytalnego portfela mogą być fundusze inwestujące w długoterminowe obligacje.

Im bliżej emerytury, tym mniejszy powinien być udział akcji w portfelu. Chodzi o to, by zminimalizować ryzyko "potknięcia się" tuż przed metą. Większość TFI wprowadziła automatyczną zmianę alokacji składki (proporcji podziału pomiędzy różne fundusze) wraz z upływem czasu. To bardzo korzystne rozwiązanie pozwalające spokojnie "zapomnieć" pieniądzach na wiele lat.

Reklama


Tymczasem w ramach wielu ofert promowane są fundusze rynku pieniężnego - jedna z instytucji zmusza nawet do zamrożenia pieniędzy w takim funduszu na kilka lat. Tego typu produkty, podobnie jak lokaty bankowe, nieszczególnie nadają się do oszczędzania na emeryturę. W długim terminie mogą zapewnić nie więcej niż 5 proc. zysku rocznie, podczas gdy fundusze akcji nawet dwukrotnie więcej. W przypadku oszczędzania przez 20 czy 30 lat bardzo istotne jest, by zysk z inwestycji pokonywał inflację. Z tego zadania najlepiej wywiązują się fundusze akcji.

Wybierając IKE należy zwrócić uwagę na poziom opłat związanych z jego prowadzeniem. W przypadku funduszy kluczowe znacznie ma opłata za zarządzanie. Instytucja finansowa może pobierać wyższą (lub niższą) opłatę od środków wpłaconych w ramach produktów IKE niż od tych wpłacanych poza nimi. W ten sposób dodatkowy zysk inwestora wynikający z braku podatku Belki może zostać "zjedzony". Z analiz Expandera wynika, że przynajmniej jedna z firm w ten sposób skonstruowała swoją ofertę.

Mniejsze (malejące w czasie) znaczenie mają opłaty manipulacyjne, płacimy je bowiem tylko od składki, a nie od całości zgromadzonych aktywów. Warto jednak dokładnie sprawdzić, czy ich poziom nie jest zawyżony w stosunku do standardowej oferty. Można to zrobić porównując opłaty w ramach IKE z opłatami dostępnymi w planach systematycznego oszczędzania oferowanych przez TFI. W większości tego typu planów po kilku latach oszczędzania opłaty znikają.


Osoby wybierające IKE w towarzystwach ubezpieczeniowych powinny dokładnie przeanalizować "ochronną" część oferty. Przyjrzeliśmy się propozycjom kilku towarzystw. Polisy dołączane do IKE w wielu przypadkach nie mogą zaspokoić potrzeb ubezpieczeniowych klientów. Sumy ubezpieczenia są tak niskie, że każdy, kto chce mieć ochronę życia i zdrowia na odpowiednim poziomie i tak będzie musiał się dodatkowo ubezpieczyć. Klient może mieć wrażenie, że kupuje "dwa w jednym", tak jak w przypadku polis na życie z funduszem inwestycyjnym. Tymczasem w wielu IKE ochrona jest symboliczna, a często także zbyt kosztowna w relacji do jej poziomu.

W ramach IKE oferowanych przez towarzystwa ubezpieczeń na życie środki inwestowane są w ubezpieczeniowe fundusze kapitałowe. Fundusze tego typu są wewnętrznymi funduszami towarzystw ubezpieczeniowych. Wycena aktywów dokonywana jest też w dużo bardziej dowolny sposób niż ma to miejsce w funduszach otwartych (dzięki temu niektóre fundusze ubezpieczeniowe mogą np. gwarantować stałą stopę zwrotu). Teoretycznie możliwe jest przerzucanie przez firmę aktywów między funduszami, by np. na jakiś czas sztucznie poprawić ich wyniki.

Tymczasem firma zarządzająca funduszem otwartym (TFI), nie ma praktycznie dostępu do pieniędzy funduszu. Są one zdeponowane na rachunku w banku depozytariuszu, który sprawdza także, czy TFI prawidłowo wyceniło aktywa. Fundusz inwestycyjny otwarty jest także potencjalnie bardziej bezpieczny niż ubezpieczeniowy. W przypadku bankructwa TFI uczestnicy zarządzanego przez nie funduszu nie stracą ani złotówki. Aktywa funduszu ubezpieczeniowego wchodzą natomiast w skład masy upadłościowej towarzystwa ubezpieczeniowego.

Osoby, które zdecydują się mimo wszystko na IKE w formie lokaty bankowej, powinny sprawdzić, na jakich zasadach bank może ustalać jej oprocentowanie. Najlepiej, jeśli jest ono uzależnione od stóp rynkowych (np. WIBOR czy WIBID). Jeśli zostawimy decyzję o oprocentowaniu w gestii banku, wówczas może się powtórzyć historia z lokatami antypodatkowymi zakładanymi kilka lat temu. Banki początkowo oferowały atrakcyjne oprocentowanie, by później znacznie je obniżyć. Nie każdy sposób powiązania IKE ze stopami rynkowymi jest dobry dla klienta. Co innego, jeśli oprocentowanie ma wynosić np. 80 proc. 1-miesięcznej stopy WIBOR, a co innego, gdy nie może spaść poniżej tej stopy o więcej niż np. 3 pkt proc.

Maciej Kossowski



Expander.pl
Dowiedz się więcej na temat: deta | fundusze | opłaty | oprocentowanie | Instytucje finansowe | TFI | danie | Dana
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »