Nie dostali akcji, odetnę gaz

Za dwa tygodnie związkowcy PGNiG mogą odciąć gaz pierwszym firmom z listy dłużników. Chcą zmusić resort skarbu do przydziału pracowniczych akcji

Za dwa tygodnie związkowcy PGNiG  mogą odciąć gaz pierwszym firmom  z listy dłużników. Chcą zmusić resort skarbu do przydziału pracowniczych akcji

W połowie maja przed ministerstwem skarbu protestowało 1,5 tys. pracowników Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa. Chcieli, aby resort sprzedał choćby jedną akcję spółki. Dzięki temu formalnie rozpoczęłaby się prywatyzacja gazowego potentata, a 60 tys. jego pracowników otrzymałoby należne im papiery pracownicze. Nic nie uzyskali. Teraz sięgają po "broń" - opublikowali listę 23 firm, dłużników PGNiG, którym zamierzają odciąć dostawy. - Zgodnie z prawem energetycznym, w ciągu trzech tygodni wszystkie firmy z tej listy powinny dostać zawiadomienia o planowanym odcięciu dostaw gazu. Część z nich już wysłaliśmy. Pierwsze takie działania planujemy za około dwóch tygodni - mówi "Parkietowi" Dariusz Matuszewski, przewodniczący Federacji ZZ Górnictwa Naftowego i Gazownictwa. Podkreśla, że jeżeli taka forma protestu nie skłoni MSP do przydziału akcji, to pracownicy nasilę protest. - Następni będą najwięksi dłużnicy, duże, nawet giełdowe firmy - zapowiada Matuszewski. Dodaje, że w ostateczności związkowcy są gotowi do strajku generalnego. Zarząd gazowego potentata przestraszył się nie na żarty. Zapowiada, że choć rozumie postulaty, to jednak zrobi wszystko, aby nie doszło do wstrzymania obsługi klientów. "Próby realizowania takich działań (...) przez osoby lub organizacje niemające do tego uprawnienia będą traktowane jako naruszenie prawa oraz - w przypadku pracowników - jako ciężkie naruszenie obowiązków pracowniczych" - informuje kierownictwo PGNiG. Dla niektórych firm z listy realizacja zapowiedzi związkowców oznacza upadłość. - Bez gazu nasza huta nie może funkcjonować, 80 pracowników straci pracę - mówi "Parkietowi" Stanisław Kulaś, prezes Huty Szkła Fantazja. Zakład zalega PGNiG 300 tys. zł. Na liście dłużników znalazła się też Fabryka Ceramiki Budowlanej West. Jej prezes Maciej Borowski fakt ten uważa za pomyłkę, gdyż firma reguluje wszystkie rachunki.

Reklama

Związki nie powinny rządzić firmą Tego rodzaju próby wpływu związków zawodowych na politykę firmy są niedopuszczalne. Przedsiębiorstwem kieruje zarząd, a nie związkowcy. W Polsce rola organizacji pracowniczych została wypaczona - powinny się one skupić na obronie praw i pomocy dla pracowników, a nie decydowaniu o losach firmy. Nic nie usprawiedliwia szantażu. Pora, by zarządy firm przeciwstawiły się bezprawnym i awanturniczym działaniom związkowców i wyciągnęły prawne konsekwencje.

Krzysztof Grad Ewelina Konwicka

Parkiet
Dowiedz się więcej na temat: związkowcy | gaz | PGNiG | Gazy | odcięła | Strefa Gazy | firmy | skarbu | MSP | resort
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »