Niełatwo zadowolić oba segmenty e-gospodarki

W okresie kilku najbliższych lat handel i w ogóle gospodarka elektroniczna całkowicie zrewolucjonizuje kontakty B2B (Business to Business). Już obecnie stanowią one większość obrotów na e-rynku.

W okresie kilku najbliższych lat handel i w ogóle gospodarka elektroniczna  całkowicie zrewolucjonizuje kontakty B2B (Business to Business). Już obecnie stanowią one większość obrotów na e-rynku.

Nowoczesne technologie przede wszystkim nieprawdopodobnie zwiększają szybkość obrotu gospodarczego oraz wprowadzają udogodnienia, o których w działalności prowadzonej tradycyjnie można tylko marzyć. Szybko przełamywane są ograniczenia i bariery prawne - również w Polsce. Być może parlament zdąży jeszcze w obecnej kadencji (czyli do września) nadać pełne "obywatelstwo" podpisowi elektronicznemu.

Ze szkodą dla branży informatycznej - i mimo ogromnych jej wysiłków - transakcje B2C (Business to Consumer) są i nadal będą jedynie uzupełnieniem e-rynku. A przecież to w tym segmencie znajdują się milionowe rzesze potencjalnych klientów. Na popytowe ograniczenie wpływają zarówno przyzwyczajenia i bariery psychiczne, jak i względy praktyczne. Przecież fizyczne obejrzenie, przymierzenie czy sprawdzenie nabywanego dobra często jest koniecznością. Z możliwości e-zakupów najchętniej korzysta oczywiście młodzież, ale ona ma z kolei najmniej środków.

Reklama

Nie dziwi zatem, że organizatorzy wielu przedsięwzięć komercyjnych stają często przed dylematem - który sektor jest im bliższy. Na przykład trwające do piątku w warszawskim PKiN targi Komputer Expo-2001 nazwane zostały na roboczo targami z plusem. Ten dodatek miał oznaczać zmianę formuły imprezy, tradycyjnie skoncentrowanej na indywidualnych klientach końcowych. Ponieważ systematycznie wzrasta liczba obecnych menedżerów i specjalistów, dlatego w tym roku organizatorzy spróbowali przesunąć punkt ciężkości targów do segmentu B2B. Stoiska wystawowe obudowane zostały licznymi seminariami, debatami i szkoleniami.

Między innymi przez dwa dni trwała konferencja "e-Gospodarka na progu XXI wieku". Jej celem było wszechstronne omówienie problemów finansowych, ekonomicznych, socjologicznych i organizacyjnych oraz uwarunkowań prawno-politycznych, mających wpływ na rozwój Nowej Gospodarki w polskich firmach i instytucjach. Poszukiwano sposobu skierowania dotychczas prowadzonej działalności biznesowej w stronę elektroniki. Prezentowano istniejące lub dopiero anonsowane rozwiązania sprzętowe, pozwalające na powszechne wprowadzenie (na skalę przemysłową) e-transakcji. Efektywność konferencji okaże się już niedługo.

Zamiast zakończenia - anegdotka. Zapytany kiedyś przez nas o ocenę bardzo specyficznego e-języka profesor Jerzy Bralczyk stwierdził, że i tak największy problem stanowi eeeee-język...

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: b2b | elektroniczny | business | one | gospodarka
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »