Nierozwiązywalne resztówki

Resort skarbu niebawem powinien ogłosić kiedy i jakie giełdowe resztówki trafią do BGK. Analitycy już krytykują pomysł.

Resort skarbu niebawem powinien ogłosić kiedy i jakie giełdowe resztówki trafią do BGK. Analitycy już krytykują pomysł.

Może już w tym tygodniu Ministerstwo Skarbu Państwa (MSP) zakończy prace nad koncepcją dokapitalizowania państwowego Banku Gospodarstwa Krajowego (BGK). Dziś m.in. na ten temat będzie dyskutowało kolegium resortu.

- Prace są zaawansowane w ponad połowie - mówi Przemysław Morysiak, wiceminister skarbu.

Płynne pakiety

MSP chce dokapitalizować BGK, tak aby ten mógł realizować określoną w strategii politykę inwestycyjną polegająca na m.in. wspieraniu inwestycji. Bank potrzebuje nawet 1 mld zł. Chodzi o powiększenie zdolności kredytowych.

Reklama

- Kwestia samego dokapitalizowanie jest bezsporna - dodaje wiceminister skarbu.

- Czekamy - mówił niedawno PB Maciej Tekielski, rzecznik BGK.

Otwarte zostaje pytanie kiedy, w jaki sposób i w jakim zakresie bank może liczyć na pomoc. Wiadomo już, że BGK otrzyma przede wszystkim pakiety mniejszościowe w sprywatyzowanych spółkach notowanych na giełdzie.

- Trwają analizy naszego stanu posiadania. Resztówka resztówce nie równa. Część możemy przekazać BGK, ale część stanowi rezerwę reprywatyzacyjną, więc są to pakiety nie do ruszenia - tłumaczy Przemysław Morysiak.

Resort skarbu chce upiec dwie pieczenie na jednym ogniu - dokapitalizować bank i pozbyć się problemu jakim niewątpliwie są pakiety mniejszościowe. Polityka MSP wobec tych udziałów była bowiem wielokrotnie krytykowana przez specjalistów. Przekazywane państwowym molochom papiery, często w sposób mocno nieuporządkowany i nieprzewidywalny, trafiały niespodziewanie na rynek. Wzrost podaży zaś oznaczał spadki notowań akcji spółek, którymi MSP obdarowywało przedsiębiorstwa. Już sama zapowiedź przekazania papierów wywoływała dekoniunkturę. Resort skarbu chce z tymi praktykami skończyć. Z dotychczasowych wypowiedzi nie wynika jednak, że polityka BGK będzie inna.

- Z komentarzami musimy poczekać do momentu kiedy zostaniemy rzeczywiście dokapitalizowani. Nie mamy jeszcze określonej strategii - mówi rzecznik BGK.

- Pomysł przekazania giełdowych resztówek bankowi absolutnie niczego nie rozwiązuje. To zrzucenie odpowiedzialności na kogoś innego. Nie chodzi o to co i komu dać, tylko o stworzenie zrozumiałej polityki wobec pakietów mniejszościowych i nie szkodzenie rynkowi, spółkom - komentuje Zbigniew Bentlewski.

MSP posiada udziały m.in. w Elektrociepłowni Będzin (14,89 proc. kapitału), Bytomiu (3 proc.), Elektrobudowie (3,94 proc.), Grupie Kęty (3,98 proc.), Cersanicie (2,12 proc.), Kruszwicy (2,59 proc.).

Dwa szczegóły

Łącznie w gestii MSP znajduje się 1010 pakietów mniejszościowych (stan na październik 2004) o wartości nominalnej ponad 4 mld zł. Są to zarówno akcje spółek giełdowych jak i niepublicznych. Być może te drugie także zostaną wykorzystane na dokapitalizowanie BGK. Papiery notowanej na giełdzie mogą być po prostu zbyt mało warte.

- Możemy skorzystać z walorów, które teraz co prawda nie są płynne, ale mogę się takimi stać w jakiejś perspektywie - dodaje Przemysław Morysiak.

Wiadomo też, że resort skarbu nie ruszy pakietów mniejszościowych w spółkach strategicznych, np. KGHM czy PKN Orlen.

- To sprawa bardziej polityczno-parlamentarna - mówi wiceminister skarbu.

Marcin Goralewski

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: bank | przemysław | bgk | MSP | wiceminister | skarbu | resort
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »